


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
klaudiafj pisze:Orzech po kaflach ;p no to grubo hihi moje w nocy rąbią po pudle - tj swoim piętrowym domku. Ale w nocy to jest taki huk łapą w te pudło, jakby sufit spadał na głowę. Ale... to nie mój problemPudło jest w salonie gdzie sypia mój mąż. Ten dla odmiany chrapie, sapie, zipie i co tam jeszcze, że ja niestety musiałam ulokować się w pokoju na końcu mieszkania, gdzie mam swój azyl - kotki tu przychodzą tylko spać, a do salonu larmować ;p Więc hałasują nocą we troje ;p Bo ja jak już z łaski swojej zasnę, co by w miarę o przyzwoitej godzinie wstać, to chcę spać a nie tam słuchać jak oni dają czadu po nocach, albo raczej po tej resztce nocy, która mi zostaje
vanesia1 pisze:Tochacz ostatnio wziął sobie do serca zrzucenie mojej drewnianej szkatułki z półki nad biurkiem jako cel główny. budze się, jednym okiem łypie nerwowo czy strąci i rozbije budząć przy tym cały dom. Wstaję i wynoszę szkatułkę. Kot strąca po kolei moje lakiery do paznokci. Biorę lakiery, czeka aż się położę i na podłodze ląduje krem nivea w metalowym pudełeczku. Kiedy zabiorę już wszystko co można, zaczyna głośne lamenty, bo nie ma już czego zrzucać
klaudiafj pisze:isabell36 pisze:witaj siostro w niedoli![]()
hahaaSerio to jest coś okropnego ;p
isabell36 pisze:klaudiafj pisze:isabell36 pisze:witaj siostro w niedoli![]()
hahaaSerio to jest coś okropnego ;p
tak, a najgorsze jest to że ja też chrapię
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości