ruru pisze:
czy nadal ma taki brzuszek jak kociak, który połknął balonik?
tak czułam, że ten brzuszek to nie może być od samego jedzenia
Prosiłam dzisiaj Heniutka, żeby opowiedział mi swoją historię. Jest taki zabiedzony, nosek ma podrapany, wąsy połamane, dwa wyłysiałe placki na grzbiecie, jedno żeberko mu odstaje, albo jest złamane no i jeszcze te nóżki

Ale on nie chce do tego wracać, woli się cieszyć z tego co ma teraz. A cieszy się ze wszystkiego, z każdej zabawki, z jedzenia, z widoku innego kota a najbardziej się cieszy jak zbliża się do niego człowiek. Wtedy nic się nie liczy tylko w oczkach pojawia się nadzieja, że znowu ktoś przytuli albo chociaż położy na ciepłym leżaczku przy kaloryferze. A gdy trzeba wrócić do kojca to Henio grzecznie idzie na swoją poduszkę i mrucząc zasypia.