Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon lis 10, 2014 16:04 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

pixie65 pisze:Oj...obawiam się, że w tej chwili jedyną szansą na ewentualne dalsze leczenie Twojego kota jest transfuzja.
Bez niej żadnego dalszego leczenia nie będzie.

Czy transfuzję wykonuje się "normalnie" czy jest ona czymś nietypowym?
Kurczę, mieszkam w takim miejscu, że tu są w większości wiejscy weterynarze, którzy się na domowych zwierzętach nie znają. Jeździliśmy teraz z kotkiem do Piły, ale oni o transfuzji nawet nie wspomnieli.
Czy po transfuzji jest jakaś szansa dla niego? Cały czas mam w uszach słowa weterynarzy, by pozwolić mu odejść bez cierpienia :(
Obrazek

bognik

Avatar użytkownika
 
Posty: 24
Od: Nie lis 09, 2014 22:09

Post » Pon lis 10, 2014 16:14 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Biorąc pod uwagę kompetencje tych wetów to faktycznie lepiej pozwolić kotu "odejść bez cierpienia".
Chociaż prawdę powiedziawszy bałabym się, że eutanazję też s...partolą.
Trudno mi powiedzieć czy i jaką kot ma szansę po transfuzji bo kot tak naprawdę nie został dokładnie zdiagnozowany i nie wiadomo czy dałoby się go wyleczyć lub znacząco przedłużyć mu życie. Nie jestem wróżką nie będę snuć wizji.
Transfuzja w zasadzie nie jest bardzo skomplikowanym zabiegiem ale...
Krew z banku krwi jest droga i często trudno ją dostać. Można samemu zorganizować sobie dawcę ale wtedy sprawa jest nieco bardziej skomplikowana i może być ryzykowna zarówno dla biorcy jak i dawcy...
Bardzo mi przykro.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lis 10, 2014 16:29 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czyli potwierdza się najgorsze :(
Jeszcze rano miałam nadzieję, teraz już jej nie mam :(

Co do eutanazji, to powiedzieli, że zalecają uśpienie przy kroplówce, by pomału zasnął ... :cry:
Obrazek

bognik

Avatar użytkownika
 
Posty: 24
Od: Nie lis 09, 2014 22:09

Post » Pon lis 10, 2014 16:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Wydaje mi się, że kreatynina ładnie spada, a przecież jej kroplówki tak nie wypłukują od razu, może nerki jednak działają... Ale fakt, w tym momencie trzeba zrobić coś przy pomocy wetów, transfuzję + recepta na Aranesp.
Kroplówki kontynuowałabym w domu, podskórne
Transfuzja nie jest niczym szczególnym, są w Polsce banki krwi zwierzęcej (macie chyba najbliżej do Mikołowa). Ja myślę, że wasi weci poddali się jak zobaczyli wiek kota, no i większość wetów, jak widzi pnn to się poddaje z założenia...
W Waszym wypadku musisz rozważyć kwestie kosztów, ile pieniędzy możesz poświęcić, ile wysiłku(dojazdy)
Słyszałam że krew do transfuzji pobiera się od dawcy strzykawką, więc to nie musi być niebezpieczne, ze spokojnego kota da się pobrać bez znieczulania. Większość kotów w Polsce ma jedną grupę krwi, jest duże prawdopodobieństwo trafienia z nią. Samo podanie jednak wymaga chyba spacyfikowania biorcy (narkoza) i to jest u nerkowca ryzykowne
Relanium dożylnie bym nie podawała, wydaje mi się to ryzykowne. Rzeczywiście, relanium , mirtazepam i peritol mają jako skutek uboczny wzrost apetytu
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon lis 10, 2014 16:38 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

taizu pisze:(...)
Słyszałam że krew do transfuzji pobiera się od dawcy strzykawką, więc to nie musi być niebezpieczne, ze spokojnego kota da się pobrać bez znieczulania.(...)

No raczej się nie da bez znieczulenia pobrać krwi z żyły jarzmowej...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lis 10, 2014 16:43 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Kurczę, narkozy on nie przeżyje :(
Z takimi wynikami i w tym wieku ...
W sierpniu pożegnałam psiaka, którego zabiła narkoza (był bardzo słaby, nie jadł, a miał cały czas podawane kroplówki) :(

Ja mieszkam 60 km od Bydgoszczy i 50 km od Piły. Jadąc do Mikołowa bym musiała całą Polskę przejechać ...
Obrazek

bognik

Avatar użytkownika
 
Posty: 24
Od: Nie lis 09, 2014 22:09

Post » Pon lis 10, 2014 16:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

bognik pisze:
pixie65 pisze:Bognik, przepisz WSZYSTKIE wyniki badań z zakresem wartości referencyjnych labu.

Proszę:
http://pics.tinypic.pl/i/00595/f7jbqyf8pj1d.jpg

Nalegałam na zbadanie fosforu, moczu, ale oni postawili już na nim krzyżyk ...
Powiedzieli żeby podać jeszcze dzisiaj kroplówkę i do jutra się z nim pożegnać :(

Ja już sama nie wiem. Jakoś nie mam do nich zaufania. Konsultowałam się z inną weterynarz telefonicznie, która była z polecenia.
Powiedziała, że w ostateczności, jeśli kot nie będzie chciał jeść, to podać mu minimalną dawkę relanium do żyły. Potem powinien jeść. Tylko wiadomo, trzeba uważać i nie wolno podać nawet minimalnie więcej niż ona zaleciła. Czy ktoś spotkał się z taką praktyką - jako ostateczność? Mój inny weterynarz potwierdza, że to tak działa.
Ja nie mam odwagi mu tego podać.
Póki co zjadł trochę kurczaczka, dużo pije. Wypił wodę z lekarstwem. Do kuwety również chodzi sikać.


Mój kot dostał dwa razy zastrzyk z relanium i faktycznie przez kilka godzin miał apetyt i jadł troszkę, dziś mu podałam 1/4 mizatropiny dolyszcznie i trochę dziamnal jedzenia, ale często jest też tak że podchodzi do miski powącha i odchodzi. Jak coś jem to podbiega do mnie, widać że chętnie by sobie coś zjadł ale kiedy podaje mu kawałeczek to nie chce tego zjeść. Ja mojemu podaje też raz dziennie ten biopron ale zastanawiam się czy nie powinnam zwiększyć dawkę do dwóch tabletek bo w biopropie tej bakterii co to najbardziej lubi mocznik jest 10% a w oryginalnym azodylu jest jej aż 19%. Na hematokryt kupiłam kotu Chela ferr bio complex i podaje dwa razy dziennie. Jak kot już niczego nie chce jeść a nie mogę mu podać tabletki na depresję to karmię go na siłę papka z convalesce. Chciałam jeszcze podać kotu aranesp na odbudowę krwinek ale tak samo jak u ciebie moi weci vel rzeznicy także skreslili mojego kota, a jeszcze dziś kiedy wróciliśmy z mężem z zakupów witał nas przy drzwiach radośnie, i mamy go tak po prostu uśpić?????

Mogę jeszcze doradzić bo przed chwilą mój kot wszamal trochę whiskasa o smaku ryby, czytałam że ma on bardzo intensywny zapach i kot nie odczuwa wtedy swojego mocznika, coś chyba w tym jest bo rzucił się na whiskasa jakby co najmniej tydzień nie jadl
Ostatnio edytowano Pon lis 10, 2014 18:04 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Zmieniłam za duże zdjęcia na link + połączyłam posty

pandorcia0806

 
Posty: 57
Od: Sob lis 08, 2014 13:31

Post » Pon lis 10, 2014 17:25 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dziękuję za rady.
Dostałam numer do innego weterynarza w Pile, który pomógł psu z naprawdę źle funkcjonującymi nerkami.
Zobaczę co powie.

pandorcia0806 pisze:Mogę jeszcze doradzić bo przed chwilą mój kot wszamal trochę whiskasa o smaku ryby, czytałam że ma on bardzo intensywny zapach i kot nie odczuwa wtedy swojego mocznika, coś chyba w tym jest bo rzucił się na whiskasa jakby co najmniej tydzień nie jadl

Mój właśnie zjadł surowego kurczaczka. Teraz naprawdę nie patrzę na to, co je, byle jadł ...
Obrazek

bognik

Avatar użytkownika
 
Posty: 24
Od: Nie lis 09, 2014 22:09

Post » Pon lis 10, 2014 17:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

bognik pisze:Dziękuję za rady.
Dostałam numer do innego weterynarza w Pile, który pomógł psu z naprawdę źle funkcjonującymi nerkami.
Zobaczę co powie.

pandorcia0806 pisze:Mogę jeszcze doradzić bo przed chwilą mój kot wszamal trochę whiskasa o smaku ryby, czytałam że ma on bardzo intensywny zapach i kot nie odczuwa wtedy swojego mocznika, coś chyba w tym jest bo rzucił się na whiskasa jakby co najmniej tydzień nie jadl

Mój właśnie zjadł surowego kurczaczka. Teraz naprawdę nie patrzę na to, co je, byle jadł ...


To koniecznie informuj co tamten wet poradził to może ja też z tych rad skorzystam bo sama jestem w impasie.

pandorcia0806

 
Posty: 57
Od: Sob lis 08, 2014 13:31

Post » Pon lis 10, 2014 18:20 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Niestety też powiedział, że nic nie może już zrobić ...
Obrazek

bognik

Avatar użytkownika
 
Posty: 24
Od: Nie lis 09, 2014 22:09

Post » Pon lis 10, 2014 18:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Relanium w iniekcji można podać podskórnie,w tabletce najlepiej tuż przed jedzeniem.

anka1515

 
Posty: 4673
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon lis 10, 2014 19:18 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

bognik pisze:Niestety też powiedział, że nic nie może już zrobić ...


No to lipa, ...i co w takim razie zdecydujesz się na eutanazje?

pandorcia0806

 
Posty: 57
Od: Sob lis 08, 2014 13:31

Post » Pon lis 10, 2014 19:38 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

anka1515 pisze:Relanium w iniekcji można podać podskórnie,w tabletce najlepiej tuż przed jedzeniem.

Mój ma problem z jedzeniem/połykaniem tabletek, więc tabletka odpada ...

pandorcia0806 pisze:No to lipa, ...i co w takim razie zdecydujesz się na eutanazje?

Biję się z myślami. Poczekam jeszcze do jutra, zobaczę jak się będzie zachowywać.
Boję się tylko, że nie rozpoznam, że to już ten czas i Hektor będzie cierpiał :cry:
Ale boję się też, że jak to za szybko zrobię, to potem będę żałować. Że może jednak by się poprawiło ...

Póki co zjadł kilka kolejnych kawałków kurczaka. Dużo pije, załatwił się do kuwety. Nawet chwilę pomruczał (nie tak jak zawsze, ale jednak ...). Teraz śpi.

Echh ... :cry:
Obrazek

bognik

Avatar użytkownika
 
Posty: 24
Od: Nie lis 09, 2014 22:09

Post » Pon lis 10, 2014 20:18 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

bognik pisze:
anka1515 pisze:Relanium w iniekcji można podać podskórnie,w tabletce najlepiej tuż przed jedzeniem.

Mój ma problem z jedzeniem/połykaniem tabletek, więc tabletka odpada ...

pandorcia0806 pisze:No to lipa, ...i co w takim razie zdecydujesz się na eutanazje?

Biję się z myślami. Poczekam jeszcze do jutra, zobaczę jak się będzie zachowywać.
Boję się tylko, że nie rozpoznam, że to już ten czas i Hektor będzie cierpiał :cry:
Ale boję się też, że jak to za szybko zrobię, to potem będę żałować. Że może jednak by się poprawiło ...

Póki co zjadł kilka kolejnych kawałków kurczaka. Dużo pije, załatwił się do kuwety. Nawet chwilę pomruczał (nie tak jak zawsze, ale jednak ...). Teraz śpi.

Echh ... :cry:


Rozumiem co czujesz bo sama jestem w identycznej sytuacji... Brak mi słów już na to wszystko, mój kot ma tylko 6 lat, ciężko mi się pogodzić z jego śmiercią. Daj znać jak podejmiesz decyzje, ja jednak wstrzymam się chociażby do czasu kiedy Kacper będzie już w naprawdę złym stanie, czyli np będzie przelewam się przez ręce. Najlepiej by było oczywiście gdyby sam zasnął sobie spokojnie leżąc na fotelu obok mnie, ale nie wiem czy na taką śmierć mogę liczyc

pandorcia0806

 
Posty: 57
Od: Sob lis 08, 2014 13:31

Post » Pon lis 10, 2014 20:42 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dam znać na pewno.
Zobaczę jaką Hektor ma wolę życia. Może jak nie będzie kroplówek, czyli stresu, to mu się trochę poprawi.
Póki co cały czas śpi. Schodzi z łóżka jedynie do picia i sikania. Ma wszystko przy łóżku.
Może jakimś cudem trochę mu się poprawi i zacznie jak co rano domagać się krzykiem jedzenia i wypuszczenia na dwór ...

Twój kotek jest jeszcze młody. Strasznie szkoda, że tak szybko go dopadło ...
Obrazek

bognik

Avatar użytkownika
 
Posty: 24
Od: Nie lis 09, 2014 22:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości