» Nie lis 02, 2014 17:39
Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...
Ewa, Cyganek tyle zlego przecierpiał, nawet jak odratujesz, to będzie na chwilkę, bo znów pójdzie na ulicę. A idzie zima.
Ja patrzę na swoją maleńką Zuzię /dzisiaj byłam z nią u dr Rudobielskiej, córka nas zawiozła i zapłaciła za wizytę / dostałam nową receptę. Ręce opadają. Ile to maleństwo leków naje się, a oddech nie zmienia się, świszcze, gwiżdże i rzęzi, to jednak pozostałość kalciwirozy i kk. I co będzie dalej? Przecież nikt jej nie zechce z taką przypadłością a powiedzieć trzeba, żeby ludzia jakiegoś nie wrabiać.
Dokociłam się.
A Lilusia prześliczna.