Nasza kocia... maluszki, jeden niewidomy, prośba o wsparcie.

Odświeżyłam sobie pamięć - faktycznie Bisia była u dr Buczek, dzięki pomocy delfinki.

Zapomniałam też o tych przejściach z Tusią. Co za koszmar to był!

mb pisze:Odświeżyłam sobie pamięć - faktycznie Bisia była u dr Buczek, dzięki pomocy delfinki.

Zapomniałam też o tych przejściach z Tusią. Co za koszmar to był!

I to nie jeden koszmar, bo Mania i Frania co przeszły?

Na fejsie znalazłam jakże trafne stwierdzenie
Obrazek

i to

i na koniec
Obrazek

Rozsyłacie proszę viewtopic.php?f=1&t=165932
Niewidomy kot z białaczką.

Moje pędraczki :1luvu:

Sonia

Śliczne maluszki :1luvu:

Biedna Sonia też jest piękna :1luvu:

mb pisze:Biedna Sonia też jest piękna

Kotów ci u mnie dostatek, do wyboru do koloru. :201436

Anna61 pisze:
mb pisze:Biedna Sonia też jest piękna

Kotów ci u mnie dostatek, do wyboru do koloru.

każdy by znalazł coś dla siebie :wink:

a malusie burasiątka są przeurocze :1luvu:

pozdrawiamy cieplutko całą kociopsią Rodzinkę :1luvu:

Byłam z maluszkiem w lecznicy w Pabianicach, tam zresztą gdzie ostatnio.
Zmętnienie rogówki jakby mniejsze, źrenice reagują.
Według tłumaczenia pani doktor to oczka przewodzą ale mózg nie odbiera bodźców. Rokowania ostrożne, za tydzień znowu do kontroli, kropelki nadal 3 razy dziennie obie buteleczki.
Wizyta 24zł, nie licząc paliwa które też niemało kosztuje przy takich wyjazdach do miasta.

Może ktoś by pomógł maluszkom w zakupie karmy dla bebisiów czy w leczeniu?

Anna61 pisze:Byłam z maluszkiem w lecznicy w Pabianicach, tam zresztą gdzie ostatnio.
Zmętnienie rogówki jakby mniejsze, źrenice reagują.
Według tłumaczenia pani doktor to oczka przewodzą ale mózg nie odbiera bodźców. Rokowania ostrożne, za tydzień znowu do kontroli, kropelki nadal 3 razy dziennie obie buteleczki.
Wizyta 24zł, nie licząc paliwa które też niemało kosztuje przy takich wyjazdach do miasta.

Może ktoś by pomógł maluszkom w zakupie karmy dla bebisiów czy w leczeniu?

Czyli wygląda to na sprawę bardziej neurologiczną niż okulistyczną, podobnie jak w przypadku tego uśpionego kotka - z tą różnicą, że uszkodzenia są dużo mniejsze.

Wieczorem zrobię jakiś przelew dla maluszków.

o mammamija :oops:

Trzymam mocno :ok:

Jak sie nieco odkuję,to się postaram o coś tam coś tam :ok:

Dziękuję

mb pisze:Czyli wygląda to na sprawę bardziej neurologiczną niż okulistyczną, podobnie jak w przypadku tego uśpionego kotka - z tą różnicą, że uszkodzenia są dużo mniejsze.

Tak mi dzisiaj jeszcze tłumaczyła wetka, maleńka dziwuszka chyba najzdrowsza z tego rodzeństwa, ale co będzie dalej to tego nikt nie przewidzi, bynajmniej ja nie chcę o tym myśleć.
Kocica mogła też chorować w czasie ciąży itd.

Fajne maluszki tylko mają takie smutne spojrzenie :roll:

Modjeska pisze:Fajne maluszki tylko mają takie smutne spojrzenie

Jak ciekają i bokiem się stawiają jeden na drugiego, to minek nie mają smutnych. :wink:

To ja poproszę jakieś weselsze zdjęcie, choć wiem, że baaardzo truuudno je zrobić

Nasza kocia... maluszki, jeden niewidomy, prośba o wsparcie.

Kto przegląda forum