Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 05, 2014 0:58 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

:) Ja koty umieszczałam w pokoju mojego brata. Kituś zaszywała się za wersalką :) Maciuś od razu zwiedzał jak prawdziwy gość i na koniec siadał w salonie na sofie i czekał na kawę chyba ;) To był cudowny kot. Kitusia po czasie wychodziła z za wersalki tym bardziej że raz mieszkałam u mamy 2 miesiące z kotami to się przyzwyczaiła i później nie było problemów, żeby tam się dobrze czuła. Tyle, że już dawno nie byłyśmy i nie wiem czy pamięta jeszcze. I czy nie będzie ciasno za wersalką jak obie z Marysią tam się zaszyją :) Choć nie wiem czy teraz na pewno je zabiorę na Wigilię, boję się żeby Marysia nie wystraszyła się za bardzo, że może chcę ją oddać. No zobaczymy jak to będzie. Choć chciałabym Marysię przyzwyczaić do jazdy autem i wizyt u mojej mamy. :kotek:
Ostatnio edytowano Pt gru 05, 2014 1:02 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt gru 05, 2014 1:00 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Wpisałam się na tym złym wątku :evil: bo nie wytrzymałam. :evil:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 05, 2014 1:08 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Ja wałkuję jestem na 51 stronie :D już mam pstrokato przed oczami, ale jutro nie będę miała czasu. Chcę to skończyć :) Zresztą co za różnica czy czytam forum czy kryminał ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt gru 05, 2014 1:16 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

klaudiafj pisze:Ja wałkuję jestem na 51 stronie :D już mam pstrokato przed oczami, ale jutro nie będę miała czasu. Chcę to skończyć :) Zresztą co za różnica czy czytam forum czy kryminał ;)

No w sumie żadna :roll:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 05, 2014 1:18 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

No, emocje takie same ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt gru 05, 2014 1:19 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

klaudiafj pisze:No, emocje takie same ;)

Tam co trochę emocje opadną to ktoś podnosi atmosferę.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 05, 2014 1:20 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Tekst o panienkach mnie wkurzył.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 05, 2014 1:28 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Idę spać - dobranoc ! :)
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 05, 2014 2:44 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Dobranoc :)
64 strona - padam już. Dokończę rano. Wiem już co myśleć, bo się w tym upewniłam, ale łapię się na tym, że chciałabym więcej powiedzieć niż mówię. Nie wyraziłam swojego zdania i tego nie zrobię już.
Wrócę do swojego pitu pitu, tak najbezpieczniej...
Bo świat jest bardzo, bardzo mały.

Dobranoc :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt gru 05, 2014 8:18 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Nie dotarłam do wątku o którym piszecie, ale już o nim słyszałam i nie wiem czy chcę wchodzić...

Jak chodzi o kocie wycieczki: moja Ofelia podróżuje od kocięctwa, od kiedy zabrałam ją z piwnicy (miała jakieś 5-6 tygodni i już jechała pociągiem!), najdalej była na święta w górach i w Krakowie na wystawie. Jako że jest przyzwyczajona do podróży to znosi je całkiem dobrze. Czarnidełko na początku bardzo się stresowało, ale Ofelia ją uspokajała i teraz też jest ok.
Na pewno kotu podróżującemu "od zawsze" jest łatwiej, ale co niektóre zaczynające wycieczki w wieku dorosłym też mogą się przyzwyczaić.
Aha, Ofelia wychodziła też na spacery na smyczy. Moja globtroterka kochana :D :201461
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt gru 05, 2014 10:38 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

u mnie tylko psy podróżują, koty mają w tym czasie zapewnioną w domu opiekę rodziny, jak idziemy gdzieś z wizytą to wszystkie zwierzaki zostają w domu, czasami to dobry pretekst, żeby szybko wyjść :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76213
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 05, 2014 10:39 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Dzień dobry :)
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pt gru 05, 2014 13:02 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Dzień dobry :)

Super MB/Ofelia że przyzwyczajałaś kotka :) Faktycznie tak jest że jak jeden kotek jest spokojny to drugiemu też się spokój udziela, no bo przecież nic się nie dzieje. Teraz mam dwie 'wystrachane' koteczki :)
Niestety, ja nie mam w domu żadnej opieki do kotów. Mieszkamy z mężem w innym mieście niż cała rodzina - emigrowaliśmy. Dlatego też nie wyjeżdżamy na weekendy i na wakacje prawie wcale. Koty jak już pojedziemy gdzieś raz na 3 lata w takich chwilach idą do mamy, ale wtedy oczywiście drżę ze strachu o nie. Zimą mniej, ale latem kiedy u niej otwierają okna. I nie przegadasz, że nie wolno, bo wciąż słyszę - eee kot nie jest taki głupi żeby wylecieć, a to jest 9 piętro. Zresztą ona ma od wielu lat drugiego męża i on bywa niefajny, nie mam do niego zaufania. No i przebywają koty w pokoju mojego brata, gdzie jest ciasnota jak na taką ilość, ale też tam jest najbardziej bezpiecznie, bo znają pokój, graniczy on z kuchnią to mogą wychodzić po smakołyki, albo tak pospacerować. I to też jest powód dla którego nie mam póki co trzeciego kota, bo już by tam było bardzo ciasno, a kuwet nie ma gdzie ustawiać nawet, bo moja mama kolekcjonuje meble ;) Dwa koty to podrzucę i luzik ale trzeci... Oczywiście jak będzie to przyjmą i trzy koty, ale to już robi kłopot. Ale też zabierałam kotki, kiedy jechałam na wigilię ostatnio. Z mamą jechałyśmy na bal sylwestrowy to kotki też tam były w tym czasie. Na drugi dzień po sylwestrze chciałam zabrać Kitusia i Maciusia do domku, a one nie chciały iść 8O 8O Chciały jeszcze zostać u babci, naprawdę słodkie wnuczęta :) Musiałam je zostawić u babci jeszcze jeden dzień i przyjechać po nie specjalnie na drugi dzień i wtedy już chciały iść do domku.

Nie lubię kotów zostawiać, kiedy jadę do rodziny. To tak jak z dziećmi, chcę żeby były przy mnie. Potem siedzę na takiej wigilii i sobie myślę co robią moje Słoneczka ;) Dlatego postanowiłam je zabierać :) A niech też mają trochę emocji :kotek:

edit. za chwilę muszę wychodzić i nie doczytałam. Jedyne co nasuwa mi się na myśl to "Pyskówka w kurniku i rycerzyk z szabelką". Brakuje tylko bezstronnego Sherlocka Holmsa, który po cichu i niezależnie od wszystkich wytoczy swoje śledztwo wraz z wizją lokalną. Nie wszystko jest czarne-albo białe a o to ta kłótnia.

Nie wydaje mi się, żeby forum było aż tak ważne, żeby taki wysoki jazgot podnosić. Jak widać sama zainteresowana przeniosła się na fb i śmiem twierdzić, że na dobre jej to wyszło :) Zresztą sama tak sugerowałam :) Sporo lania wody w postaci słów górnolotnych, że coś irracjonalne i takie tam, a konkrety się liczą. Myślałam, że będzie więcej rozdziałów o różnych ludziach z forum, ale nie - siadło na jednej osobie. Niezależnie od wszystkiego nie rozumiem jak można podawać na forum publicznym imię i nazwisko, fakty z życia - metraż, kto z kim mieszka, imiona w rodzinie, ulice, fakty z życia - nosz kule bele co to forum czy Urząd Skarbowy ? Nawet jeżeli sprawa zaczyna wyglądać nie tak jak ją malowano, a zaczęła. Współczuję jej - sami sprawiedliwi dookoła, niepopełniający błędów, działający od początku do końca zgodnie z normami, w zgodzie z innymi, uczciwie, poczciwie.
Co do Muszki to biedna kicia - wiem z doświadczenia, że niektórzy weci boją się operować skomplikowane złamania. I dlatego nieraz sugerują brak operacji (już nie mówiąc o uśpieniu). Uważam, że błędem jest leczenie lekami homeopatycznymi (czy jakie tam były), ile ten kot się wycierpiał to tylko on wie. Boli już sama myśl.

ps. śmiać mi się chcę z tych tzw. "życzliwych" piszących donosy - co za smutni, mali ludzie :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt gru 05, 2014 21:21 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

klaudiafj pisze:Dzień dobry :)

Super MB/Ofelia że przyzwyczajałaś kotka :) Faktycznie tak jest że jak jeden kotek jest spokojny to drugiemu też się spokój udziela, no bo przecież nic się nie dzieje. Teraz mam dwie 'wystrachane' koteczki :)
Niestety, ja nie mam w domu żadnej opieki do kotów. Mieszkamy z mężem w innym mieście niż cała rodzina - emigrowaliśmy. Dlatego też nie wyjeżdżamy na weekendy i na wakacje prawie wcale. Koty jak już pojedziemy gdzieś raz na 3 lata w takich chwilach idą do mamy, ale wtedy oczywiście drżę ze strachu o nie. Zimą mniej, ale latem kiedy u niej otwierają okna. I nie przegadasz, że nie wolno, bo wciąż słyszę - eee kot nie jest taki głupi żeby wylecieć, a to jest 9 piętro. Zresztą ona ma od wielu lat drugiego męża i on bywa niefajny, nie mam do niego zaufania. No i przebywają koty w pokoju mojego brata, gdzie jest ciasnota jak na taką ilość, ale też tam jest najbardziej bezpiecznie, bo znają pokój, graniczy on z kuchnią to mogą wychodzić po smakołyki, albo tak pospacerować. I to też jest powód dla którego nie mam póki co trzeciego kota, bo już by tam było bardzo ciasno, a kuwet nie ma gdzie ustawiać nawet, bo moja mama kolekcjonuje meble ;) Dwa koty to podrzucę i luzik ale trzeci... Oczywiście jak będzie to przyjmą i trzy koty, ale to już robi kłopot. Ale też zabierałam kotki, kiedy jechałam na wigilię ostatnio. Z mamą jechałyśmy na bal sylwestrowy to kotki też tam były w tym czasie. Na drugi dzień po sylwestrze chciałam zabrać Kitusia i Maciusia do domku, a one nie chciały iść 8O 8O Chciały jeszcze zostać u babci, naprawdę słodkie wnuczęta :) Musiałam je zostawić u babci jeszcze jeden dzień i przyjechać po nie specjalnie na drugi dzień i wtedy już chciały iść do domku.

Nie lubię kotów zostawiać, kiedy jadę do rodziny. To tak jak z dziećmi, chcę żeby były przy mnie. Potem siedzę na takiej wigilii i sobie myślę co robią moje Słoneczka ;) Dlatego postanowiłam je zabierać :) A niech też mają trochę emocji :kotek:

edit. za chwilę muszę wychodzić i nie doczytałam. Jedyne co nasuwa mi się na myśl to "Pyskówka w kurniku i rycerzyk z szabelką". Brakuje tylko bezstronnego Sherlocka Holmsa, który po cichu i niezależnie od wszystkich wytoczy swoje śledztwo wraz z wizją lokalną. Nie wszystko jest czarne-albo białe a o to ta kłótnia.

Nie wydaje mi się, żeby forum było aż tak ważne, żeby taki wysoki jazgot podnosić. Jak widać sama zainteresowana przeniosła się na fb i śmiem twierdzić, że na dobre jej to wyszło :) Zresztą sama tak sugerowałam :) Sporo lania wody w postaci słów górnolotnych, że coś irracjonalne i takie tam, a konkrety się liczą. Myślałam, że będzie więcej rozdziałów o różnych ludziach z forum, ale nie - siadło na jednej osobie. Niezależnie od wszystkiego nie rozumiem jak można podawać na forum publicznym imię i nazwisko, fakty z życia - metraż, kto z kim mieszka, imiona w rodzinie, ulice, fakty z życia - nosz kule bele co to forum czy Urząd Skarbowy ? Nawet jeżeli sprawa zaczyna wyglądać nie tak jak ją malowano, a zaczęła. Współczuję jej - sami sprawiedliwi dookoła, niepopełniający błędów, działający od początku do końca zgodnie z normami, w zgodzie z innymi, uczciwie, poczciwie.
Co do Muszki to biedna kicia - wiem z doświadczenia, że niektórzy weci boją się operować skomplikowane złamania. I dlatego nieraz sugerują brak operacji (już nie mówiąc o uśpieniu). Uważam, że błędem jest leczenie lekami homeopatycznymi (czy jakie tam były), ile ten kot się wycierpiał to tylko on wie. Boli już sama myśl.

ps. śmiać mi się chcę z tych tzw. "życzliwych" piszących donosy - co za smutni, mali ludzie :ryk:

A mnie już nie jest wesoło, :placz: nie wolno się nawet szczerze wypowiadać, tyle tam jadu, zazdrości i zawiści. Najgorsza to jest ta nagonka na K.... Ja tu jestem za krótko aby wiedzieć kto kim jest i nawet już nie mam chęci poznawać nowych ludzi bo będę się bała, że coś nie tak napiszę i będzie :strach:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26877
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 05, 2014 22:49 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

No to zapraszam do mnie , pisz co uważasz , u nas jest Hyde Park Pruszków . Pozdrawiam .Q.
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości