kotkins pisze:Abra, a czy możnaby gdzieś zobaczyć psy?
Jestem co prawda fanką jamników ,ale ...

Edit: a jak nie pokażesz nam kocic to....
Egzotyki!!! Ja chcę egzotyki!!!
Myślę, że najlepiej przenieść koty do ich tematu aby nie robić offa potrzebującym

Tutaj jest wątek moich kotów :
viewtopic.php?f=46&t=144543Tak wyglądają moje psy, tzn 3 spośród gromadki :
To jest chłopiec, którego importowałam z USA 3 lata temu :

A to jego 13-o miesięczne na zdjęciach dzieciaki, które zostały w hodowli - jest to 1-y miot z linii tegoż psa w Europie :


Maciek poznał już najstarszą sunię oraz szczeniolki. Aktualnie leży w niewielkiej odległości od czarnej exo ale ta podchodzi do niego z rezerwą. Kocica jest zamknięta w łazience pełnej zapachu Maćka bo na razie ma "diabła" w oczach na widok Maćka.
Na razie nie będę Maćka męczyła obcinaniem pazurów choć słyszę, że tupie

Rozczesałam go i na ten moment myślę, że tyle "atrakcji" mu wystarczy. Z lekami do oczu wiem jak postępować także spokojnie, krzywdy mu nie zrobię

Wczoraj Maciek miał oczy opuchnięte i powieki całe czerwone, non stop tarł je łapami. Dostał leki i dzisiaj oczy są bardziej czarne i lepiej "pracują" stąd podejrzenie, że dostał coś z atropiną. Jeżeli tak to za parę dni wrócą do normy.
Także przez najbliższe dni niech się oswoi z przestrzenią bo ma 100 m kw do poznania tylko na jednym piętrze plus mnóstwo nowych zapachów, które łapczywie poznaje.
Zęby wstępnie zerknęłam i nie ma dramatu.
Uważam, że kot jest zdrowy tylko zabiedzony i zaniedbany. Włos w dotyku jest fatalny ale to może być efekt wieloletniego osadzania się dymu z papierosów, niekoniecznie braku witamin. Ale na razie trzeba się z tym przemęczyć zanim go wykąpię.
Podsumowując.
O ile 12-o letnie zwierzę może się cieszyć ze zmiany domu (patrząc na moje psy dla nich zmiana domu byłaby zabójstwem) to naprawdę Maciek wygląda na bardzo zadowolonego.
Chodzi i momentami woła ale to chyba normalne gdy zmienia się 2 pokoiki na 100 m, w dodatku w tym wieku.
Ważne, że je bez problemu, pije wodę, korzysta z kuwety i rozkłada się na grzbiecie niemalże cały czas mrucząc. Wnioskuję, że spodobało mu się i wygląda na zachwyconego.
Reszta przyjdzie z czasem, powolutku na wszystko przyjdzie czas.
Dzięki za chęć pomocy. Na pewno nie raz skorzystam.
Z Maćkiem póki co idzie gładko.
Ja widziałam w tej adopcji sytuację psychiczną moich psów gdyby znalazły się na miejscu Maćka. Poważnie obawiałam się, że kot jest na tyle związany emocjonalnie ze swoim opiekunem, że mi tu zejdzie z rozpaczy, przestanie jeść, zwinie się w kłębek i trzeba będzie go uśpić żeby sam nie zszedł, etc
A tutaj luz, totalny luz i zadowolenie.
Jeszcze został nam etap zapoznania ze stadem ale to pewnie za tydzień-dwa zrobię żeby Maciek do tego czasu miał już obcykany cały dom. No i przekonać tą wredną małpę żeby go zaakceptowała.
Za kilka dni wet przyjedzie i dokładnie Maćka obejrzy. Na razie niech pan kot odsapnie, bo moim zdaniem zmienić dom po 12 latach to aż nadto przeżyć ...