Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta -7

Patmol pisze:posmaruj jej łapy wazeliną

a normalnie jak z Tobą wychodzi na chwilę marznie?

Jak jest wiatr zimny troche się trzęsie , ale energia ją rozpiera :mrgreen:

no to nie wiem
lepiej, żeby się nie przeziębiła

jak się trzęsie to lepiej chyba dać sobie spokój ze spacerami

ja to idę z psami na dwie godziny i wracam, bo mnie jest zimno :twisted:

Patmol pisze:no to nie wiem
lepiej, żeby się nie przeziębiła jak się trzęsie to lepiej chyba dać sobie spokój ze spacerami

ja to idę z psami na dwie godziny i wracam, bo mnie jest zimno

Chyba zarezykuje i ją zabiore , maleńka nie jest .Zobaczymy jak bedzie dygotac to się cofne i pojade do moich rowerem..Bo zimno , woda zamarzła i głodne tam

Sie wpakowałam , zima nie zima trza chodzić...
Może się wydawać działka , ale jeść trzeba im dać bo niby koty , ale nic tam nie znajdą ..Jeszcze zawsze wieczorem jakies obce przyjdą do jedzenia..Tyle się zostawi i wszystko znika ..

O tak,łapki koniecznie posmarować,nasza Luna ma popękane poduchy,dość mocno :placz:

Byliśmy u weta,dostała tabletki przeciwzapalne i maść do smarowania. 100 zł poszło... ale goją się,to najważniejsze

Pamiętam jak dwa lata temu w mega mrozy chodziłam z nią na długie szaleństwa na śniegu i spacery,frajdy miała mnóstwo,przeziębiona nigdy nie była ani chora z tego powodu,a teraz poduchy zmasakrowane.

poduchy niszczy raczej sól, która ludzie sypią chodniki
niż śnieg

Dlatego te łapki trzeba jednak zabezpieczać

O,wiem..sweterek suni ubierz :mrgreen:

jakiś swój

rękawy wywiń, guziki zapnij

Patmol pisze:jakiś swój
rękawy wywiń, guziki zapnij

Ło rany macie pomysły :strach:

swój ...szkoda że nie umie na drutach dziergac coś bym jej zrobiła czerwonego takiego na święta :mrgreen:

Dała rade młoda jest nie do zdarcia jak ja , jak konie :mrgreen:

Ale psinka na działce Jagoda najpierw się bała a potem już ok..Jagoda tak kocha psy

smutno mi sie zrobiło bo chciała iśc za szczeniakiem

.Została znów tam sama i znów mysle czy nie lepszy byłby dla niej może hotelik , jak ta samotność na działce...Kiedyś były tam trzy psiaki ale facet wojował , więc jeden pojechał do Katowic ds , a drugą mam w domu bo miała operacje.Jagoda tam została bo się boi ludzi , ale kocha psiaki...Teraz tam jest więcej sama , nie wiem co zrobić..

Niby ma jedzenie , swoje miejsce ale gdzie w tym wszystkim zadowolone zwierze jak tyle jest samo..Chciałam kiedyś ją zabrać do domu jak Sara odeszła , ale ją przerażaja ludzie , a tu blok więc dałam spokój bo czarno to widziałam..W hoteliku z jakimś psiakiem pewnie było by jej lepiej jak u mnie na działce co............

A wczoraj spotkałam na mieście Kasie tak ma na imię sunia :ryk:

Fajnie wymyśliłam ..dwa lata temu wywalona w lesie , była u mnie chwile i w dwóch hotelikach bo pierwszy mi nie pasił..Miała tam operacje na oko i sterylizacje ..miała ogłoszenia a że dziewczyna dwa lata temu miała ok 10 lat nikt nie chciał albo sie jej bali..To pojechałam po nią znów 200 kilasów i przywiozłam do siebie , ma domek u koleżanki córy.Kochaja ją jak dziecko :1luvu:

A to Kasieńka , posiwiała przez te dwa lata..jest cudna

a tu szczenior :mrgreen:

Alicjo pamiętasz :mrgreen:

odpchlona odrobaczona , dwa dni spała..Dwie jej siostry przejechał samochód ..Mama do sterylki jest ale na wiosne bo zimno..

Kotka od małego w szopach aż dziwne jak dobrze czują sie w domu , może dlatego że ciepło...Raz juz ja odnosiłam w szopy trzy tygodnie temu , ale teraz żal ...Więc zabrałam..
Co mam kłamać , tak mam ja w domu.
No i miałam dwa tel o Milusie z Bydgoszczy , ale jak mówie że ma ranki i leczona każdy mi dziękuje...Dlaczego nikt nie chce jej zabrać teraz , ma książeczke , mozna przecież zabrać ją do innego weta tak ...Ale po co jak można znaleźć zdrowego , to mnie wk... :evil: