Kotka Milka pisze:Przeczytałam wywiad z Dorotą suminska-ona twierdzi że gotowane jedzenie-różne rodzaje mięs i ryz, kluski, makaron jest najlepszym pożywieniem dla psa a nie przetworzone karmy:
.. i zawsze się zacina jak ktoś mowi, że karmi chrupami i pyta czy robi dobrze

I mówi coś w rodzaju, że no w porzo, ale lepiej by było, bo ludzie by tez nie chcieli tak jeść.,, itd.
Jeśli chodzi o psy do dokładnie jak piszesz + żółtko, śmietana, biały ser, który zastąpi mięso, kawałki surowego mięsa... Nie, że musi to wszystko codziennie, ale jak lubi to na przestrzeni tygodnia różne takie niechby dostawały. Ale z tego co dosłuchałam, to jednak nie radzi węglowodanów, pewnie trochę jak pies nie ma skłonności do tycia, natomiast jak najwięcej jarzyn korzeniowych. Czyli jak człowiek. Jak dostanie kawałek bułki jako przysmak kiedy się domaga, to też OK.
Po co psu węglowodany jako podstawa , jeśli mieszka w domu?
Koty podobnie jeśli im pasuje, nie mają na coś z tego uczulenia, lubią. Mokre, w którym jest tauryna. Oczywiście surowe mięso, serduszka [Sumińska odradza wszelkie inne podroby jako nie mające żadnych wartości, a zawierających różne niefajne rzeczy.] - przemrożone, nie obgotowywane. 2x w miesiącu rybka.
Ogólnie każdy wie, że kot czegoś nie toleruje i że niektore rzeczy [jak czekolada] są trujące.
Ta cała suplementacja wydaje mi się dużym przegięciem, modą
