"Zimowa" Fredzia:

Martwię się o Pluszatą

.
Przedwczoraj i wczoraj prawie cały czas spała, delikatnie mnie to zaniepokoiło, ale wiało, lało, zmieniła się pogoda, więc jakoś to sobie wytłumaczyłam.
Dzisiaj jest to samo.
Rano suchego nie tknęła, dopiero po południu zjadła surową wołowinę.
Oczka ładne, w nosie sucho, gardło w porządku (opinia laika), czyli
wizualnie, wszystko OK.
Tylko sierść ma taką, jakby nastroszoną i linieje na potęgę.
Nie podejmuję się zmierzenia temperatury, chyba sobie sama z tym nie poradzę.
Jutro pójdę do weta, niech cinkę zbada, mam nadzieję, że nic nie znajdzie, a ja tylko panikuję.