Pako zdrowy, jeno zagrzybiony ;P

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 27, 2014 21:40 Re: Ostatnia dawka metacamu i ...

Kotek_haker pisze:a ja moze zalece tez taka jedną bardzo miłą panią dr weterynarz (w wałbrzychu) nie pamiętam jak się nazywa ale najpierw zapoznaj się ze stroną internetową pani dr: :wink:
http://www.tupolecam.pl/polecane/gabine ... lowna.html :wink:

Nie wiesz jak się nazywa, chociaż jest napisane na początku strony do której wstawiłaś/łeś link :wink: .
A w ogóle jeździsz z Koszalina do Wałbrzycha???
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pon paź 27, 2014 21:52 Re: Ostatnia dawka metacamu i ...

Do Wałbrzycha z okolic Warszawy trochę daleko. :wink:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro paź 29, 2014 11:07 Re: Ostatnia dawka metacamu i ...

Witam moje kochane.

Monika/Marcelibu już wie o moich wątpliwościach i już znam jej zdanie w tym temacie (na PW) ale ponieważ tak bardzo mi pomogłyście, muszę też się tu wygadać i poradzić ....
Przedwczoraj byłam u moich wetek - Pań Degórskich (po kolejnego „odrobaka” dla łachu i reszty, bo przecież jak ona to i wszyscy).
Powiedziałam im że wybieram się do wawy, że chcę Paka skonsultować.
Powiedziały że absolutnie się nie obrażą że oczywiście jeśli się lepiej poczuję to powinnam to zrobić, tylko czy aby na pewno Pako się też od tego lepiej poczuje?
Pani Kasia (córka) powiedziała że właśnie w animal center ona miała praktyki i że to naprawdę świetna klinika i świetni ludzie (dowiedziałam się też że nasza fundacja, zajmująca się bezdomniakami z moich okolic "zwierzaki z mińska", właśnie tam leczy zwierzaki, więc one też jeżdżą z mińska na Ursynów).
Powiedziały mi że Pako miał na pewno „wielostawowe zapalenie stawów” (czyli już nie artretyzm) i że na pewno to nie jest toksoplazmoza ani grasiczak. Szczególnie dlatego że poza tym bólem kości nie ma i nie miał żadnych innych objawów, czuje się dobrze, apetyt ma super, nigdy nie miał biegunki ani żadnych innych objawów, prócz tych bóli kości, więc nawet jeśli to byłaby inna choroba to też związana z kośćmi, którą leczy się tak samo, czyli przeciwzapalnymi, albo sterydami i do tego leki odpornościowe.
Dodatkowo powiedziały że te badania krwi, z dodatkowymi szczegółami, one też mu chciały zrobić i w animal center nic innego już nie wymyślą (tak było, bo bo na te dodatkowe badania, byliśmy umówieni właśnie na 27.10, Łachu miała dostać szczepionkę a Pako miał mieć pobraną krew do kontroli).
Same w zaleceniach napisały że warto zrobić badania w kierunku występowania kompleksów immunologicznych we krwi i występowania przeciwciał antyjądrowych (to żeby wykluczyć toczeń i jakieś zapalenie immunozależne).
Jeśli chodzi o glukozę, to powiedziały że raz, miał wcześniej podawane zastrzyki ze sterydów, nie był na czczo i dodatkowo był w stresie a to wszystko podnosi poziom cukru we krwi. A żadne inne parametry w jego wynikach na cukrzycę nie wskazują. Jeśli chodzi o aspat (bo to też nie podobało się Pani Dr. Adzie Uznańskiej), to wytłumaczyły to zatwardzeniem (Pako jak pamiętacie wtedy się przecież nie ruszał i nie mógł sobie poradzić z załatwieniem).
Trochę się podłamałam bo nie wiem co robić? pani DR Degórska, powiedziała że lekarz ma po pierwsze nie szkodzić i że dodatkowe badania są oczywiście ok, ale ona nie wie czy ta podróż nie przyniesie więcej szkód niż korzyści i czy Paka warto aż tak męczyć, skoro czuje się dobrze? Ale to ja jestem właścicielem i ja decyduję…

Ech, a tym czasem ja już gotowa, urlop wzięty, zgoda jest, samochód sprawny, tfu tfu i nie wiem co mam robić?

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Śro paź 29, 2014 15:01 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Tak, jak pisałam w e-mailu - moim zdaniem teraz nie ma sensu tak daleka jazda.
Trzeba być, oczywiście, w "blokach startowych", gdy sprawa wróciła.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro paź 29, 2014 21:05 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

a ja ile razy nie zrobiłam to co planowałam, co dyktowała mi intuicja i sytuacja zawsze żałowałam. Chodzi mi o zwierza a nie o "zwykłe" sytuacje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw paź 30, 2014 1:32 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Ja bym jednak pojechała , nigdy nie zaszkodzą dodatkowe konsultacje . Nie rozumiem twierdzenia , że droga zmęczy kotka , przecież nie idzie na pieszo . W samochodzie jest cieplutko , możesz często się zatrzymywać , jak kotek źle znosi jazdę samochodem , a transporter umieścić blisko siebie , żeby kotek cię widział . :1luvu:
Nie uczłowieczaj kota - ukoć człowieka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czarna Mańka

Avatar użytkownika
 
Posty: 315
Od: Śro lis 20, 2013 10:49

Post » Czw paź 30, 2014 5:18 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Tu nie chodzi o zmęczenie. Myślimy tu raczej o stresie. Wiadomo jak koty lubią jeździć samochodem (nie wiem jak wasze ale Pako nie lubi :/ nie rzuca sie ale płacze wtedy głośno). To beda prawie 3godziny w samochodzie w obie strony. A jeszcze narkoza tez nie jest obojętna przecież dla organizmu. Oczywiscie w przypadku chorego zwierzaka korzyści przewyższają minusy, ale co w przypadku gdy zwierz jest zdrowy? A tak twierdza moje wetki. Przed wakacjami lekarz z tej pierwszej przychodni nie zgodził sie np na zrobienie Pakowi zabiegu czyszczenia zębów pod narkoza (to mial byc pierwszy zabieg paka tego typu). Powiedział ze sytuacja nie jest jakaś tragiczna i ze korzyści z czystych zębów sa mniejsze od szkód jakie wyrzadzi narkoza i ze na tym etapie z spokojnie mogę te zeby czyścić w domu (dał mi tylko specjalna paste). Mam nadzieje ze rozumiecie o co chodzi? Ja sie bije z myślami czy mu tym nie zaszkodze na przyszłość:///

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Czw paź 30, 2014 6:40 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Pako_mrrr pisze:Tu nie chodzi o zmęczenie. Myślimy tu raczej o stresie. Wiadomo jak koty lubią jeździć samochodem (nie wiem jak wasze ale Pako nie lubi :/ nie rzuca sie ale płacze wtedy głośno). To beda prawie 3godziny w samochodzie w obie strony. A jeszcze narkoza tez nie jest obojętna przecież dla organizmu. Oczywiscie w przypadku chorego zwierzaka korzyści przewyższają minusy, ale co w przypadku gdy zwierz jest zdrowy? A tak twierdza moje wetki. Przed wakacjami lekarz z tej pierwszej przychodni nie zgodził sie np na zrobienie Pakowi zabiegu czyszczenia zębów pod narkoza (to mial byc pierwszy zabieg paka tego typu). Powiedział ze sytuacja nie jest jakaś tragiczna i ze korzyści z czystych zębów sa mniejsze od szkód jakie wyrzadzi narkoza i ze na tym etapie z spokojnie mogę te zeby czyścić w domu (dał mi tylko specjalna paste). Mam nadzieje ze rozumiecie o co chodzi? Ja sie bije z myślami czy mu tym nie zaszkodze na przyszłość:///

a to kot jest zdrowy?
Wybacz, woziłąm koty na różne konsultacje i to koty co ani weta nie znosiły ani jazdy. Pikuś po narkozie właśnie lepiej zniósł powrót niż jazdę do weta. Zrobisz co zechcesz bo to twój kot i twoja odpowiedzialność. Teraz rozumiem jest dobrze i zamierzasz odpuścić sobie?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw paź 30, 2014 7:22 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Przecież ja nie odpuszczam! Pako od prawie 20 dni czuje sie świetnie, nie ma żadnych problemów zdrowotnych. Biega, skacze, nie ma problemów z załatwianiem się, apetyt dopisuje, pięknie sie bawi, podskakuje pawianem - czyli co, jest chory? Mięły ponad 3 tygodnie od zakończenia podawania metacamu i według lekarek, jeśli to byłoby coś innego niż "wielostawowe zapalenie stawów" juz dawno by się pojawiły jakieś inne objawy.
W Poniedziałek siedziałam w tej mojej mińskiej przychodni ponad godzinę, (jestem upierdliwa i męczaca, miałam kartkę z pytaniami i sobie wszysto zapisywałam żeby niczego nie zapomnieć). Panie pokazywały i tłumaczyły mi jakie są wyniki kotów z grasiczakiem czy toksoplazmozą i tłumaczyły objawy oraz czym różnią się od objawów i wyników Paka. Jak już wcześniej pisałam, Pani Kasia (ta młodsza) miała praktyki w animal center i zna tam i ludzi i metody - bardzo sobie chwaliła współpracę z nimi. One rozumieją że ktoś kto kota nie widział może miec watpliwosci, ale one go widziały i badały i kot miał według nich "wielostawowe zapalenie stawów" (możliwe że spowodowane jakims problemem immunologicznym). Twierdzą że przydałyby się dodatkowe kontrlone badania krwi (które miałam zrobic u nich w tym tygodniu, ale zrezygnowałam bo powiedziałam im że jadę do wawy) ale nie uważają że trzeba w tym celu wozić kota do Warszawy. Mogłabym poprosić o wizytę domową i wtedy obyło by się bez narkozy, a to tym się najbardziej martwię, własnie tą cholerną narkozą. Nie chcę usypiać zdrowego kota - używam tego słowa, bo tak powiedziały moje wetki. To nie są przecież szarlatanki czy szamanki. Też skończyły studia. Ja sama kota przecież nie leczę ani nie diagnozuję. Nie chodzi też o pieniądze, bo akurat moje wetki tanie nie są (jak gadałyśmy z Marcelibu to sie okazało że w animal center jest nawet taniej ;O).

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Czw paź 30, 2014 19:35 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

No i żeby nie było że coś zaniechałam - pojechaliśmi.
Było strasznie, bo były straszne korki, Pako i Łachu mieli chorobę lokomocyjną, ale Pako przeżył to dużo bardziej. Trząsł się ze strachu ;((((
A to wszystko tylko po to żeby sie dowiedziec że Monika i moje Panie wet, miały rację - to było tylko niepotrzebne męczenie kota.
Pani doktor, nie zbadała Paka, (bo się nie dał - jako to on) a kolejna narkoza w jego wypadku spowodowałaby tylko więcej szkód.
Pako wygląda na zdrowego, czuje sie dobrze i nie ma żadnych niepokojących objawów, toteż nie ma potrzeby robić mu dodatkowch zabiegów.
Mam nauczkę, żeby nastepnym razem słuchać bardziej intuicji i ludzi, którzy są bliżej problemu.

Lewdo żyjemy, idziemy spać...

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Czw paź 30, 2014 21:30 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Moje zdanie było takie: jeżeli Pako nie ma OBECNIE ŻADNYCH NIEPOKOJĄCYCH objawów to
nie wiadomo, co sprawdzać, co badać, co diagnozować. Bo jak? Wstecz? W jaki sposób?

Gdy bolała łapka - wiadomo, bo widać co jest nie-tak. I jest się czego uczepić
i szukać. Dodatkowo: jakiekolwiek badanie Pako = narkoza. A nie było czego badać, bo kot
w stanie idealnym - czyli sensu nie było.

Cieszę się, że pani dr miała takie samo zdanie. Niepotrzebnie Pako się stresował jazdą
i długim pobytem poza domem. Ale rozumiem, że miałaś ciśnienie :wink: .

Ale ścieżkę masz już "wydeptaną" - w razie potrzeby - szybciutko do pani doktor.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw paź 30, 2014 22:09 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Jednak dobrze , że pojechałaś . Panie dr,leczące kotka widzą go często i dobrze znają . Wiele z jego zachowań i wyglądu jest dla nich normalne , to podobnie jak z domownikami , nie widzimy jak się zmieniają . Lekarz , który widzi kotka po raz pierwszy , patrzy trochę innym wzrokiem i widzi trochę inaczej . Nawet jak nie jest tak dobrym fachowcem , jak Panie , które leczą kotka na co dzień, może dostrzec objawy , umykające przy częstych kontaktach . Szczęśliwie diagnoza się potwierdziła . To nie była droga na darmo , tylko droga po pewność i Twój spokojny sen . To dużo warte . :201461
Moje kotki są przyzwyczajone do wyjazdów , pewnie dlatego że bardzo często jeżdżą , bo my prowadzimy taki trochę koczowniczy tryb życia i kociste z nami . Domy : mojej córki , przyjaciół -traktują jak swoje , a ich zwierzaki kotki jak część swojego stada . Nigdy nie zostawiamy kotów w domu , jak nas tam nie ma więcej niż 16 h .
Nie uczłowieczaj kota - ukoć człowieka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czarna Mańka

Avatar użytkownika
 
Posty: 315
Od: Śro lis 20, 2013 10:49

Post » Pt paź 31, 2014 11:28 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Ja jednak uważam że to było całkiem niepotrzebne. Tak samo uważa tez ta dr Ada z animal center i to jej zdanie jest jednak najważniejsze. Powiedziała ze muszę być bardziej asertywna i bardziej walczyć o swoje zdanie, z czym rzeczywiście mam problem bo za szybko panikuje jeśli chodzi o bliskich i ich zdrowie.
Strasznie jestem na siebie zła :/ wczoraj przed wyjazdem miałam wesołego, miziającego się kota - dziś Pako jest zamknięty w sobie, schował sie pod łóżko i burczy przy próbie wyciągnięcia go stamtąd, cały czas tez prycha na Łachu, a już sie przecież z nią bawił. Wyglada na to ze jeszcze nie doszedł do siebie i trochę to teraz potrwa. Fajnie Czarna Mańko ze Twoje koty tak dobrze znoszą podróże, ale każdy jest inny wiec nie ma co porównywać. Pako lubi jeździć tylko pociągiem, samochodu nie znosił od kociaka. A najbardziej nie cierpi wizyt u weterynarza. Jest po prostu przerażony od przekroczenia progu i tak też było od pierwszej wizyty.
No nic no. Oby jak najszybciej zapomniał.
Monika dzięki za wsparcie i za telefon :*

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Pt paź 31, 2014 22:14 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Panikowanie o zdrowie bliskich , to cecha wszystkich kociarzy . Przepraszam , ale ja przez wymuszoną asertywność i zaufanie straciłam koteczkę . Teraz jest o wiele gorzej . Przesyłam Pako mnóstwo dobrych życzeń , oby jak najszybciej doszedł do siebie . Pozdrawiam .
Nie uczłowieczaj kota - ukoć człowieka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czarna Mańka

Avatar użytkownika
 
Posty: 315
Od: Śro lis 20, 2013 10:49

Post » Nie lis 02, 2014 14:35 Re: Ostatnia dawka metacamu i ... jechać czy nie jechać?

Ja myślałam, że ty go konsultujesz, bo go nadal boli. Czyli na dzień dzisiejszy objawy minęły i nic mu nie dolega?

asim

Avatar użytkownika
 
Posty: 973
Od: Wto paź 02, 2012 18:50
Lokalizacja: Żory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 86 gości