Agneska pisze:(') dla malego
Asiu, jeszcze raz dziękuję za dzisiaj!
A nie ma za co. A może jest
Na skutek jazdy z Agnską staliśmy się dumnymi

posiadaczami Smirka. Kota wychapanego przez psa z paskudną ,rozległą raną po prawej strony kotowej szyi. I prawym okiem okoś innym. To jest tymczas na którego wyraziliśmy zgodę. Jeśli można to tak powiedzieć.
Na skutek jazdy z Agneską staliśmy się też posiadaczami małej koci o wielkim świerzbie, lewym zamglonym oku i pękatym brzusiem. Dziecko ma z 8 tygodni i zostało znalezione w okolicach Wisły zamrożone pogodą. To tymczas nie planowany ale zdecydowałam ,że trafi do nas. Czemu? A bo tak.
Dojechawszy do chaty wtargałam oba konternerki do domu. TZ już wyszedł na przeciw, pokonując kilka stopni by kota odebrać... łaskawca. Klatka naszykowana na użartego przez psa czekała.
O krórfa jaki on brzydki
Słyszę TZ-ta jak wypakowuje Semirka z kontenerka. Całując go w łepek wsadza do klatki.Uff...
Ja
siem przy garach krzątam. Czekam....Czekam...
A co w tym drugim
Cholera coś znów utargała O Kórfa ,znów bure . O kórfa oczy ma uszkodzone Słyszę TZ-ta co wyciąga dziecko z transportera i całując stawia przy misce. I broniącego własną piersią żarcia małej.
Dostało mi się. Oj, dostało. Spuściłam głowinę i słuchałam. Za Semira nie dostało mi się za mocno. Tylko za małe bure tak. Między głaskaniami.
Zwiałam do apteki po krople dla małej i wymusiłam ich sprzedanie. Jutro mam donieść receptę.
Jutro do weta.