kotelsonciorny pisze:
Też bym brała jeszcze kolejnego kota, ale obawiam się, że nie dostałabym póki co zgodny pana domu. Byłby to raczej kategoryczny zakaz
Kolejny wątek, który nas łączy...
Moderator: Estraven
kotelsonciorny pisze:
Też bym brała jeszcze kolejnego kota, ale obawiam się, że nie dostałabym póki co zgodny pana domu. Byłby to raczej kategoryczny zakaz
rysiowaasia pisze:kotelsonciorny pisze:
Też bym brała jeszcze kolejnego kota, ale obawiam się, że nie dostałabym póki co zgodny pana domu. Byłby to raczej kategoryczny zakaz
Kolejny wątek, który nas łączy...
A poza tym mały zakaz nie jest wcale taki zły
a Meli dopiero teraz zaczyna go trochę lubić kotelsonciorny pisze:rysiowaasia pisze:Odpowiednia ilość % się zawsze znajdzie. To co, wpadasz?

rysiowaasia pisze:kotelsonciorny pisze:rysiowaasia pisze:Odpowiednia ilość % się zawsze znajdzie. To co, wpadasz?
Chętnie, choć trochę mi się kręci już w głowie ( od piwa)![]()
ale za to wkleję zdjęcie mojego brzydala- synka
Nic dziwnego, że matka zakochana w synku kotelsonciorny pisze:A przyznasz że jest coś w tym?A poza tym mały zakaz nie jest wcale taki zły
MamaMeli pisze:ja wzięłam drugiego kota dla Meli, nie dla siebie,
MamaMeli pisze:nie za duże to zdjęcie?.
MamaMeli pisze:teraz siedzę w mojej hiciarskiej piżamie drukowanej w muppety i wyjście z domu na ten ziąb średnio mi się uśmiecha.... ubieranie kota w kubrak żeby w międzyczasie nie zrobiła sobie kuku... oj nie nie.
córeczka już na noc przyodziana w kubrak. Najlepszy sposób na wykończenie paczki smaczków - zafunduj sobie kota po operacji, każde zakładanie kubraka (zdejmujemy jak kota śpi a mama nie, żeby się wietrzyło) wiąże się z osłodą życia pod postacią dreamiesów 

vanesia1 pisze:Otworzyłam więc piwko, i tak się trochę nad sobą użalam.
vanesia1 pisze:Ale odnośnie zaręczyn i planowanych ślubów musze Wam powiedzieć, że byłam kiedyś zaręczona i nawet o tym nie wiedziałam
rysiowaasia pisze:A ja nie umiem odróznić przyjaciół od dobrych znajomych...Myśle,że przyjaźń między ludźmi nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo ryzukujemy tym, że możemy się na kimś zawieść.
a te przyjaciółki które mnie nie słuchają, kiepsko na tym wychodzą... mimo że jestem dość młoda od zawsze byłam "czarownicą" i zawsze znałam się dobrze na ludziach. Znam dużo tajemnic, sekretnych marzeń, czasem prędzej niż ktoś mi powie. Przyjaciele proszą żebym tak "zaczarowała" żeby się spełniły...takie ze mnie dziwadełko.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości