Nieświąteczna norka Alienorka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 27, 2014 11:26 Re: Głośna norka u Alienorka

ja miałam wycinanego tłuszczaka
to chyba nie to samo?
malutkiego
elegancko mnie znieczulili

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28923
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 27, 2014 12:06 Re: Głośna norka u Alienorka

Matko 8O , ja nie miałam pojęcia, że u Was tyle kotów. Jakoś trudno mi jest to sobie wyobrazić. Czy jak ja mam dwoje dzieci, dwa psy i jednego kota to jest podobnie :?: Nie gniewaj się za wścibstwo, ale czy Ty mieszkasz z ta cała bandą w bloku :?: Ja z moimi tak i jakoś ciężko mi sobie jest wyobrazić, że stado miałoby się rozrosnąć.

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lis 27, 2014 15:13 Re: Głośna norka u Alienorka

Nie rozumiem, jak można nie dac znieczulenia oszczędzając na czasie. Przecież to szybkie kujnięceie jest, ew. dwa. A potem pacjent jak trusia, a nie wyjący i rzucający się (co ja robię zawsze, jak mnie boli).

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Czw lis 27, 2014 17:05 Re: Głośna norka u Alienorka

Co do kotów - tak, mieszkam w bloku i nie jest to niestety/na szczęście apartament dwupiętrowy. Jakoś tak się rozpełzają te koty z wyjątkiem momentów, gdy idę do łazienki rano lub gdy idę do kuchni (bez względu na porę dnia czy nocy). Ale gdybyś słyszała o domu niewychodzącym dla Maurycego jako jedynaka to daj znać (najlepiej na pw). Reszta do domów z drugim kotem (mogą być oba ode mnie). Przy czym Maurycy jest szlachetnym wyjątkiem przy którym o zabezpieczenie okien nie ścigam od pierwszej chwili (tylko drugiej) bo on tak nie bardzo do zewnętrza aktywny. Ale jak balkon, to zabezpieczony koniecznie, bo to trochę łajza jest i lebiega. Choć niewątpliwie kochana. No i przy Cielu dom musi mieć świadomość, że co pół roku USG i nie ma zmiłuj się. I oczy naokoło głowy, bo durne to-to i niezdarne aż boli. Za to ślicznie zajada i uwielbia głaskanie. No i Lara to z białaczką, ale "na oko" zdrowa - i też do pojedynczego domu z cierpliwym człowiekiem i absolutnie bez psów.
Co do znieczulenia - ono po wkłuciu musi "złapać" więc trochę dłużej to zabiera. Ja się nie rzucam, ale sykam i jestem sarkastyczna ("Wytrzyma Pani jeszcze trochę, już kończymy?" - "A mam jakiś wybór :twisted: "). Zobaczymy co jutro, bo dziś ulgowo przeszło (bo zmiana opatrunku była tylko).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lis 27, 2014 19:18 Re: Głośna norka u Alienorka

ostatni lekarz, który wyskoczył do mnie z tekstem: "...... co? znieczulenie przestaje działać? ale juz kończę, to nie bedziemy dodawać ...." - a mija 15 lat od tekstu- do dnia dzisiejszego poznaje mnie w kazdej sytuacji i bardzo szybko oddala :evil:
:twisted: zaczęłam schodzić mu ze stołu, śmiejąc się, że wrócę jak zmądrzeje - on, nie ja :twisted:

Alienor - potzrebujesz pomocy w ogłaszaniu tymczasów?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 28, 2014 8:50 Re: Głośna norka u Alienorka

tak, tak – życie czasami przerasta wyobraźnię :mrgreen:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt lis 28, 2014 9:08 Re: Głośna norka u Alienorka

Spróbuję ogarnąć siebie, kompa i ogłoszenia - niekoniecznie w tej kolejności - i zrobić je w ciągu 3 dni. Jak nie dam rady (ostatnio komp a w zasadzie net nie wpuszcza mnie na wiele stron, lub się krzaczy w trakcie) to będę wołała o pomoc, OK?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lis 28, 2014 9:43 Re: Głośna norka u Alienorka

Alienor pisze:
morelowa pisze:Dlaczego bez znieczulenia :strach: ?


Bo chirurg jest w stanie znieść każdy ból u pacjenta? Bo było już pół h po teoretycznym końcu pracy pani doktor a za mną jeszcze jedna pacjentka czekała? Bo myślała, że pójdzie lekko łatwo no i szybko? Nie wiem które/ile z powyższych. Zobaczymy co będzie jutro (będę się rejestrowała wcześniej, bo tym razem nie dam sobie wcisnąć kitu, że się numerki do pani doktor skończyły. Bo dziś tak usłyszałam rano jak się dodzwoniłam przed 9ą (od 8ej można dzwonić). Więc przyszłam pro forma dopytać od której się można umawiać - i wtedy okazało się, że numerki jeszcze są i że jestem 34a.

Oby już numerków było pod dostatkiem. Nie daj się i zażądaj znieczulenia na samym wstępie. Co za koszmar. Raz miałam okazję doświadczyć szycia bez znieczulenia ("bo to tylko dwa szwy"), okazało się, że szwów było 12.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lis 28, 2014 12:14 Re: Głośna norka u Alienorka

ok. to daj znać co udało Ci się zrobić, a co "przycięło" i będziemy wspólnymi siłami działać :D

i "nie daj się" u chirurga - nic na siłę :twisted: tylko młotek i przecinak :smokin:

a i takie info dla wszystkich - w naszej dokumentacji medycznej (czyli tzw. karcie poradnianej że o szpitalnej nie wspomnę) w przypadku jakiejkolwiek interwencji ze strony lekarza czy pielęgniarki MUSI byc dołaczona karta przez nas podpisana świadomej zgody na działania bądź ich zaniechanie/odstąpienie,
ciekawe co wpisane jest w Twoją kartę Alienor, skoro nie podano znieczulenia, i jak wygląda Twój podpis na tym dokumencie :mrgreen:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 28, 2014 15:11 Re: Głośna norka u Alienorka

Dowiedziałam się, że widzimy się w poniedziałek i wtedy się okaże ile jeszcze :201433 . Po to, żeby się zarejestrować w ogóle w poradni podpisałam ten świstek. Przed jakimkolwiek zaczęciem leczenia. Więc albo się godzisz na cokolwiek wymyślą albo spadaj na drzewo że tak to brutalnie ujmę. Mam cokolwiek dosyć łykania leków, czyszczenia tego cholerstwa etc. Bo ileż można.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lis 28, 2014 18:58 Re: Głośna norka u Alienorka

a ja myślałam, że u mnie jest "dziki zachód" :evil:
czyli podpisałaś in blanco , że rozumiesz i wiesz i zgadzasz się i ... :evil:
tylko wysadzić tą instytucję :evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 28, 2014 21:11 Re: Głośna norka u Alienorka

Czesc, czesc:)
Nowy watek zaznaczam:)
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

Post » Nie lis 30, 2014 12:46 Re: Głośna norka u Alienorka

Na dworze szaro, zimno i beznadziejnie, więc najchętniej zaległoby się z kotkami w łóżeczku - niestety nie można, bo karmienie, sprzątanie i zakupy same się nie zrobią. Z kaszakiem lepiej, niestety dostałam uczulenia na plastry, których dotąd używałam i mam 4 piękne szramy na szyi. W poniedziałek znów lekarz - miejmy nadzieję, że ostatni raz.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lis 30, 2014 13:56 Re: Głośna norka u Alienorka

:201436
chociaż tyle, że na na nici
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie lis 30, 2014 14:10 Re: Głośna norka u Alienorka

Kinnia pisze: w naszej dokumentacji medycznej (czyli tzw. karcie poradnianej że o szpitalnej nie wspomnę) w przypadku jakiejkolwiek interwencji ze strony lekarza czy pielęgniarki MUSI byc dołaczona karta przez nas podpisana świadomej zgody na działania bądź ich zaniechanie/odstąpienie,


przed drutowaniem ręki ( w znieczuleniu ogólnym, pod nadzorem RTG ) zgodę podpisywałam. Wyjęcie drutów - w poradni, bez jakiegokolwiek podpisu. I bez znieczulenia - lojalnie ostrzegłam, ze zemdleję, ale nie zdążyłam, bo trwało jakieś 15 sek :mrgreen: Ale wycinać sobie cokolwiek bez znieczulenia nie dałabym za nic, mam bardzo niski próg odczuwania bólu.
U mnie , zarówno w poradni chirurgicznej , jak i ortopedycznej jest tak, ze lekarz przy wizycie wpisuje nr na następną wizytę i tak do końca leczenia.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Wix101 i 204 gości