Pożegnałam dziś Kubusia (*)

asia2 pisze:chyba przyjdzie mi wąteczek zamknąć bo moje kotki gorsze są od innych i nikogo nie obchodzą

**Adopcje: 12 >>**

asia2 pisze:chyba przyjdzie mi wąteczek zamknąć bo moje kotki gorsze są od innych i nikogo nie obchodzą

Zaglądam systematycznie ale głównie z komórki .A nie lubię z niej pisać .Ledwo coś na swych śmieciach wypocę .Ale jestem choć nie widać .

wiem, wiem że jesteście. Ja tez najczęściej nic nie piszę ale zaglądam do Was.

tak mi się smutno zrobiło . Dwie rzeczy się złożyły. Pierwsza to ta że rzeczywiście nic się na tym wątku nie dzieje . To jednak i moja "zasługa" bo nie umiem ładnie opowiadać. Druga to przygniotła mnie mysl ,że wciąż mam tyle tymczasków a z ogloszeń słabo . Pytają , potem się wycofują , znowu pytają i tak do momentu gdy dowiedzą się że ja dowożę koty do domów i nie ma nic od ręki. Nawet te domki co deklaruja się jako mocno zainteresowane Guciem , Fabianem , czy Gabusią zwaną Bobkiem, deklarują się jako dobrze zabezpieczone, wszystkie one choc w sumie nie wiele takich było, wszystkie wycofują się w połowie dystansu. Nawet się nie widzimy . Coś chrzanie czy co?

Ale nie mogę inaczej. Gdy byłam ostatnio w lecznicy przywieźli spadochroniarza, spadł z szóstego piętra. Połamany aż wszystko mu jakby oddzielnie latało, każda kosteczka w łapkach. Na szczeście bez wewnętrznych obrażeń, przynajmniej tych widocznych po rtg.

asia2 pisze:wiem, wiem że jesteście

chyba zadziałała ta ikonka w moim poście ,ta ostatnia ( :evil:

) bo od razu inaczej piszesz :mrgreen:

Ale tak poważnie, to napiszam coś od się

Powiem to tak,ja nigdy nie zwracam uwagi na to kto jak pisze,dla mnie ważne jest,że te koty wszystkie nie są same,nie są skazane na to zimno co teraz jest i widać z tych postów,ze dbasz o nie,robisz wszystko ,żeby miały dobrze,dbasz o zdrowie
Czasem nieraz jedno zdanie wystarczy i wiem wszystko,nie musisz pisać postu na pół strony :wink:

Piszesz tak,ze ja nie mam zupełnie potrzeby jeździć,sprawdzać,pytać,wszystko mam wyłozone na tacy

A co do domków,to pewnie myślą,że jak napiszą,dostaną kota od ręki,bez sprawdzenia ,bez niczego,tak jak pojadą sobie na wieź czy gdzieś,"chcesz kota? bierz"
Czasami lepiej,ze koty długo nie znajdują domów,wiem,zabrzmi brutalnie,ale zaraz napiszę o co mi kaman.

Jak mają trafić do domu ,gdzie za moment wylądują w schronie,czy co gorsza gdzieś koło śmietnika,bo przeleciał po stole,bo wlazł na bufet,bo drapnął upierdliwe dziecko niedopilnowane,żeby kotu nie dokuczało,albo jeszcze pierdylion innych powodów,to lepiej niech będą u Ciebie,a w końcu i tak trafia na ten właściwy dom i tak :ok:

Daleko nie szukać,nie wiem Asiu czy kojarzysz taką osóbkę jak KropkaXL.Ona miała tez tymczasy,gdzie traciła zupełnie nadzieję na dom,a tu suprajs ,domek się znajdywał i to jaki od razu i jej koty żyją jak królestwo po dziś dzień

To samo będzie u Ciebie Asiu,że w końcu trafią na ten dom właściwy co się nie wycofa i da im to co najbardziej kot potrzebuje,ja w to cały czas wierzę :ok:

Ja ostatnio byłam ,że tak powiem wycięta ze wszystkiego,zawalałam sporo spraw i fb'ukowych ,ale z racji ,że wracam juz do żywych jakoś wszystko powoli ogarnę :oops:

O kurka,ale elaborata zapodałam :oops:

no wyłożyłaś , Sylwuś wszystko czarno na bialym

lepiej się nie da :ok:

, dzięki
. Pocieszające jest to że inne koty znajduja teraz domy. Ja w sumie wyadoptowałam mase kotów , kociaków. Kiedyś próbowalam liczyć ale nie bardzo mi się udalo. Obecnie kilkanaście czeka i nic.TYch najmniejszych maluszków jeszcze nie oglaszam ale za chwilkę będę.
Najbardziej żal mi bialaczkowego Fabiana. Siedzi sam w dzień , przychodzę do niego jak tylko mam chwilkę .W nocy jak córa śpi z nim, jeśli akurat jest w domu swoich rodziców.. A to taki czuły i dobry kot. Jego samotnośc doprowadza mnie do bólu glowy i serducha. Może po świętach coś ruszy.

Postaram się już nie nudzić, ale nie obiecuje na 100%

asia2 pisze:
Postaram się już nie nudzić

w jakim sensie to napisałaś ? bo jak w tym co myślę to :evil:

asia2 pisze:no wyłożyłaś , Sylwuś wszystko czarno na bialym
lepiej się nie da , dzięki
. Pocieszające jest to że inne koty znajduja teraz domy. Ja w sumie wyadoptowałam mase kotów , kociaków. Kiedyś próbowalam liczyć ale nie bardzo mi się udalo. Obecnie kilkanaście czeka i nic.TYch najmniejszych maluszków jeszcze nie oglaszam ale za chwilkę będę.
Najbardziej żal mi bialaczkowego Fabiana. Siedzi sam w dzień , przychodzę do niego jak tylko mam chwilkę .W nocy jak córa śpi z nim, jeśli akurat jest w domu swoich rodziców.. A to taki czuły i dobry kot. Jego samotnośc doprowadza mnie do bólu glowy i serducha. Może po świętach coś ruszy.

Ano napisałam co ogólnie o tym myślę i jak juz napisała jedno zdanie to poszło w elaborata... :mrgreen:

Ja wierzę,że i te co czekają w końcu znajdą
Nie siedzisz z założonymi rękami i nie czekasz na wiatr,tylko działasz ogłoszenia,w końcu się uda :ok:

O,przypomniałaś mi o Fabim,żeby go "podbić"

**Adopcje: 12 >>**

Asiu, każda z nas ma załamkę patrząc na koty brykające po domu i słuchając "wypocin" telefonicznych. Nie raz mam ochotę odstąpić od swych "norm" ale nie mogę. Mamy kilkanaście tymczasów i strach ogarnia co dalej.Ale musi być lepiej. Domki znajdą się. Warto na nie czekać.

Asiu, jestem, czytam a nawet się odzywam :wink:

Za wszystko najlepsze dla Was :ok:

to rzeście , ku mojej uciesze wyczerpaly limit bytności na watku :201494

daje wolne, jeden dzień i ani godziny dlużej

milego dnia, dla wszystkich i za te mądre domki, kurka :ok:

Kubus przywitał mnie kałużą w pokoju, mokrym pysiem i łapkami. Patrzył na mnie rozbieganymi oczkami, ktore caly czas gdzieś go prowadziły. chodził jak wariat , to tu to tam. Ledwo podalam mu lekarstwa taki był podminowany po ataku.

Zamknęlam go w pokoju żeby sobie nic nie zrobił . Koty towarzyszyły mu , ja tez siedzialam z nim chwilę ale on nie wiedzial czego chce. Płakał, skomlal jakby cos go bolało. To jednak nie był bół , to niesamowita energia , ktora nie pozwalał mu odpocząć, wyluzować, był wypluty, zmęczony.
Podałam mu końskie dawki luminalu i dopiero teraz, ok 18 położył się spać. Wreszcie leży i jest cicho. Nie wiem co będzie dalej ale zapowiada się znowu ciężka noc i nastepna i dwa dni wyjęte z życia. Jak on sobie z tym poradzi?

Kuba kolejny atak. Już po . Sobie odpoczywam przy forum. czekam na nastepny. nawet nie wstal , nie obudził się podczas.

**Adopcje: 12 >>**

trzymajcie się

trzymamy się, dzięki Asiu. Tzn Kuba spi a ja sobie siedzę i pykam w klawiature

) Zaraz lecę sprawdzić co u niego. i tak caly czas:((

Hej Asiu. Jak Kubuś dzisiaj?

**Adopcje: 12 >>**

bulba pisze:Hej Asiu. Jak Kubuś dzisiaj?

no właśnie, jak Kuba?

Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Kto przegląda forum