Ale na echo powinniśmy byli się dawno wybrać

Z Foni i Kokardeczką nie popełnię tego błędu, jak tylko z Redzikiem wyjdziemy na prostą (ustabilizujemy go, dobierzemy leki) to zapiszę je obie na echo i nie pozwolę golić, choć wtedy badanie trudniejsze.
One nie znają maszynki, a jak mogą wpaść w taka panikę jak Redzik to wolę nie ryzykować.
Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy, wiele dla mnie znaczą.
Chciałabym tu też podziękować hodowczyni, bardzo nas wspiera w tych trudnych chwilach, jesteśmy w stałym kontakcie.
Chciałabym Redzika skonsultować z innym kardiologiem. Nie podważam kompetencji "naszej" kardiolog, ale nie wspomniała nic o diecie, o warunkach jakie mu w domu zapewnić, może za wcześnie i nie chciała poruszać tych kwestii, ale jednak co dwie głowy to nie jedna.
Nie mówię, że teraz już, ale za jakiś czas chciałabym porozmawiać z innym lekarzem.
Szkoda, ze dr Niziołek już był na śląsku w tym kwartale. Chyba 2 czy 3 tygodnie temu
