No kurczę...one naprawdę nie są duże

.
Nie mam pojęcia, czemu na zdjęciach tak wychodzą.
Amcia to już wogóle jest mikrokotem.
A Nemuś jest tłusty...poważnie, chłopaczek sobie wyhodował karczycho, jest za co chycić w potrzebie kłuja albo innego tabsa

.
Jolubukpiąta, bym chyciła.
Ale...tylko ja jeden debil przekonuję od bógwiekiedy panią do sterylki.
O ile w przypadku kocurka oczywiście bym zaryzykowała, to niestety u koteczki będzie jeszcze dłuższy czas widać

.
A to wieś...ja tam chodzę

. I wrogów bym sobie nie bardzo chciała narobić.
Z drugiej strony ta koteczka mi solą w oku...ech, tak gó...no, a tak nasr....ne
Alienorku, czy mam zapakować uroczą Maki w pudełeczko świąteczne?
O charakterze zostałaś uprzedzona na wątku, więc jakby reklamacji nie przyjmę za nic

.
edit: tak teraz jeszcze raz przejrzałam zdjęcia i przyszło mi do głowy, że one w tym swoim pudełku może na takie duże wyglądają. A to pudełeczko jest bardzo niewielkie. No, rzecz oczywista, zawsze jest kolejka do robciowego pudełka, kto pierwszy ten lepszy...ale i tak nieodmiennie mnie zastanawia, w jaki sposób mieszczą się tam dwa robalki, wuj Plamiś i wuj Antoni, oczywiście naraz. Mają do dyspozycji jeszcze dwa pudła, ogromne, mięciutko wyścielone, ale i tak wszyscy pchają zadki do tego maluśkiego

.