POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lis 14, 2014 21:41 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Mendko - dawaj ploty :mrgreen: :mrgreen:

KotkaWodna pisze:....a potem przyjdzie diabeł, popaczy i powie "a chuy, tu nawet dobranoc się nie da powiedzieć!" :mrgreen:


:ok: :ok: :ryk: :ryk: :ryk:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16690
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 14, 2014 22:12 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Na początek powiem wam tak: Jeśli chcecie przeżyć wstrząsającą przygodę swojego życa coś w rodzaju wędrówki Froda z nieliniową fabułą, wieloma trudnymi do wykonania questmi, dialogami z których ni wuja nie zrozuiecie nic, ale od tego uzależnione jest wasze przejście na wyższy poziom i odblokowanie kolejnego levelu, poszukiwanie tajemniczego artefaktu stanowi probem nie do przejścia, po drodze napotykacie bestye z Piekielnych Otchłani, złośliwe wiedźmy i piekielne trolle z maczugami.... To idźcie cholera jasna złożyć w urzedzie miasta i gminy wniosek o nowy dowód osobisty. Bo poprzedni wam ukradli razemz portfelem i z zawartością tegoż, czyli kartą do bankomatu, kartą dawcy narządów oraz szpiku, zdjęciami mojego syna z okresu niemowlęctwa, oraz 10 PLN. Zaprawdę powiadam Wam, że Frodo to jednak straszny frajer był a i ja niezgorsza oślica bo skoro widziałam Władcę pierścieni to mogłam z miejsca pierdyknąć obrączką w odmęty sedesu i mieć sprawę z bani a nie jak głupia się szwędać po korytarzach Domu Który czyni Szalonym. Tak wiem, miałam złożyc wniosek o wydanie nowego dokumentu tożsamości. Ale już na drugim piętrze zaliczanym po raz 15 miałam ochtę poszukać toalety i ułatwić sobie życie. Masakra serio.
A co do plotek: Ostatnia plota głosi,ze w wsi grasują ukraińscy separatyści. Mianem ukraińskiego separatysty został okreśłony pewien bliski memu sercu człek, któren przyjechał był wracając z poligonu w odwiedziny i zabawił w mej chatce dni bodajże dwa. Czytaliśmy literaturę rosyjską i fińską w orginale,śpiewaliśmy rosyjskie czastuszki oraz ruski hymn, i ogólnie bawiliśmy się świetnie. Chcąc koledze pokazać życie wioski oraz jej wesołych i przyjażnych mieszkańców wyszliśmy na spacer. Kolega w mundurze.* Ja też w mundurze.** Tylko on w polskim kamuflażu a ja w niemieckim.Obok nas dwa owczarki. Jeden niemiecki drugi kaukaski. Idziemy. Rozmawiamy. Potkłam sie o kamień na drodze. I odruchowo zaklęłam w najczystszej rusczyźnie: "Oż job twoju mać" Kolega odpowiedział "kak ty sobirajeszsia sirota kazańskaja" Obok na polu podstępnie czaiły się grabie w towarzystwie sąsiada. Ewentualnie sąsiad w towarzystwie grabi nie zwróciłam uwagi ważne,że się czaili podstępnie. Powiedzieliśmy grzecznie dzien dobry. Dwa dni później dowiedziałam się, że pod mój dom podjechał tir. A ja sprzedaję broń dla ukraińców i jacyś ruscy u mnie mieszkają. I niniejszym oświadczam, to nie był mój ruski, takich ruskich można sobie kupić w każdym sklepie z ruskimi. Oraz stanowczo nie mam nic wspólnego ze sprzedażą broni, ja broń kupuję a to róznica. Mam już wiatrówkę, rewolwer gazowy i Berettę na metalowe kulki a planach mam zakup kuszy bo mój syn ma już japońską katanę, maczetę, kilka noży i szlifierkę kątową i oboje jesteśmy wielbicielami serialu " The Walking Dead" i wolimy być gotowi na wsiakij słuczaj. Życie na wsi jest pełne niespodzianek zaiste.... Opowiedziałam koledze jakie słuchy mnie doszły. Stwierdził,że następnym razem po prostu wyląduje śmigłowcem na mojej łące za chałupą, wtedy dopiero będą sasiady mieli o czym gadać....




*Bo po poligonie to i cywilków nie miał.
** A ja chciałam,żeby kolega nie czuł się wyobcowany bo mam dobre serduszko.
Ostatnio edytowano Sob lis 15, 2014 1:22 przez kocia_mendka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt lis 14, 2014 22:15 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

P.S. Masza siedzi na klawiaturze laptopa z nosem przytkniętym do mojego czoła między oczami. Chyba coś sciąga, skubana....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt lis 14, 2014 22:17 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

sprowadzę się do Was - z kotyma - w razie zzombienia świata, m'kay?
mam co prawda tylko kukri i zajebistą siekierę fiskarsa, ale uwielbiam rąbać i nieźle gotuję.
deal?..

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Pt lis 14, 2014 22:25 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

KotkaWodna zapraszamy nader serdecznie :D Przyda się w razie czego każda siekiera, tudzież dodatkowe ręce. Koty też się przydadzą, w razie gdyby zombie węgiel zeżarły będzie się czym okładać, jakoś doczekamy wiosny :D A co do gotowania...Nie mówię,że gotuję źle. Ale ostatnio robiłam obiad. Kawałek czegoś spadł mi na podłogę. Trufla to zeżarła i chwilę później rzygała jak wściekła.... Co nomen omen jest dziwne bo mój syn je, rośnie i nie narzeka. Nie wiem, boi się czy co????? :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie lis 16, 2014 11:14 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Hmmm... Wczoraj nie miałam internetu. Czyżby też ruscy separatyści? :strach:

PS. Czy szanowny synek aby nie zmutował na tej diecie? Bo skoro je i rośnie...rośnie...rośnie... :strach:
:wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35359
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lis 16, 2014 12:18 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

oooo, jak Kotka się wprasza, to ja też. Dla odmiany - nie umiem gotować, ale mogę naczynia zmywać.I mam nóż szefa kuchni :!: :ryk: :ryk:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16690
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 16, 2014 13:54 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Pozdrawiam niedzielnie wydłubując sobie papier toaletowy z uszu. Maszeńka maleńka w nocy strrrrasznie się nudziła a Artemek dzielnie jej sekundował.... Obudziłam się dziś rano z uczuciem,że coś jest stanowczo nie tak jak być powinno. Na poduszcze siedziała Masza z pełnym pyskiem papieru i zadowolona z siebie spoglądała wzrokiem " Pats mama jaka ja mądra jestem" A w uchu miałam mniej więcej pół rolki papieru upchanego na twardo.... Myślałam,że zołzę ukatrupię serio.Artemek swoje dołożył aczkolwiek nie pchał mordy wąsatej nigdzie ale wyzywająco spluwał w moim kierunku umemlanymi kawałkami papieru uhahany jak nie wiem co. Nie rozumiem, przecież mają zabawki kupione ze ciężkie pieniądze więc dlaczego papier do jasnej kalarepy???? Czy one próbują mi w ten sposób dać coś do zrozumienia czy jak? Któregoś pięnego dnia nie wytrzymam i zrobię im to samo co one mnie robią. Będę przebiegać przez chałupę w radosnym galopie stukając pazurami po posadzce wtedy, kiedy kochane koteczki będą chciały sobie pospać. Wezemę pluszową mysz i jednemu i drugiemu wrzucę do miski z mlekiem. Oraz będę pchała mordę do ich misek w trakcie spożywania posiłków a co.Na koniec skoczę obojgu obunóż na brzuchy. Z parapetu. A jeśli chodzi o zombie, zapraszam serdecznie wszystkich, którzy mają cokolwiek ostrego.Inne umiejętności nie są wymagane jak nas będzie dużo to sobie damy radę mimo apokalipsy, w kupie siła i kupy nikt nie ruszy :D Co do separatystów i mutacji mojego syneczka ukochanego to jest tak: Internet mi nawala już od jakiegoś czasu, znaczy czasem jest czasem go nie ma, Młody mówi,że to przez pogodę ale ja mu nie wierzę w zeszłym roku też pogoda była wstrętna i wszystko działało a jako,że separatyści we wiosce bywają z tego co słyszałam nader często wyjaśnienie jest tylko jedno, jak oni są to nie ma internetu bo kradną i już. A synek mój najcudowniejszy mutuje i mutuje w kierunku wyrabiania sobie masy mięśniowej ( prawdopodobnie też spodziewa się apokalipsy zombie i ćwiczy na wszelki wypadek ) a ja mu tłumaczę,żeby nie przesadzał bo skończy się to sytuacją kiedy bary żubra owszem,będzie miał, ale z główką tasiemca nie będzie wyglądał miło i estetycznie. A mówią,że dzisiejsza młodzięz to taka miętka i pipkowata jest i unika lekcji wf... Ale jie wiem czy to co się dzieje z moim synem jest efektem pożywienia w domu, czy też ewentualnie dokarmia go jeszcze ciocia i prababcia, bo przecież im nie wytłumaczysz,że dziecko je ile trzeba. I zdrowo. I codziennie. Mam ochotękogoś udusić. Na przykład prababcię. I ciocię na wszelki wypadek też.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie lis 16, 2014 14:39 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Nie wiem,czy było...

Obrazek
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Nie lis 16, 2014 15:01 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

:lol: :lol: :lol:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16690
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań


Post » Nie lis 16, 2014 22:18 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

No dobra . Pośmiecę na wątku . :mrgreen:
Kiedyś wstałam rano , o 4 do pracy , lato było . W sobote . Idę do kuchni i co ? coś białego na podłodze . Otwieram jedno otwarte oko szerzej . Białe . Dużo . Otwieram drugie . Białe . Śnieg ?Latem ? Ide karmić stado . Patrzę . A któreś z moich biednych niewinnych koteczków potargało na drobne strzępy dużą rolkę ręcznika kuchennego .
Ogarnęłam, sie i futra , obudziłam chłopa , kazałam mu zajrzeć do kuchni i uciekłam do roboty :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto lis 18, 2014 1:55 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Zanabyłam drogą kupna paputki.Teraz pozostaje mi jedynie cierpliwie oczekiwać na przesyłkę. Albowiem zima się zbliża a moje kapcie w zeberki zjadła Maszeńka maleńka do spółki z tym kosmitą z odległej galaktyki i było mi zimno w odnóża me przeszlachetne. A mam nader wrażliwy pęcherz oraz nereczki. Uprzejmie proszę podziwiać oraz zazdraszczać. :D


http://allegro.pl/show_item.php?item=4755856427


Uważam,że człowiek który nosi kapcie w zwierzątka nie zwariuje nigdy w życiu albowiem kapcie w zwierzątka dowolne pozwalają zachować zdrowe zmysły w każdej życiowej sytuacji i jestem tego żywym dowodem. Bo przeciez kot na punkcie kota się nie liczy?????
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Wto lis 18, 2014 9:46 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Paputki słoooodkie! :ryk:

Miałam kiedyś papucie z gorylą mordą, ale raczyły się już rozlecieć.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35359
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto lis 18, 2014 10:39 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Ja nawet nie zliczę ile kapci ze zwierzaczkami przeszło przez moje nogi :D Były osiołki. myszki zeberki krówki pieski i co tylko. Ja noszę kapcie ze zwierzaczkami a moja rodzina twierdzi,że powinnam iść się leczć, bo w MOIM WIEKU nie wypada nosić dziecinnych kapci. Na uprzejmie zadane pytanie JAKIE kapcie powinna nosić osoba w MOIM WIEKU nie uzyskałam satysfakcjonującej odpowiedzi. Z resztą, ja wogóle nie powinnam robić pewnych rzeczy w MOIM WIEKU jakże zaawansowaym, i ja bym chętnie tych rzeczy nie robiła problem tylko w tym,że ja nie wiem JAKIE te rzeczy. Chociaż od sąsiadki dowiedziałam się natenprzykład,że nie powinnam nosić glanów i bojówek szczególnie w połączeniu z koszulkami z np. Garfieldem, Snoopym,żabką lub jakimś innym przedstawicielem fauny. Powinnam za to przykładnie siedzieć w domu,z intensywnie rozrastającą się cześcią tylną, chodzić do kościoła i w żadnym wypadku nie powinnam kłócić się przez telefon z mężczyzną mojego życia o pomysły scenarzysty w filmach science fiction na przykłąd w "Prometeuszu" który jak wiemy stanowi prequel do tertalogii "Alien". Ani też w żadnym wypadku nie powinnam czytać czegokolwiek poza biuletynem sołtysa, a już na 100% jakichś dziwnych książek typu Metro. A broń Wielka Melitele przed gazetami brażowymi z dziedziny fotografii cyfrowej, Nowej Fantastyki lub Science Fiction, w internecie powinnam wyszukiwać 150 łatwych sposobów na usunięcie dziecięcego pawia z dowolnego materiału ewentuanie w ostateczności tematów stricte damskich, jako to któren błyszczyk jest najlepsiejszy , jak obsłużyć małżonka o poranku w południe wieczorem i w nocy ( a niekiedy w czasie lunchu ) żeby był zadowolony. I nie powinnam się przyznawać,że w długie zimowe wieczory jednym okiem patrzę w telewizor drugim w książkę a ręce mam zajęe robótką typu nowy sweterek o najmodniejszym obecnie wzorku tzn. Wór na kartofle. Z golfem. I w żadnym wypadku nie powinnam mówić o swoich marzeniach bo jakto tak, ja powinnam marzyć o staniu nad garami i piekarnikeim ewentualnie znajdować zadowolenie w ręcznym praniu zaszczanych terowych pieluch po gromadce najmniej 15 młodych, a nie jakieś diabli wiedzą co, wyjazd do Czarnobyla w celu machnięcia kilku fotek,szybkim wypadem do Kysztymy, pomacaniu własnoręcznym syberyjskiej tajgi,przejażdżce moskiewskim metrem ze szczególnym uwzględnieniem linii okrężnej najchętniej w okolicach 4 nad ranem, wizycie w Kunstkamerze w Pitrze...Ech, życia by mi brakło gdybym miała wymieniać dalej.Ale takie myśli są be oraz fuj. I ja cała jestem be oraz fuj razem z moim pokopanym umysłem i miłością do zwierząt.I niechęcią do ludzi o umysłowości ameby.Tak. Bardzo lubię mieszkać na wsi i rozmawiać z tutejszymi kmieciami. Nie mam szans na zatrudnienie do pracy więcej niż jednej komórki mózgowej co niekiedy tak cudownie odstresowuje.... A zarazem czuję, jak moje IQ zaczyna po 5 minutach oscylować w granicach zera.
Absolutnego.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: stara panna i 14 gości