Z góry przepraszam jeżeli temat jest nie w tym dziale ale niestety rzadko u Was bywam.
Pilnie potrzebuję porady od Was Kotoluby

Otóż, moja kotka ma ok 1.5 roku. Od kilku miesięcy pojawiają się u niej problemy z oczami.
Opiszę może sytuację:
Lewe oko zaczęło łzawić ok 3 miesiące temu. Na początku wyglądało to jak uraz mechaniczny (kopniak lub uraz po walce) Oko a dokładnie spojówka zaczęła się zaczerwieniać, pojawiły się pękające naczynka na dnie oka. Interwencja była od razu gdy zauważyłam, że oko jest lekko zaczerwienione. Wet stwierdził, że uraz mechaniczny i przepisał krople. Niestety krople pomogły tylko przy zahamowaniu sączenia się łez z oka i "papraniu" się oka.Mimo sytuacji wet nie podjął innego leczenia niż kropelkowego. Kotka straciła oko, jest ono czerwone, zamętniałe i nie reaguje na bodźce świetlne.
Od dwóch tyg ta sama sytuacja zaczyna się z drugim okiem, tyle, że postępuje dwa razy szybciej. Oko wygląda tak jak to drugie po 3 miesiącach. Po wizycie u weta, diagnoza jest taka, że kotka niby genetycznie ślepnie.
Robię co mogę, krople oba oczka, przemywam, trzymam w ciepełku (po wyjściu na mróz oczy robią się bardziej czerwone i kotka chwilowo traci zupełnie wzrok). Stała się kotem niewychodzącym.
Mogę jeszcze dodać, że kotka ma od jakiegoś czasu spore łaknienie i pragnienie. Zazwyczaj jedna saszetka karmy starczała jej na dzień, teraz zjada 1,5 i nadal jest głodna, jednak staram się ograniczać jedzenie. Wody ma do oporu, wypija ok 200 - 300ml wody dziennie ( miseczka 0,5l ale nie nalewana na full).
Proszę o jakieś wskazówki, bo mój wet to chyba jakiś konował, bo działa jako jedyny w promieniu 50km i praktycznie większość zwierząt z okolicznych mieścin się u niego leczy.
Kocham moją kocinę, jak jeszcze wychodziła na dwór to potrafiła czekać na mnie 500m od domu i wracać ze mną do domu po pracy gaworząc i mrucząc przy okazji z podniesioną kitą a teraz tylko siedzi w oknie i wygląda. Żal mi mojej skarbeńki.


