Wróciłam właśnie z Krakowa
Gdy z autokaru zobaczyłam Wawel to już poczułam się tak błogo
SkaskaNH zaopiekowała się mną i Lekarz miły bardzo ,pewnie że czułam się dziwnie bo to nowy lekarz a wiadomo ja już mam lekarzy po kokardki,ale ten bardzo miły i jakoś tak mu zaufałam ,a jaką ma Koteczkę Kochaną taki pulpecik słodki,Kasia przyniosła mi ja pokazać i zapomniałam o strachu,wyciumkałam czółko i oczywiście różową stópkę
Jechałam do Krakowa z nastawieniem że zero jedzenia i takie tam,nooo ale wiadomo ,Kasia nie popuściła,gadu gadu i nawet nie wiedziałam kiedy zeżarłam 10 pierogów ,popiłam barszczem a potem kawa była
Kurcze żeby ten czas nie leciał tak szybko,świadomość że jest tam wiele Osób które uwielbiam no ale brak czasu i zmęczenie nie pozwoliły sie już spotkać
wracałam busem nagrzanym tak że musiałam się rozebrac do koszulki,sauna była w cenie przejazdu
wróciłam z ciepłego Krakowa do zimniejszych stron,u nas mgła jak mleko
jestem błogo zmęczona i szczęśliwa że spotkałam się z Kasią
Koty szaleją z radosci bo matka wróciła
Ściskam Was mocno