Kaleka Sonia, kulawa, z wyrwanym ogonem, koniec cierpień [']

puszatek pisze:
Anna61 pisze:
puszatek pisze:nie wiem, Aniu...ból na pewno źle na nią wpływa, do domu na się przyzwyczai ale na to może potrzeba czasu
może zabawa laserkiem lub piórkiem by coś pomogła, a może ma taki charakter

moja Figusia w domu od piątego tygodnia życia, koty uwielbia a szczególnie Kropka, ja jestem dla niej zupełnie zbędna, nawet przed głaskaniem ucieka, gdy muszę obciąć pazurki...urządzam polowanie
ale gdy złapię, jest spięta, robi się niemal sztywna choć nie ugryzie ani nie podrapie

To podobnie jak u mnie Boluś viewtopic.php?f=13&t=150048&hilit=na+%C5%9Bniegu dzika dzicz, z tym, bardzo drapie i się wyrywa, do tego oboje z siostrą chore i nikt ich nie chce, a przecież też zasługują na wszystko co najlepsze w życiu.

TEN Boluś ? przecież tyle czasu u Ciebie, od początku śledziłam los tego fajniełatkowego rodzeństwa
ot, taki charakter ale też zasługuje na dobre życie

Tak Basiu, TEN Boluś

łapałam je malutkie przy -20 stopniach mrozu.

Zdjęcia RTG Soni

Stosował ktoś Biogen-Kt u kota?
Jak dostała KalmVet to miała sraczkę a ja nie wiem co jej dać aby się tak nie stresowała.
Strach ją paraliżuje a jeszcze te zastrzyki....

Nie stosowałam tego.
Kiedyś Maleńka dostawała calm z Royala.
A kocimiętka czy krople Bacha. Napisz może do forumowej Ryśki, ona dobiera krople Bacha.
Na niektóre koty działają. Tak jak na niekóre koty działają feromony w Feliwayu.
Trzeba by spróbować tylko to koszty są:(

Nic kurcze na tych zdjęciach nie widzę. To trzeba wiedzieć gdzie patrzeć:(

Dzisiaj rano zrobiłam takie oczy

widząc jak Sonia bawi się mychą przewracając z boku na bok i przebierając łapkami. bawiła się z maluszkiem gdy ten był w takiej budce z okienkiem a ona go z drugiej strony łapała, także reasumując, kotka lubi się bawić i bawi się, czy to sama czy z maluchami.
Do tego przy zabawie oczka miała takie radosne nie dzikie i wystraszone. :1luvu:

Lidka pisze:Nic kurcze na tych zdjęciach nie widzę. To trzeba wiedzieć gdzie patrzeć:(

Ja też nic nie widzę. :wink:

Dałam jej już do karmy Biogen-Kt który ładnie zjadła z karmą http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=& ... 6516,d.d24

No to jest szansa, że obejdzie się bez drugów:)
Ale to chyba tylko cierpliwość.
Manta z Migelem sa u mnie już 5 miesięcy. Dwa dzikusy, które na początku widziałam tylko jako znikające końcówki ogonków jak wchodziłam. Teraz Miguś jest namolnym miziakiem. A Manta przyjechała z etykieta - nie lubi ludzi - a teraz przychodzi na delikatne mizianki. Bez nadmiernego spoufalania się ale jednak. (Jutro musza ją załadować do transporterka, bo będzie miała przepuklinę robiona i już teraz się boje jak ja złapie. No ale muszę jakoś.)
Myśle, że Sonia też ten strach przełamie tylko jeszcze trochę cierpliwości.
Mantusi zabawa z piórkami chyba dość pomogła.

Lidka pisze:No to jest szansa, że obejdzie się bez drugów:)
Ale to chyba tylko cierpliwość.
Manta z Migelem sa u mnie już 5 miesięcy. Dwa dzikusy, które na początku widziałam tylko jako znikające końcówki ogonków jak wchodziłam. Teraz Miguś jest namolnym miziakiem. A Manta przyjechała z etykieta - nie lubi ludzi - a teraz przychodzi na delikatne mizianki. Bez nadmiernego spoufalania się ale jednak. (Jutro musza ją załadować do transporterka, bo będzie miała przepuklinę robiona i już teraz się boje jak ja złapie. No ale muszę jakoś.)
Myśle, że Sonia też ten strach przełamie tylko jeszcze trochę cierpliwości.
Mantusi zabawa z piórkami chyba dość pomogła.

Ja jestem cierpliwa wierz mi. :wink:

Widać Manta taka sama jak mój Boluś, powodzenia jutro. :ok:

Dopiero wróciłam z lecznicy z Sonią, narazie(od dzisiaj) tylko będzie miała masaże, odpoczywamy od zastrzyków bo to dla niej ogromny dodatkowy stres.

jak bardzo cieszą takie widoki, radosnej kociej zabawy :1luvu:

puszatek pisze:jak bardzo cieszą takie widoki, radosnej kociej zabawy

Dzisiaj rano też się turlała z mychą. :1luvu:

Anna61 pisze:
puszatek pisze:jak bardzo cieszą takie widoki, radosnej kociej zabawy

Dzisiaj rano też się turlała z mychą.

a widzisz, Aniu...spodobało się kotuni :1luvu:

może zaczyna czuć się bezpieczna :ok:

puszatek pisze:a widzisz, Aniu...spodobało się kotuni może zaczyna czuć się bezpieczna :ok:

No tak nie całkiem....bo jak tylko ją biorę do kontenerka do lecznicy to sika, nawet nie zauważyłam jak ją niosłam i sikała ze strachu.
Ona musi mieć te masaże, bo trzeba odbudować tkankę mięśniową, poprawić stan psychiczny kota oraz zminimalizować ból.

Oczywiście cały czas proszę o pomoc dla niej bo ona cały czas tej pomocy potrzebuje.

Może ktoś chce kiciusia?

viewtopic.php?f=1&t=159953

Anna61 pisze:
Lidka pisze:"Bo jak nie my to kto."
Tym kotom tak bardzo potrzebne są te ręce, które pogłaszczą, dadzą przysmak, zakropią oczy.
Pracownicy nie dają rady wszystkiego zrobić. A wolontariusze i przysmaczki przyniosą i całą tę resztę zrobią.
Bo one nie mają nikogo więcej:(

Taki o to jest ten kotek miziaczek o którym pisałam wyżej, serce mi pęka...gdybym tak miała chociaż 8 kotów....

pod bródką też lubimy smyru smyru

do kontenerka też chciał się zapakować

a tak się pcha aby go wziąć ja wysiadam....

Jeśli ktoś może mu wykupić ogłoszenia, jeśli ktoś umie ładnie pisać w ogłoszeniu, to proszę o nadzieję dla niego.

Melduję, że cały czas czytam wątek i kibicuję pięknej Soni :ok:

.

dzika ruta pisze:Melduję, że cały czas czytam wątek i kibicuję pięknej Soni .

Założyłam kiciusiowi buremu wątek, zapraszam viewtopic.php?f=13&t=166483

Sonia zajadająca kurczaczka

i mamy odpoczynek przez sobotę i niedzielę od masaży.

serce boli gdy się patrzy jak taki Maluś potrzebuje miłości człowieka a zostaje sam, w metalowej klatce :cry:

Aniu, a jak Sonia chodzi ? normalnie jak kot czy chodzenie sprawia jej ból ?

doczytałam tamten wątek, obejrzałam śliczne Malusie i inne śliczne też :1luvu:

Kaleka Sonia, kulawa, z wyrwanym ogonem, koniec cierpień [']

Kto przegląda forum