♥ Perełka, Chester, Śnieżuś i Mokuś ♥ Słodkości str. 86 ;)

Ja się narobiłam jak dziki osioł, ledwo nadążałam z klikaniem w klawiaturę, a jeszcze ileśtam telefonów (jeden gościu nie mógł zrozumieć, że ja naprawdę poza projektem budowlanym NICZEGO od niego nie potrzebuję!; a kilka innych osób mnie męczyło żeby szybko - jednych rozumiem, bo oni sami gdzie indziej dostali taki krótki termin, no ale przez to ja muszę zaiwaniać jak pendolino).
W końcu nie spisałam dla szefowej pytań do zadania na szkoleniu, bo już nie byłam w stanie myśleć.

Kurczaczki, jak chętnie bym się trochę pobyczyła w robocie!

Spilett pisze:Hej hej.

U nas dziś ciężki dzień. Najpierw byłam zmuszona zostać w pracy do 17:30, potem jeszcze do lekarza i oczywiście czekać, zanim wróciłam to było po 19... Moje biedne wygłodniałe kociaki prawie żywcem mnie zjadły, Perełkę było słychać na korytarzu jak płacze Jak ja nie lubię takich dni

Kochana, ten lekarz to przez choróbsko?

Hej Madziś :1luvu:

I jak tam zdrówko? Kurujesz się chociaż troszkę?

Hej hej.

aannee99 pisze:
Spilett pisze:Hej hej.

U nas dziś ciężki dzień. Najpierw byłam zmuszona zostać w pracy do 17:30, potem jeszcze do lekarza i oczywiście czekać, zanim wróciłam to było po 19... Moje biedne wygłodniałe kociaki prawie żywcem mnie zjadły, Perełkę było słychać na korytarzu jak płacze Jak ja nie lubię takich dni

Kochana, ten lekarz to przez choróbsko?

Tak Aniu, wczoraj byłam u lekarza i orzekł "lekki stan zapalny"

Rilla07 pisze:Hej Madziś

I jak tam zdrówko? Kurujesz się chociaż troszkę?

Heh, dzisiaj rano obudziłam się z tak drapiącym gardłem, że kaszlałam przez dobre 5 minut.

Ale do rzeczy. Dostałam ofertę przedłużenia umowy w obecnej pracce, za nieco większego pieniążka, na kolejne pół roku, z obietnicą szefowej, że będę miała więcej zadań. Przyjęłam, ale oczywiście w trakcie jej przemowy się rozkaszlałam tak bardzo, że przyniosła mi wodę na poprawę :ryk:

No, ale ogólnie to wyszło pozytywnie, że jej na mnie zależy i dobrze pracuję, więc ona mnie chce dalej. Jeżeli tylko spełni swoją obietnicę odnośnie większej ilości zadań, to będzie w porządku.

Koty dostały po porcji mokrego do miski, a teraz szurają po podłodze pudełkami po karmie, bo przecież tam jeszcze tyle jedzenia jest! :mrgreen:

A ja jem zupkę chińską, potem posprzątam chomisiom, a potem lulu, bo jutro na 6 do pracy

Madzia,gratulacje kochana!!! Taki optymiayuczny jest ten Twój wpis, bardzo się cieszę :1luvu:

Oby tylko szefowa dotrzymała słowa

♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12

Maaadzia, zupka chińska? :strach:

https://www.youtube.com/watch?v=zxhKOmnWqlA

A umowy oczywiście gratuluję!

aannee99 pisze:Madzia,gratulacje kochana!!! Taki optymiayuczny jest ten Twój wpis, bardzo się cieszę
Oby tylko szefowa dotrzymała słowa

Hah, dzięki :1luvu:

vanesia1 pisze:Maaadzia, zupka chińska?
https://www.youtube.com/watch?v=zxhKOmnWqlA

A umowy oczywiście gratuluję!

Raz na ruski rok można

Fajne

Cześć

Gratki

Bardzo fajne marynarki :ok:

Czarna w prążki super, kupiłam niedawno podobną F&F za 15 zł...

Takich rzeczy to nigdy za mało jak się potrzebuje do pracy

Super marynarki Madzia, cenowo bomba, dlatego lubię sklepy z odzieżą używaną

Jestem, żyję

Już o 5:20 byłam w biurze, zrobiłam pół raportu (drugie pół aktualizuje się koło 8 ), więc przekazałam maila drugiej asystentce i poszłam na produkcję. Było super!

Mogłabym to robić. Cały dzień łażenia, sprawdzania, szukania, czyli to co lubię. Pomacałam dużo zaworów, pomogłam koledze znaleźć kilka niezgodności ze standardem, no generalnie bardzo mi się podobało. Gdyby tylko tak od 8 do 16 taka robota była, to bym brała

ale nie mam nerwa na 6 jeździć codziennie. Za to jako przerywnik od czasu do czasu to jak najbardziej

Koty nakarmione, Chester bardziej bo wpierdzielił mi trochę salami przygotowanego do zapiekanki. Poza tym właśnie zrobił rzadką kupę i musiałam go umyć... co nie było wcale łatwe bo miotał się jak opętany. Teraz liże swoje "rany" na drapaku, a Perła profilaktycznie zakopuje miejsce, gdzie zostawił mi prezent (oczywiście już wywalony, ale lepiej zakopać).