Sami i ja. Złe wieści.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 09, 2014 11:37 Re: Sami i ja. Złe wieści.

Czytałam opinie i jestem, w miarę swoich możliwości, ostrożna. Na pewno nie pozwolę uśpić kota, bo leczenie ciężkie. Ale na razie, z lecznic, z którymi miałam do czynienia, Elwet jest najlepszy.
Poza tym: Sami nie wchodzi do transportera. Po prostu - nie i już.
Żadna taksówka nie weźmie mnie z kotem na smyczy - próbowałam.
Więc jestem skazana na pomoc znajomych z samochodem, którzy nie zerwą się z pracy, żeby wieźć mnie do lecznicy - czyli mogę jechać wieczorem i w łikendy. Więc tak czy inaczej muszę chodzić do całodobowej - a one wszystkie są nierewelacyjne, za duży przerób.

Na razie leczy nas doktor Magda Sadowska, nefrolog, więc powinna wiedzieć, co robi...
Mamy podwyższoną kreatoninę, ale mocznik w normie.
Zapalenie pęcherza, krwiomocz, podniesione leukocyty, dostałam antybiotyk w tabletkach.
Jak mam jakieś wątpliwości, to dzwonię i mogę się skonsultować telefonicznie, nikt mnie jeszcze nie zbył, zaglądają w kartę i radzą. Z dostaniem wyników nie ma problemu.
I też mam wrażenie, tam trudno oceniać lecznicę jako całość, każdy lekarz jest trochę inny?

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 50 gości