

i żeby okazało się, że małej Sivir jest dobrze!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wolalabym zeby ci ja oddali
Formica pisze:Z tej strony Katarzyna Ostrowska-Cieślik. Prezes fundacji, o której mowa i człowiek, której postawą Alienor była tak zniesmaczona.
Przeleciałam wątek po łebkach i naprawdę nie mam zamiaru zagłębiać.
Opis sytuacji z naszej strony.
1) OlaLola przejęła się losem psa, którego z braku DT musiała zgłosić do schroniska, bo na ulicy groziło mu niebezpieczeństwo. Nie odpuściła sobie jak trafił do schronu, tylko dalej szukała mu DT. Za pośrednictwem miau.pl znalazła jako DT zgłosiła się Alienor, a Ola jej zaufała na podstawie jej działalności prozwierzęcej. Wyciągnęła ze schronu psa i zawiozła do DT, ustalając, że pełną odpowiedzialność za ogłoszenia, adopcję, pokrycie kosztów wszelakich związanych psem, przejmuje OlaLola i fundacja Szara Przystań.
2) Pies zmienił DT z powodu wyjazdu Alienor i miał do niej wrócić.
3) Doszło do całkowitego nieporozumienia i zaburzonego przesyłu informacji odnośnie kontynuacji leczenia. Uszy były zakraplane wg wskazań, rana ładnie się zagoiła.
4) W trakcie pobytu w TDT u Moniki, po spacerze/hasaniu w Pistonie znalazł się polecony, sprawdzony dom dla Sivir. (Zdjęcia z hasania podobno zostały tu gdzieś zalinkowane)
5) Fakt, Sivir została wydana i tak jak w przypadku przekazania do DT bez podpisania umowy, bo czasem jednak kierujemy się (w przeciwieństwie do niektórych) pewną dozą zaufania. Po raz kolejny widzimy, że jest to najwyraźniej cecha negatywna. Podkreślam, że nowy dom Sivir jest domem poleconym i sprawdzonym i nie wymagał takiej weryfikacji, jak osób trzecich zgłaszających się do fundacji z ogłoszeń.
6) Monika ma wieloletnie doświadczenie w pracy z psami, ich behawioru, oceny zdrowia, w adopcjach i sprawdzaniu DSów, (z naszej strony nie mamy żadnego doświadczenia w tej kwestii z Alienor, stąd OlaLola uprzedziła ją, że nie będzie osobą decyzyjną w sprawach adopcji).
7) Alienor od razu po adopcji zaczęła się zachowywać napastliwie „żądając” namiarów na opiekunów, nie starając się nawet wyjaśnić sprawy, tylko od razu zarzucając nam oszustwa, matactwa i serię przestępstw. (Wybaczcie, ale telefon, o którym Alienor tu wspomina, nie był „zawiadomieniem”, lecz pełną skalą oskarżeń, zarzutów i żądań. Nie wiem jak reagujecie na takie telefony, w których ktoś Wam zarzuca, że porzuciliście psa i próbujecie zatuszować sprawę, ale ja niezbyt przychylnie.)Danych osobowych jako fundacja nie przekazujemy osobom trzecim, jako organizację obowiązuje nas ustawa o ochronie danych osobowych. Możemy to zrobić pod warunkiem uzyskania zgody od osoby, która zwierzaka adoptowała. Nie wiem czy w tej sytuacji, widząc co tu się dzieje, te wszystkie miłe słowa, Adoptujący zechce kontaktować z były DT. W każdym razie namiary ma.
9) Monika cały czas miała kontakt z osobą, która pieska adoptowała. Owszem do wizyty w poniedziałek nie doszło, ale stan psa nie był stanem poważnym/nagłym, a każdemu z nas zdarzyło się odwołać wizytę z różnych powodów. Jeśli nie rzucajcie kamieniami dalej.
10) Na dzień dzisiejszy pies jest zachipowany, zaszczepiony p/chorobom zakaźnym, został przebadany przez lekarza weterynarii, umowa została podpisana. Przedstawiona koszmarna lejąca się ropą rana w tej chwili jest miernym odczynem szwowym, nie wymaga ogólnej antybiotykoterapii, a zapalenie kanałów słuchowych dobiega końca, jednak zgodnie z zaleceniami lekarza krople będę kontynuowane przez kolejny tydzień.
11) Zdjęcia i informacje z nowego domu będzie można zobaczyć na naszym profilu FB i na stronie fundacji.
12) Do dziś nie otrzymałam ani jednej FV związanej z Sivir, na wszelki wypadek podaję adres: Fundacja Pomocy Zwierzętom Bezdomnym ”Szara Przystań”, ul, E Czogały 9, 41-800 Zabrze. Proszę wysłać listem poleconym, będę wdzięczna za skany zdjęcia fv przesłanych na fundacja@szara-przystan.pl Przyspieszy to zwrot kosztów i zabezpieczy Alienor przed ewentualnym zagubieniem fv przez pocztę (co jestem pewna byłoby naszą winą).
13) Co do kubraczka (piszę o nim, bo temat kosztownego kubraczka wraca jak bumerang) oczywiście pokryjemy jego koszty i zachowamy, wykorzystując u innych piesków lub po prostu możemy go zwrócić do gabinetu. W tej kwestii nie widzimy żadnego problemu.
Owszem może adopcja została przeprowadzona szybko i niestandardowo, ale dla Sivir to była niesamowita okazja. Nie wiem dlaczego Alienor od razu stwierdziła, że psu na pewno się dzieje krzywda i wszczęła pełną hejtu falę i nie mam zamiaru wnikać w ten tok rozumowania.
Wyszedł po prostu totalny brak zaufania do nas, nie jako fundacji, tylko osób, które od lat siedzą w adopcjach zwierząt, tak samo jak Alienor. Osobiście mnie boli takie podejście, bo zamiast łączyć środowisko byśmy mogli zdziałać więcej, tylko dzieli, ale jeśli to jest drogą którą niektórzy z Was wolą kroczyć, proszę bardzo.
Stan zdrowia Sivir nie był przeciwwskazaniem do adopcji, zwłaszcza do tego domu do którego trafiła i który był poinformowany o potrzebie dokończenia leczenia, chciał wziąć to na swoje barki i zobligował się do kontynuacji i kontroli.
Nie mam zamiaru się tu więcej tłumaczyć i nie będę zaglądać do tego wątku, bo prawda jest taka, że obojętnie co bym tu nie napisała, przy takim braku zaufania jakim zostaliśmy obdarzeni i tak wszystko może zostać podważone, przekręcone, etc., a pieniactwo na forum w takich sytuacjach uważam za dziecinadę. Jeśli chcę porozmawiać na jakiś temat nie zaczynam od obrzucania interlokutora błotem, oskarżeniami i groźbami. Jeśli chcę uzyskać informację, pytam na spokojnie i słucham odpowiedzi, w innym wypadku to nie ma sensu. Jeśli mam podejrzenie o popełnieniu przestępstwa po prostu idę na Policję i je zgłaszam.
Nasza fundacja działa tylko na bazie domów tymczasowych nie przeciągamy pobytu zwierząt w domach tymczasowych, jeśli to naprawdę jest konieczne. Niektóre sprawy można spokojnie dokończyć w DS., jeśli tylko znajdą się odpowiedni ludzie i chęci.
Dla nas jest jedno ważne. To, że Sivir ma wyśmienity dom.
Katarzyna Ostrowska-Cieślik
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], HerbertPrade, puszatek i 122 gości