A teraz co zastałam

Stefan lecący do drzwi ,a może przyszli ,niestety to nie oni to tylko micha przyszła.No to ustawiamy się do jedzenia.Widać że jest zestresowany ,je bardzo nerwowo ,on nie je on połyka.Jedzenie torba suchego whiskasa.Zostawiłam swoje suche ,które mam dla bezdomniaków o wiele zdrowsze.Zuza ,nie wyszla ,była przerażona ,schowała się za szafką w kuchni ,a była taka miła,Mimbla pamięta.Okna otwarte ,bez siatki

podobno ich to nie interesuje.P.Marek chyba tam nocuje ,ale nie jestem pewna.Czas mają podobno ok 2 tygodni ,ale boje się żeby "właścicielom "nie odbiło że je gdzieś wywiozą,dlatego na razie nie rozrabiam .
Czyli domu szukają namolny ok 7 kg Stefan i w tej chwili przerażona ,ale na codzień miła czarna drobna Zuza.
Jutro też bedę może wyjdzie i da sobie zrobić fotkę.
Na temat "właścicieli"nie będe się wypowiadać ,bo cały tekst bym wykropkowała.