Lot z 7 p.,Moja pierwsza działkowa Miłość

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 25, 2014 0:09 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Szczur to trudne zadanie dla kota, a jeśli kot charakterny jest 8) .. kiedyś działkowa kicia ( sąsiadkowa, ale rezydująca u mnie też i mnie obrzucająca prezentami typu jakiś gryzoń, albo kret - bo ptaszków nie przynoszą, ciekawe czemu) przytargała szczura i w mojej obecność go dodusiła(*) a potem się pastwiła - wnosiła na mały nasyp ziemi, ciałko turlało się w d ół, znaczy " szczur uciekał" więc kicia ze wściekłym warkotem rzucała się na niego ..przyduszała, i znowu na górkę taszczyła...

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro lis 26, 2014 1:43 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Przeszło mi przez mysl to zatrucie, zwlaszcza, jak gryzon nie wyglądał, jak po walce.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro lis 26, 2014 1:57 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

ja też pomyślałam o truciu gryzoni.ale jest jeszcze jedna sprawa.nie wiem ile w tym prawdy.
kot może jeść szczury aby nie zjadł ogona.kot to łowca.najedzony też powinien polować .taka jego natura.

anka1515

 
Posty: 4673
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lis 26, 2014 21:49 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Tylko szczur to bardzo ciężki zazwyczaj przeciwnik. Mojej szczurki bał się nasz pies. :)
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro lis 26, 2014 23:24 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

anka1515 pisze:ja też pomyślałam o truciu gryzoni.ale jest jeszcze jedna sprawa.nie wiem ile w tym prawdy.
kot może jeść szczury aby nie zjadł ogona.kot to łowca.najedzony też powinien polować .taka jego natura.

Już od kogoś słyszałam o tym ogonie, tylko nie pamiętam wytłumaczenia dlaczego? Czy ktos może wie coś na ten temat?
Natomiast jeśli chodzi o trutki na działkach to myślę że są. Może nie specjalnie na koty tyko własnie na szczury, myszy (gołębiarze=ziarno=gryzonie=trutka na nie). Tylko wet. mówił mi,że te trutki działają zwykle w czasie a Tadzia odeszła w ekspresowym tempie...Z opisanych przeze mnie objawów i okoliczności Jej śmierci wet przypuszcza, że była to trucizna tylko jakaś inna (wyjątkowo silna chemia). Może szczur też był tym zatruty (po tej na szczury zwykle jest taki "wyschnięty" a on,że się powtórzę wyglądał "zdrowo").
Mam nadzieję, że więcej nic się nie zdarzy......tyle było kotków a teraz......smutno.

Ilonko cieszę się,że jesteś :D
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Śro lis 26, 2014 23:31 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Z tego co kojarzę przy sprawie Ksiecia Promysia, to niektórzy mieszają kilka różnych trutek tak, że intensyfikują/zmieniają przebieg i objawy.Trudno powiedzieć co to było, ale przykre, że się im przytrafiło :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lis 26, 2014 23:45 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Nie pomyślałam o mieszaniu trutek.....Swoja drogą wynalazczość niektórych ludzi jest porażająca....głupotą, zdziczeniem, złem, itd. :evil:
Zdaję sobie sprawę,że odpowiedź być może dałaby sekcja, ale powiem szczerze nie stać mnie na nią (szczególnie w sytuacji gdy inne działkotki potrzebują jedzonka....zwłaszcza zimą).
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Pon gru 08, 2014 0:46 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

94 strona wątku…powoli zbliżam się do zakończenia. Czas uzupełnić opowieści o kotach żyjących z nami (ze mną i moim TŻ) w domu.
Rok przed Bździągwami pojawiła się u nas Mania…dokładnie 11 sierpnia. Data ta wyznacza kolejne rocznice naszego ślubu (mojego z TŻ). Dzień zaczynał się bardzo miło…obejdzie się bez szczegółów…i nagle telefon od córeczki: „Mamo ratuj…co mam zrobić.”…????....”bo idę do pracy a tutaj biega taki mały, biedny koteczek. Podchodzi do wszystkich, miauczy albo wychodzi na ulicę”….należy dodać, że ta ulica to jedna z przelotówek, przez którą zasuwają ciężarówki……
”Pytałam pana w sklepie i on mówi, że koteczek biega tak już trzy dni. Co ja mam robić?”…(Miesiąc wcześniej moja córcia wzięła małą koteczkę z działek, która stała się drugim kotem domowym (to Lamia). Na trzeciego kotka, córka i Jej narzeczony, nie byli gotowi.)
No cóż, przy akompaniamencie marudzenia męża, zabrałam swoje szanowne cztery litery i wyruszyłam po koteczka. W tym czasie Jola zabrała małą w torbie do pracy.
Od razu trafiłyśmy do weterynarza…na szczęście szybko dało się wyleczyć ślipeńka i jakiś początek kk….dość długo tłukłyśmy za to robale. Kiedy już wydawało się, że sobie poszły precz jakiś mały pawik bezlitośnie ujawniał ich obecność.
Mania jest okrąglutka, z pyszczka przypomina troszeczkę brytka, jest czarnym koteczkiem (tzn. ma nawet czarny podszerstek), kocha chrupeczki, nie pogardzi surową wołowinką.
A teraz niestety wydrapuje sobie rany na szyi i co jakiś czas chodzi w abażurku, stąd przezwisko Manieczka –Lampeczka.
Manieczka to dzik. (między innymi dlatego nie udało się Jej wyadoptować). Troszeczkę poprawiło się Jej zachowanie (przynajmniej do mnie) w związku z leczeniem ran na szyi.....Kiedy wracam do domu wita mnie cichym "mruuu" i podstawia główkę do głaskania...o braniu na ręce czy kolana nie ma mowy. Mnie to nie przeszkadza i tak Ja kocham.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Pon gru 08, 2014 19:53 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

cudna lampeczka :1luvu:
taka... nocna :wink:


śliczna czarna panterka
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

Post » Wto gru 09, 2014 23:57 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Buziak Nocny Marku!
Wiem, że gdzieś tu krążysz... 8)
Ranny ptaszek idzie spać, więc teraz Twoja zmiana.
Głaski dla tego małego rudego gada, co to na pewno właśnie leży na Twojej ręce i przeszkadza Ci w pisaniu! :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro gru 10, 2014 0:29 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

cytryna pisze:cudna lampeczka :1luvu:
taka... nocna :wink:


śliczna czarna panterka

Prawda, że piękna :D

Zosik pisze:Buziak Nocny Marku!
Wiem, że gdzieś tu krążysz... 8)
Ranny ptaszek idzie spać, więc teraz Twoja zmiana.
Głaski dla tego małego rudego gada, co to na pewno właśnie leży na Twojej ręce i przeszkadza Ci w pisaniu! :mrgreen:

Krążę....troszeczkę :mrgreen:
Jeśli jeszcze nie zasnęłaś ....to miłych snów :D
Info dla innych Nocnych Marków-mały rudy gad to Lisiaczek i rzeczywiście leży mi na ręce. :mrgreen:
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Czw gru 18, 2014 8:28 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Witajcie :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Maniezkowi cudne w kloszu :mrgreen:
Jaka ona słodziakowata :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie gru 21, 2014 1:10 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

A dzisiaj o...niezwykle mądrym kocie.

Severino…Sewerek to burasio z białymi skarpetami i białą koszulką, trójłapek mój kochany, nadworny strach domu. Na dźwięk dzwonka do drzwi chowa się w najciemniejszą dziurę. Każdy szmer, szelest, stuknięcie powoduje rzucenie się do ucieczki. Dlaczego jest taki?...
U mnie w domu znalazł się 1 listopada 2010 roku. Do tego dnia był jednym z wolno żyjących kotków karmionych przeze mnie na działkach. Jego mamusią była śliczna Gwiazdeczka, która odeszła w zeszłym roku przed świętami. Do tego pamiętnego dnia był ślicznym dzikusem-działkotem. Biegał z siostrami po działkach, po jedzono zbliżając się do furtki działki na której je karmiłam, na bezpieczną odległość. Stawiałam miseczki i odchodziłam parę kroków, dopiero wtedy towarzystwo rzucało się do jedzenia. Zbliżyć mogłam się tylko do Gwiazdeczki.
W dzień Wszystkich Świętych, jak zwykle poszłam nakarmić koty (przede mną była wizyta na jeszcze jednym cmentarzu), zatrzymałam się przy furtce działki Sewerka i Sióstr, postawiłam jedzono i zakiciałam. Przybiegły tylko dziewczyny, zjadły. Postałam chwilę, ale nie mogłam długo- miałam jeszcze dwa miejsca do obskoczenia (w tym moją działkę z największą liczbą miseczek do zapełnienia). Wracałam tą samą trasą i w pewnym momencie wydawało mi się,że usłyszałam cichutkie „miau”….”no tak, omamy słuchowe, niedługo sama będę miauczeć”itd., itd. (wszyscy znamy takie monologi wewnętrzne). Ale popatrzyłam uważnie dookoła. Wydawało mi się, że poruszył się krzak na owej działce. Hm…Postawiłam torebeczki i przeszłam przez płot….Pomiędzy gałązkami krzaczka szarpał się Sewerek. Kiedy spróbowałam Go uwolnić okazało się, że łapkę ma zaplątaną w cienki sznureczek (mniej więcej grubości kordonka). Dlatego wisiał tak łepkiem w dół cichutko miaucząc. Uwolniłam Go używając przyrządu do robienia dziurek , który znalazłam w…kosmetyczce :mrgreen: ….A kocio uciekł z łapą wiszącą jak złamane skrzydło ptaka. Wołałam za nim, ale każda próba zbliżenia powodowała ucieczkę. Zdałam sobie sprawę, że nie przejdę wszystkich płotów goniąc za biedakiem, więc z bólem w sercu zebrałam się i ruszyłam do bramy wyjściowej. Uszłam parę kroków kiedy usłyszałam przeraźliwe miau. Za mną biegł powiewając nieszczęsną łapencją Sew . Kiedy przykucnęłam sam wszedł mi na ręce.
Łapki nie udało się uratować a po wielu perypetiach Swerek został u mnie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Nie gru 21, 2014 10:24 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

Sewerku, słoneczko dobrze, że pobiegłeś za Anią :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie gru 21, 2014 11:03 Re: Lot z 7 p.,Jesiennie...Tadzia(*)Pajączek(*)

jak dobrze, że tam byłaś, życie mu uratowałaś, mądry kot i jaki piękny wyrósł :D
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 138 gości