NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Aha, dzięki.
Ja nawet nie wiem gdzie to Eko.

Macie kogoś zaufanego z Częstochowy do wizyty PA? Dla jednej koty Ulv szukamy.

Zosik jest z Częstochowy

Dzieki

Gibutkowa, Dziewczyny, znacie kogoś w Obornikach Śląskich? Potrzebuję do przeprowadzenia wizyty przed adopcją, dla kota. Nie mam samochodu, to wyprawa pociągiem.

http://www.dla-ciebie.eu/node/3449

Jakbyście znalazły moje drogie Panie jakiś DT a najlepiej stały dla tego kicia to by było dobrze.
Kicior bardzo miły, trafił do schroniska jako oddany przez właściciela, nie wiem dlaczego bo wtedy byłam na dłuuuugim urlopie, ma hm przekrzywioną glowe ale nie bardzo i uszkodzona łapkę - podobno poprzedni opiekunowie mówili że miał to od dawna więc jak to złamanie jakieś źle zrośnięte to juz nic sie raczej z tym nie zrobi.

Chyba mam DS dla tej persiczki od mayamaya powiedziałem, że kot młody. :twisted:

Ile właściwie ma lat?

Colorpointka? Koło ośmiu. Ona teraz jest u OlaLola na DT, więc jak jest ktoś chętny na adopcję to trzeba się kontaktować z fundacją "Szara Przystań".

Eeeech, ludzie są okropni. Jak zgaduję, w poniedziałek będą dwa nowe koty w schronie.
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 009&type=1

tomciopaluch pisze:Chyba mam DS dla tej persiczki od mayamaya powiedziałem, że kot młody.
Ile właściwie ma lat?

Tak, kicia jest u mnie, a dokładnie w Tarnowskich Górach (śląsk).

Urodziła się w 2007 roku.

myamya pisze:Eeeech, ludzie są okropni. Jak zgaduję, w poniedziałek będą dwa nowe koty w schronie.
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 009&type=1

Norma...

No to kot zawędrował!
Pogadam zobaczymy, czy to nie zauroczenie Kubusiem i na pewno chce baba kota.

Spróbuję się dowiedzieć, co ci ludzie zamierzają zrobić z kotkami, jak nie znajdą domu do 30.11 - schron, ulica czy uśpienie.

Gibutkowa pisze:Macie kogoś zaufanego z Częstochowy do wizyty PA? Dla jednej koty Ulv szukamy.

jakby co to ja też mam kogoś z Częstochowy
uff dotarłam na wątek

W środę niestety musiałam uśpić Doris.

Przestała się załatwiać, na USG wyszło, że nowotwór w pęcherzu moczowym odrósł i zajął większą część pęcherza. Poza tym wystąpiło silne wodobrzusze. Nie za bardzo można było jeszcze coś więcej zrobić. Kotka jeszcze nie cierpiała za bardzo, ale to była kwestia dni, jeśli nie godzin. Stwierdziliśmy z wetem, że nie będziemy czekać, aż się zacznie bardziej męczyć.

Cholernie mi przykro. Ale cieszę się, że mogłam jej dać dom na te ostatnie kilkanaście miesięcy życia. Może to nie był najsympatyczniejszy ani najłatwiejszy we współpracy kot, ale charakter miała taki, że dało by się obdzielić trzy inne koty.

Bardzo mi przykro

Dałaś Jej miłość, opiekę i szczęście. I godnie, bez bólu pozwoliłaś odejść. To najważniejsze.

NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Kto przegląda forum