Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 12, 2014 20:52 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

mb pisze:Siedzą w ogródku codziennie do późnej nocy, a i tak zawsze Tyśka urządza mniejszą lub większą awanturę, gdy zaganiam ich do domu :smiech3:

Mój rudzielec przebrzydły też gdzieś się szlaja, rano bardzo głodny przyjdzie.
Kiedyś zrobię zdjęcia i Ci pokażę gdzie ta łajza się włóczy. :twisted:
Luśka wyjdzie na trochę ale zaraz wraca bo zimno. :wink:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro lis 12, 2014 21:00 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Lusia jest mądra.
Jesienne wieczory najlepiej spędzać w domu.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 12, 2014 21:02 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

mb pisze:Lusia jest mądra.
Jesienne wieczory najlepiej spędzać w domu.

Tak, tym bardziej że to już staruszka. :wink:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob lis 15, 2014 9:37 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Zupełnie zapomniałam napisać o pewnej sprawie, która ostatecznie potwierdziła sens mojej decyzji o przeprowadzce z poprzedniego mieszkania, o czym dużo pisałam pod koniec poprzedniego wątku.
Krakowianie pewnie o tym słyszeli, ale prawdopodobnie nie kojarzono tego z moją "przygodą" mieszkaniową.
Jak widać na pierwszym zdjęciu, wydarzenie miało miejsce w budynku nr 8. Ja mieszkałam w 6-tce, którą widać na następnych zdjęciach.

Informacja z lipca tego roku:

Kraków: pod studentkami załamał się balkon

Groźny wypadek wydarzył się w Krakowie. Pod dwiema studentkami załamał się balkon i dziewczęta spadły razem z nim - informuje radio RMF FM. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Balkon oderwał się od budynku pod ciężarem dwóch dziewczyn, które oglądały mieszkanie z myślą o wynajmie. Świadek zdarzenia relacjonuje, że balkon zatrzymał się na balkonie poniżej i ta niższa konstrukcja wytrzymała. Studentki udało się wciągnąć na górę.
W konsekwencji wypadku zarządca bloku przy ulicy Słomczyńskiego zakazał wychodzić mieszkańcom na inne balkony aż do czasu zbadania ich stanu technicznego.
Przyczyną zdarzenia mógł być fatalny stan techniczny konstrukcji. Drewniany balkon na drugim piętrze prawdopodobnie miał już spróchniałe elementy.
Budowlańcy natychmiast zdemontowali balkon. Sprawa trafiła do powiatowego nadzoru budowlanego, który także czeka na opinię techniczną o stanie pozostałych balkonów.


Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 16, 2014 11:38 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Ale horror z tym balkonem, koszmar 8O I to tłumaczenie, że balkon prawdopodobnie miał spróchniałe drewniane elementy... Czyżby elementy nośne zrobiono tam z drewna?? O_o, przecież to nowy budynek. Skandal. Na prawdę podjęłaś dobrą decyzję ze zmianą miejsca zamieszkania.

Tysia i Czarek nadal przesiadują na trawie?
Moje aniołki preferują parapety nad kaloryferami, świat wewnątrz domu wydaje im się lepszy :wink: Choć kilkukrotna kontrola balkonu musi być, bo w ostatnim dniu października, gdy balkon był jeszcze przyjazny (czyli było cieplej), Hipolitek przywlókł do pokoju syna... małego gołąbka, z rozprutym brzuchem... Ptak nie żył i chcę wierzyć, że to nie nasz kot pozbawił go życia... Dodam, że balkonik jest na 4 piętrze i jest zabezpieczony siatką.

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2014 11:55 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Joako pisze:Ale horror z tym balkonem, koszmar 8O I to tłumaczenie, że balkon prawdopodobnie miał spróchniałe drewniane elementy... Czyżby elementy nośne zrobiono tam z drewna?? O_o, przecież to nowy budynek. Skandal. Na prawdę podjęłaś dobrą decyzję ze zmianą miejsca zamieszkania.

Ależ tak - legary, na których był umocowany ten balkon, były drewniane.
To budynki wykonane w technologii szkieletowej, tzw. "kanadyjskiej", ale inne balkony (czy wszystkie pozostałe, nie wiem) miały legary metalowe, ale z czegoś takiego, co rdzewiało na potęgę.

Przypominam, co o tym pisałam:

mb pisze:Następnie okazało się, że zakupiłam mieszkanie w jednej z legendarnych wręcz inwestycji firmy Accord, która to firma splajtowała, a jej prezes uciekł za granicę czy „siedział” – wersje były różne. Efektem tej plajty były długi nadal ciążące na nieruchomości: w naszym budynku były to obciążone długiem stanowiska w garażu podziemnym, które można było sprzedać w drodze licytacji, ale nikt się tego nie podejmował, bo organizujący licytację poniósłby jej koszty, a dochód ze sprzedaży poszedłby na pokrycie długów dewelopera (skarbówka, ZUS itp.). Właściciele użytkowali te stanowiska bez wykupu. Też się tym zbytnio nie przejęłam. Dopiero, gdy już sprzedawałam to mieszkanie, od swojej pośredniczki dowiedziałam się, że w tym budynku są także mieszkania obciążone długiem dewelopera – na szczęście moje mieszkanie do nich nie należało. Można tylko powiedzieć: „Głupi ma szczęście”.

Kolejną sprawą, która wytrąciła mnie wreszcie na pewien czas z równowagi, był fakt, że budynek nie posiadał pozwolenia na użytkowanie. Projektant odstąpił od nadzoru już w trakcie realizacji, ze względu na znaczne, niekorzystne odstępstwa wykonawcy od projektu. Uzyskanie pozwolenia było prawie niemożliwe, bo zaginęła dokumentacja techniczna i sprawę trzeba by było prowadzić od początku, to znaczy od uzyskania zezwolenia na budowę, a nikt nie chciał się tego podjąć za cenę niższą niż 300 tysięcy. Z czasem uspokoiłam się – sprawa była znana i nadzorowi budowlanemu, i miastu. Pobierano od nas podatek od nieruchomości, jak gdyby nigdy nic. Jednak mieszkanie w samowoli budowlanej (choć istniejącej już 11 lat) sprawiało mi pewien – że tak to określę – dyskomfort psychiczny.

Ja kupiłam swoje mieszkanie od pierwszego właściciela. Budynek miał wtedy 5 lat.

Joako pisze: Tysia i Czarek nadal przesiadują na trawie?
Moje aniołki preferują parapety nad kaloryferami, świat wewnątrz domu wydaje im się lepszy :wink: Choć kilkukrotna kontrola balkonu musi być, bo w ostatnim dniu października, gdy balkon był jeszcze przyjazny (czyli było cieplej), Hipolitek przywlókł do pokoju syna... małego gołąbka, z rozprutym brzuchem... Ptak nie żył i chcę wierzyć, że to nie nasz kot pozbawił go życia... Dodam, że balkonik jest na 4 piętrze i jest zabezpieczony siatką.

U nas jest 10 stopni, a więc temperatura jeszcze znośna dla kotów. Jednak jest wilgotno i bardzo jesiennie mimo, że słonko trochę prześwieca przez chmury.
Najpierw moje kotowate wyszły na spacer, ale Tysia szybko doszła do wniosku, że na parapecie jest znacznie sympatyczniej. Czaruś podejmował kilkakrotne próby spacerowania, ale za każdym razem wracał, popłakując za minionym latem i wreszcie też znalazł ukojenie na parapecie.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 16, 2014 12:13 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Historia jak z filmu...

Tutaj od kilku dni słońca brak.

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2014 12:26 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Joako pisze:Historia jak z filmu...

Fakt :smiech3:
Swoje mieszkanie sprzedałam nie zatajając niczego, kupujący miał 100% wiedzy na temat tego budynku. W każdym razie moje mieszkanie było zlokalizowane tak, że nic mu nie zagrażało dodatkowo - balkonów nad nim nie było.
Sprzedałam je za niższą cenę niż kupiłam, ale i tak bardzo mi się to opłaciło.
Teraz po tym wypadku chyba nikt nie zdecyduje się, aby kupić mieszkanie w tych budynkach mimo, że ludzie tam zaczęli wręcz drastycznie obniżać ceny sprzedaży w swoich ofertach.

Joako pisze: Tutaj od kilku dni słońca brak.

A u nas słonko nadal prześwieca przez rzadkie chmury i koty właśnie wyszły na jesienną przechadzkę.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 16, 2014 21:18 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Straszny skandal z tym balkonem!
Dobrze, że już tam nie mieszkacie.

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Nie lis 16, 2014 22:32 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

kilka miesięcy temu zgadałam się z Panią w sklepie meblowym, że kupili mieszkanie od dewelopera,
po kilku tygodniach mieszkania mąż wszedł rano do kuchni i po chwili wyszedł,
i właśnie jak wyszedł spadł cały sufit, gdyby nie wyszedł już by nie żył, :strach:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 16, 2014 22:42 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Tak to niestety bywa z tym budowaniem.

W przypadku tamtych budynków, gdzie mieszkałam, ludzie i tak byli szczęśliwi, że ostatecznie doszło do przeniesienia własności, bo w związku z sytuacją dewelopera groziło im, że mieszkania przejmą wierzyciele dewelopera, a oni zostaną z niczym. W końcu nie raz to się już zdarzało.
Tyle tylko, że wszyscy byli świadomi, jaki jest stan techniczny tego wszystkiego, a wspólnoty nie robiły nic, nawet najbardziej potrzebnych napraw i remontów, chociaż kasa na funduszu remontowym była. I to wściekało mnie najbardziej - że ludzie mieli wszystko dokładnie gdzieś, chociaż przecież to byłoby w ich własnym interesie.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 17, 2014 8:49 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Wiem, że to nie jest śmieszne, ale przypomniał mi się jeden komentarz w internecie, odnośnie tej wiadomości o balkonie.
Ktoś napisał, że całe szczęście, że te studentki nie spróbowały na przykład odkręcić kranu :smiech3: :oops:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 17, 2014 10:53 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Dlatego ja preferuję sprawdzone budynki, nie mam parcia że muszę mieszkać w mieszkaniu od dewelopera - nie dość że stan techniczny często pozostawia wiele do życzenia, to jeszcze te ogrodzone osiedla i kamery mnie przerażają. Pracowałam jako fotograf nieruchomości i różne historie słyszałam - a to o deweloperze który okradł ludzi (budynki stoją, niedokończone, może niektórzy wiedzą o jakie miejsce chodzi), a to o reklamacji mieszkań rok po oddaniu do użytku - pęknięcia na sufitach 8O Wysoki standard można sobie zrobić i w kamienicy, i w starym bloku, i w wielkiej płycie - różne mieszkania widziałam. Tak więc nie rozumiem zachwytu nad deweloperką ;)
Mieszkam w bloku z lat 50. z "starej" Hucie - jedyne co mi się nie podoba to brak balkonu no i może jeszcze widok z okna (za nisko, za mało widać) ;) Ale przestrzeń, wielkość okien, standard, lokalizacja i reszta - wszystko super.
Dobrze, że już tam nie mieszkacie, kto wie czy później i inne bloki nie zaczęłyby się walić?
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pon lis 17, 2014 15:01 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

kasumi pisze:Dlatego ja preferuję sprawdzone budynki, nie mam parcia że muszę mieszkać w mieszkaniu od dewelopera - nie dość że stan techniczny często pozostawia wiele do życzenia, to jeszcze te ogrodzone osiedla i kamery mnie przerażają. Pracowałam jako fotograf nieruchomości i różne historie słyszałam - a to o deweloperze który okradł ludzi (budynki stoją, niedokończone, może niektórzy wiedzą o jakie miejsce chodzi), a to o reklamacji mieszkań rok po oddaniu do użytku - pęknięcia na sufitach 8O Wysoki standard można sobie zrobić i w kamienicy, i w starym bloku, i w wielkiej płycie - różne mieszkania widziałam. Tak więc nie rozumiem zachwytu nad deweloperką ;)
Mieszkam w bloku z lat 50. z "starej" Hucie - jedyne co mi się nie podoba to brak balkonu no i może jeszcze widok z okna (za nisko, za mało widać) ;) Ale przestrzeń, wielkość okien, standard, lokalizacja i reszta - wszystko super.
Dobrze, że już tam nie mieszkacie, kto wie czy później i inne bloki nie zaczęłyby się walić?

Ja właśnie to mieszkanie przy Słomczyńskiego kupiłam w przekonaniu, że jest sprawdzone - budynek stał już w końcu 5 lat i ładnie wyglądał :lol: Naprawdę tak sobie myślałam, że jest niemożliwe, żeby krył jakieś szczególne tajemnice :ryk:
A stara Huta to - wbrew temu, co uważa jeszcze nadal sporo osób - to wspaniałe i naprawdę wygodne miejsce do życia. Przestrzeń, drzewa, tereny zielone, obszerne sklepy, szerokie ulice. Mnie los związał z Hutą pod koniec 1980 roku (praca), a mieszkałam w Hucie w latach 1983-2006, z tym, że na nowych osiedlach: Dywizjonu 303, Kombatantów i Oświecenia. Teraz mieszkam na tym nowym osiedlu koło Szpitala Rydygiera. Jedyne kryterium wyboru tego mieszkania (oprócz niskiej ceny) stanowił ogródek - koty nie byłyby już w stanie mieszkać bez możliwości wyjścia na zewnątrz. Jak tu jest zobaczy każdy, kto się wybierze w to miejsce: ciasne uliczki, brak miejsc do parkowania itp. tak, jak wszędzie w nowych inwestycjach. Ale za to możemy korzystać z doskonałej infrastruktury i komunikacji "starohuciańskiej", że tak się wyrażę :) No i nie mam zastrzeżeń co do jakości wykonania mojego mieszkania, chociaż u sąsiadów jest bardzo różnie.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 17, 2014 17:31 Re: Koci "trójkąt": Kropcia, Tysia i Czaruś. Kropcia nie żyj

Dzisiaj mija 6 lat od śmierci Mrusi

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Silverblue i 21 gości