Cześć. Jeśli chodzi o dziwny "zapach", to podzielę się moimi obserwacjami. Aktualnie mam tymczasika, który miał b. zaawansowany kk (łącznie z wrzodami rogówki), kotek śmierdział, jak pies, który wytarza się w padlinie. Okazało się,że to smrodek z pyszczka, na skutek nadżerek i obłożenia języczka. Język był blady (jakby bez ukrwienia),wręcz zielonkawy. Pomógł balsam Szostakowskiego-pędzlowanie. Wraz z nadżerkami i obłożeniem języczka zniknął smrodek zgnilizny. W schronisku, gdzie jestem wolontariuszką miałyśmy przypadki takiego samego smrodku, u kotek z polipami w uszkach, gdzie na skutek zatkania światła kanału słuchowego zbierała się ropa. Podobny smrodek występuje też przy zaczopowaniu gruczołów okołoodbyniczych. Może obwąchaj malucha, skąd ta woń. Chociaż przy woni z pysia , przy myciu może rozprowadzać na całe futerko (tak było u mojego tymczasika z zaawansowanym kk).
Kocurek śliczny
