Zgadzam się, że to wszystko zależy od wychowania i rodziców. Z tym, że w dzisiejszych czasach niestety jest tak, że obydwoje rodzice pracują, czasami nawet do późnych godzin, żeby wykarmić rodzinę i niestety te dzieciaki wychowuje podwórko

Taka smutna rzeczywistość. Dla porównania - jak ja byłam mała, to nawet jak moi rodzice pracowali, to doglądała nas któraś sąsiadka. A teraz? Mało jest takich rodzin, w których któreś z dorosłych popilnuje nie swoje dzieci. Instytucja "babcia" też straciła na znaczeniu, bo na przykład moja mama pracuje zawodowo (no, teraz powiedzmy jest na L4). Takie są niestety okrutne czasy. Dzieci wychowują się na grach komputerowych i głupkowatych programach telewizyjnych

Smutne to

Byliśmy właśnie u mojej mamy na urodzinkach - 55

Pękam w szwach. Nie zjem kolacji, a jutro pewnie odpuszczę śniadanie i obiad - taka jestem napakowana. A wieczorem mój małż wyjeżdża do Wro
