♫♫♪ ♥ Melinda & Nureyev ♥ ♪♫♫ fotki s. 96

Jadę do was!!! Ja też chcę wymiziać Meli i Nurisia!!! :crying:

a jak tam "lekąwarecsętka"? :201461

w kubraku kupka nieszczęścia, bez kubraka kupka miłości

a ile jeszcze ten kubrak?

Mruka koło cioci

w czwartek miałam iść na ściągnięcie szwów, ale wieczorem pracuję więc muszę zadzwonić i zapytać czy jest też rano. ściągnięcie to już i sama bym ogarnęła więc może być jakikolwiek wet ale już niech chirurg który ciął tam obmaca co ma obmacać i mi wszystko potwierdzi że już dobrze.

MamaMeli pisze: ściągnięcie ( szwów) to już i sama bym ogarnęła

Ja to zemdlałabym...
Myslę, ze spokojnie można już jej ten kubraczek ściągnąć! Od zabiegu ,mineło chyba 10 dni (wxieliłam się przez moment w księdza Mateusza i wysledziłam :roll:

) Majstruje przy szwach? Duże było cięcie?

ma ściągnięty jak jest pod kontrolą z grubsza, zakładany tylko na noc i jak wychodzę z domu. boję się o nią, Minęło 10 dni, ale były dwa 2-3centymetrowe cięcia tuż obok siebie, mam doświadczenie z tatusiowym kocurem Fryderykiem który po wp....rowadzeniu do układu pokarmowego SŁOMKI DO NAPOJÓW wykorzystał jedno ze swoich dziewięciu żyć, a po dwóch tygodniach dzień przed ściągnięciem szwów wykorzystał drugie bo CAŁĄ ranę rozbabrał w piętnaście minut jak nikogo nie było w pokoju. Żyje i ma się dobrze, ale mimo to... :strach:

Niby nie majstruje ale to jest kot. Może jej odbić, może się gonić z Nurisiem, zahaczyć, zaswędzi ją...... :strach:

Mój kotek też się kiedyś popruł. Ale po dwóch dniach. :roll:

Milenka Twój kotek powiedzmy sobie szczerze jest ogólnie utalentowanym kotkiem :ryk:

Tak. Ma talent do rozpruwania się oraz do jedzenia wszystkiego, nawet gdy to akurat nie nadaje się do jedzenia

MamaMeli pisze:ma ściągnięty jak jest pod kontrolą z grubsza, zakładany tylko na noc i jak wychodzę z domu. boję się o nią, Minęło 10 dni, ale były dwa 2-3centymetrowe cięcia tuż obok siebie, mam doświadczenie z tatusiowym kocurem Fryderykiem który po wp....rowadzeniu do układu pokarmowego SŁOMKI DO NAPOJÓW wykorzystał jedno ze swoich dziewięciu żyć, a po dwóch tygodniach dzień przed ściągnięciem szwów wykorzystał drugie bo CAŁĄ ranę rozbabrał w piętnaście minut jak nikogo nie było w pokoju. Żyje i ma się dobrze, ale mimo to...

Niby nie majstruje ale to jest kot. Może jej odbić, może się gonić z Nurisiem, zahaczyć, zaswędzi ją......

Aaaa! To w tej sytuacji przezorność jak najbardziej wskazana!