Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 28, 2014 8:49 Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomocy!

Witam serdecznie,
historię Tesli i moją opowiem od początku. W sobotę z domu opieki społecznej gdzie biegały dzikie kotki wzięliśmy kotka/kotkę (jeszcze nie wiemy, nie daje się dotknąć). Tesla ma ok 12 tygodni i jest przepięknym czarnym kotem.

Po przybyciu do mieszkania zanieśliśmy Teslę z transporterem do łazienki, gdzie już czekała kuweta i zamknęliśmy drzwi. Wyskoczyła z transportera za pralkę od razu, przesiedziała za pralką ok 12 godzin. W nocy słyszałam, że chodziła po mieszkaniu, niestety nic nie zjadła. W kuchni ma miskę z wodą, suchą karmą dla juniorów i miała rybkę. Rano opróżniłam miski, umyłam je, dałam świeżą wodę, znowu suchą karmę i kocią puszkę z rybą. W niedziele rano szukaliśmy jej ok 6 godzin, okazało się że schowała się w wnęce w ścianie gdzie jest wodomierz. Siedziała tam do później nocy, obserwowała nas stamtąd bez przerwy. Mówiłam do niej ściszonym głosem, starałam się ją uspokoić, bez skutku nie ruszyła się. Kolejny dzień nic nie jadła. W nocy w niedziele pojawiło się nowe zachowanie: całą noc kwiliła, pomiaukiwała, jakby płakała dosłownie całą noc, biegała też po całym mieszkaniu, słyszałam jak biega po blatach w kuchni, nic nie zjadła. Usiadła koło łóżka i płakała nam z dobre 3 godziny, nie wykonywałam żadnych ruchów aby jej nie płoszyć, całą noc miałam wyrzuty sumienia, że tego kota wzięłam. Na pewno tęskni, po ośrodku biegała razem z rodzeństwem.

W poniedziałek rano znalazłam pod zlewem w szafce kupę, dokładnie posprzątałam i umyłam i miejscu gdzie zostawiła tą kupę dałam jej tam kuwetę. Gdy wychodziłam do pracy słyszałam jak z kryjówki w kuchni odzywała się - pomiaukiwała. Zostawiłam jej w misce świeżą makrelę, po powrocie z pracy zauważyłam że nic nie ruszyła, Kupiłam jej świeżą wątróbkę drobiową drobno pokroiłam i zostawiłam w miejscu gdzie ma jedzenie. Przez całe popołudnie nie ruszyła :( Wieczorem postanowiłam dać jej tą miskę obok kryjówki, zdrzemnęłam się i ok godziny 23, gdy mój mąż wrócił zauważyłam, że miska jest pusta :D ale byłam szczęśliwa, że w końcu coś zjadła. Na noc zostawiliśmy drzwi zamknięte do sypialni, gdyż po jednej nieprzespanej nocy nie mogłam pozwolić sobie na drugą, chodziła po mieszkaniu słyszałam szklanki, weszła chyba wszędzie i oczywiście całą noc miauczała i kwiliła, bo typowym miauczeniem tego nie można nazwać. W nocy gdy tak "rozmawiała" odpowiadałam jej "kicikici" ona reagowała bo odpowiadała miauczeniem, ja kicici a ona miau i taka konwersacja trwała dobre 2 godziny.

Rano, gdy wstałam do pracy miauczała do mnie, ale nie wyszła. Zajrzałam do kuwety i wydaje mi się, że zrobiła do niej siku. Zostawiłam jej świeżą wątróbkę i pojechałam do pracy, gdy się zbierałam cały czas gadała do mnie a ja do niej "kicikici". Siedzę w pracy i jestem załamana, czytam różne fora wiem że muszę dać jej czas i cierpliwość, ale martwi mnie ten jej nocny płacz. Zastanawiam się, czy nie odwieźć ją do miejsca skąd ją zabrałam, bardzo tego nie chce, ale nie chce też aby kot mi zdechł z mojej winy, bo zabrałam ją od rodziny :( W sobotę mam jechać po drugiego już oswojonego kotka 12 tygodniowego. Czy to dobry pomysł???? Na tym etapie??? Proszę powiedzcie mi, czy będzie dobrze z tą kicią? Bardzo się martwie nie wiem co robić, a o wyrzutach sumienia nie wspomnę. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Pozdrawiam
Kamila

kamila-smagala

 
Posty: 17
Od: Wto paź 28, 2014 7:59
Lokalizacja: Dolnośląskie

Post » Wto paź 28, 2014 11:45 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

nie odwoź jej -to nie ma sensu
jest mała, powinna się z czasem oswoić, chociaż może to potrwać i miesiąc i dwa zanim się do Ciebie przyzwyczai
no i nie wiadomi czy kiedykolwiek będzie kotkiem nakolankowym -nie wszystkie kotki są miziakami
najważniejsze żeby jadła

najłatwiej jest oswoić dzikusa jeśli masz w domu swojego dorosłego, opiekuńczego kota

pomysł drugiego kotka jest bardzo dobry - tylko nie wiadomo jak on się u was będzie zachowywał
bo nawet oswojony kotek może być wystraszony w nowym miejscu czy może być przerażający poczatkowo dla pierwszego kota -moga sie pokochac od pierwszego wejrzenia, ale wcale nie muszą

no i pytanie czy ten nowy kotek jest dwukrotnie zaszczepiony, odrobaczony. odpchlony i zdrowy? bo takie małe kotki to bardzo szybko łapią wiruswki i pchły
lepiej byłoby chyba wziąć jakiegoś kotka z tych, które ona znała i akceptowała

trudno tak radzić na odległość
ale ja osobiście to bym na Twoim miejscu nie brała następnego kota (chyba, że z jej rodzeństwa, jeśli jesteś pewna że się lubiły) -bo na razie z jednym nie dajesz rady , w sensie nie zarzutu do Ciebie -ale nie wiesz jak postępować
ale
kupiłabym dużą klatkę dla królika -są takie np. na allegro http://allegro.pl/super-klatka-dla-krol ... 59480.html
lepsza większa niż mniejsza
klatkę trzeba postawić w takim miejscu, gdzie jesteś najwięcej, np w pokoju, nie w przeciągu oczywiscie, i nie przy kaloryferze bezpośrednio -ale tak zeby kot mógł was widzieć i obserwować

do klatki trzeba włożyć kuwetę ( w jeden róg) i cześć klatki czymś przykryć -ręcznikiem, kocykiem
z drugiej strony włożyć jakiś mały karton z wycietym okienkiem czy lepiej transporter plastikowy wyłożony kocykiem -kotek będzie was widział, a jednocześnie mógł się schować
do transprtera/kartonu warto włożyć pluszaka/poduszkę -takiego bez guzików czy niebezpiecznych częsci -jak dla niemowlaka
i do klatki miska z woda i jedzeniem

jak jesteś w domu kot cie widzi, gadasz do niego i zajmujesz się swoimi sprawami
koty czuja się pewniej na ograniczonej przestrzeni
możesz mu włożyć kocie piłeczki -ale żadnych sznurków

po kilku dniach, jak masz czas -możesz go wyciągnąć i pod kontrolą wypuścić (przy zamkniętych drzwiach)
po tygodniu, dwóch na 98 % kotek powinien sie do Ciebie przyzwyczaić i możesz go wypuszczać na dłużej
nie ma cię -do klatki
taki mały kotek może wymyslećdziwne rzeczy, szczególnie w strachu
w klatce jest bezpieczny a przy okazji szybciej się z Tobą oswoi -no i bez sensu ciągle jej szukać

po miesiącu, dwóch -klatka powinna być zbędna

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28908
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 28, 2014 11:52 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Jak ja przynosiłam do domu nieoswojone koty na początku trzymałam je w klatce. Jak się trochę oswoiły i przyzwyczaiły, że to ja daję im jeśc i ogólnie do mojej obecności wypuszczałam je. Ale na początku raczej tylko na 1 pokój. A drugi oswojony kot może jak najbardziej pomóc.
Tam dom Twój, gdzie kot Twój!

Serenity

Avatar użytkownika
 
Posty: 47
Od: Wto sie 19, 2014 23:03
Lokalizacja: Siedlce/Warszawa

Post » Wto paź 28, 2014 11:55 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Troszkę nie dobrze, że nie jadła tyle czasu bo to może być niebezpieczne szczególnie dla malucha i wtedy można karmić kociaka ze strzykawki. Jeśli się da bo jak nie to wiadomo nic się nie poradzi. 12 tyg to wiek w którym spokojnie można oddzielić kociaka od rodziny, ale taki lekki dziczek widać bardzo to przeżywa i tęskni. Jeśli chcesz mieć docelowo 2 koty to pewnie, że to dobry pomysł. I może zamiast dawać mu na okrągło wątróbkę daj mu karmy czy drobno zsiekanej wołowinki. I chyba tylko czas zostaje. Swoją jestem ciekaw jak taka mała kicia wchodzi na blaty w kuchni to raz a dwa, że na to pozwalasz. Moja 12 tyg nie da rady tam wejść jak na razie ale i będzie to jedyne miejsce gdzie nie będzie jej wolno wchodzić a już by chciała po nogach i kolanach tam się pchać. No cóż pozostaje tylko dać jej czas na oswojenie. Ja kiedyś miałem dwa małe kocięta ok 6 tyg zabrane z pośród 11 i w domu absolutnie nie płakały. Od razu jadły, bawiły się itd. Teraz obecna (jak dostałem 8 tyg) też od pierwszych min szalała po domu.

Szwagier

 
Posty: 514
Od: Czw wrz 04, 2014 2:00

Post » Wto paź 28, 2014 12:00 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Wzięcie drugiego kota nie jest dobrym pomysłem. Przecież o dzikusie nic nie wiesz, jest nieodpchlony, nie odrobaczony, nie zaszczepiony.
Nie masz możliwości wzięcia go do weta, zrobienia testów na wirusówki, ogólnego przegladu kota.

Są dziczki, które nigdy tak naprawdę nie będą kotami typowo domowymi, będą żyć obok człowieka, a nie z nim.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 28, 2014 12:02 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Podniosę. Wątek bardzo ciekawy. Specjaliści koci na pewno w tej kwestii będą mieli wiele do porady.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4015
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Wto paź 28, 2014 12:14 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

możesz ją dotknąć?
bo z postu nie wynika, żebyś ją brała na ręce

nie wiem jak zareagowałaby
są koty które po wzięciu na ręce odpuszczają i to jest przełom
ale częściej takie dziczki dostają wtedy prawdziwego szału 8) wiec lepiej pamiętać żeby mieć długi rękaw, długie spodnie i rękawiczki -najlepiej takie spawalnicze -kosztują w marketach budowlanych ok 10 zł tego typu https://www.google.pl/search?q=r%C4%99k ... B800%3B592

one są jakby z filcu

w klatce łaewiej go pogłaskać i pilnować ile zje
nawet jak to dziwnie brzmi -w klatce taki dziki kotek czuje się bezpieczniej i szybko sie oswaja

miałaś kiedyś kota? masz jakieś doświadczenia z kotami?
jaka konkretnie karmę dajesz? co ona chętniej zjada?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28908
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 28, 2014 12:44 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

nie dotknęłam jej tak naprawdę ani razu, gdyż nie chciałam u niej wywoływać stresu i na siłę brać ją na ręce.
Miałam już kiedyś dwa koty, nie miałam z nimi problemu. Mój mąż ma większe doświadczenie, gdyż całe życie miał koty, wychował ich sporo dzikuski również. Mój mąż dwa razy już ją pogłaskał jak siedziała za pralką, wyciągnął rękę (nie warczała) po miział ją po grzbiecie i dał jej spokój, drugim razem pogłaskał ją po łapce jak siedziała w kuchence. Mój mąż dużo kotów oswajał, ale pierwszy raz widzi tak dzikiego, powiedział że nigdy nie miał do czynienia z takim kotem.
Do weta w tym tygodniu nie chce jej brać, dopóki nie da się wziąć na ręce, gdyż nie chce jej na sile łapać, jest to trudne jest bardzo zwinna i jednocześnie nie chciałabym jej stresować.

Nie wiem jak ona daje rade wskoczyć na blat, ale wiem, że to robi bo bałagan zostawia.

W miseczce ma Friskies Purina Junior - lecz nie ruszyła. Dałam jej makrelę nawet nie podeszła. Zjadła tylko raz i była to drobiowa wątróbka. Dzisiaj zamierzam dać jej wołowinę lub serca drobiowe. Zobaczymy czy zje ;(

Za dwie godziny kończę pracę i będę z nią siedzieć całe popołudnie, pogadam trochę z nią, dam jakiś smakołyk, może uda mi się zrobić jej zdjęcie to wrzucę. Postaram się dzisiaj wziąć ją na ręce, ale nie na siłę.

Pomysł z klatką jest dobry, a być może to jedyne wyjście. Postaram się to zrobić jak najszybciej.
Drugiego kota chcemy, bo od początku był plan na dwa koty. Drugi już na nas czeka 12 tygodniowa biało-czarna kicia.

Najgorsze dla mnie w tym wszystkim jest fakt, że ona tak płaczę, nigdy nie słyszałam tak donośnego, smutnego i zawodzącego płaczu ani u człowieka ani u zwierzęcia. Bardzo mnie to martwi. Dziś w nocy nie wytrzymałam i się popłakałam. Smutno mi, gdybym wiedziała że zrobię jej taką krzywdę nie brałabym jej. Najgorsze, że te koty były zostawione same sobie, jest ich tam dużo tych dzikusów, większość dorosła. Zastanowię się nad wzięciem jakiejś siostry, problemem może być złapanie.

Co myślicie o spryskaniu np piłeczki kocimiętką, aby ją wywabić z kryjówki?

kamila-smagala

 
Posty: 17
Od: Wto paź 28, 2014 7:59
Lokalizacja: Dolnośląskie

Post » Wto paź 28, 2014 13:09 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Jak by były z filcu to by się popaliły, są ze skóry.
Pisała, że daje wątróbkę drobiową.

Szwagier

 
Posty: 514
Od: Czw wrz 04, 2014 2:00

Post » Wto paź 28, 2014 13:26 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

kamila-smagala pisze:W kuchni ma miskę z wodą, suchą karmą dla juniorów i miała rybkę.


rękawice spawalnicze teoretycznie powinny być z dwoiny bydlęcej
ale praktycznie w przypadku używania ich dla kota mogą być z filcu czy czegoś grubego -czasem wystarczą grubsze rękawice ogrodnicze
a czasem nic nie jest potrzebne -trudno coś powiedzieć na odległość

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28908
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 28, 2014 13:40 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Dzisiaj kupię jej wołowinę i spróbuję zachęcić do zjedzenia. Mój mąż dzwonił przed chwilą z informacją, że wątróbka którą dostała rano (miska koło kryjówki) zniknęła :D i zostawiła prezent w kuwecie, ale się cieszę :) wraca mi nadzieja.
Nigdy jeszcze jej nie dotykałam, wyciągałam do niej rękę, ale nie dotykałam, gdyż nie chciałam jej stresować. Spróbuję dzisiaj ją wziąć na ręce i pogłaskać, terapie szokową zastosuję, zobaczymy czy się uda bo jest bardzo zwinna i ciężko ją złapać.

Planuje ją zabrać do weta, ale nie wcześniej jak będę mogła ją brać na ręce, nie chce jej urządzać łapanki i stresu.

Miałam kiedyś dwa koty, nie miałam z nimi problemów. Mój mąż całe życie wychowuje dzikusy i dlatego ją wzięliśmy, przekonani byliśmy że będzie dobrze. Jednak po pierwszej dobie mój mąż stwierdził, że tak dzikiego kota to on jeszcze nie widział:/


Dwa koty planowaliśmy od początku, a nawet trzy (trzeci nie wcześniej jak za rok-dwa).

Nie chcę jej pozwalać biegać po blatach w kuchni, ale na tym etapie nie mam na to wpływu, ponieważ ona robi to wtedy gdy śpimy, każde moje wyjście z sypialni to już jej nie ma, chowa się bardzo skutecznie, czasem po kilka godzin ją szukamy.

Ta klatka to dobry pomysł, postaram się jak najszybciej coś zorganizować.

Jak mi się uda to wrzucę jej zdjęcie, jest śliczna ale smutek widać w oczach.

Patmol wcale nie na odległość :), bo widzę, że masz kotki do adopcji w Legnicy, a ja tą kicię wzięłam właśnie z domu opieki społecznej w Legnicy.
Pozdrawiam

kamila-smagala

 
Posty: 17
Od: Wto paź 28, 2014 7:59
Lokalizacja: Dolnośląskie

Post » Wto paź 28, 2014 14:00 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Tak długo jak nie zrobiłaś kociakowi testów nie wolno wprowadzać drugiego do domu , chyba że z tej samej rodziny . Skontaktować się z osobą karmiącą kotki w miejscu ich zamieszkania i dowiedzieć się co tam jadły . Wtedy powoli można zmieniać karmę . Na forum jest ogrom wiedzy o karmieniu kotków i dział spis karm , to podawaj jedzenie zalecane dla kotków, oraz mięso wołowe tłuste , kurczaka . Możesz ugotować mięso z kurczaka w malutkiej ilości wody z marchewką i pietruszką , rozdrobnić i podać z rosołem kotek przy okazji będzie pił . Miseczkę z jedzeniem stawiaj zawsze w pobliżu kryjówki kotka . To malutki kotek i pokarm w miseczce musi mieć stale . Wodę w pewnej odległości od jedzenia . Tak żeby nie musiał wychodzić na otwarty teren . Wątróbkę podaje się sporadycznie to nie jest dobra karma na co dzień . Ja osobiście jestem przeciwniczką stosowania klatek , jak jest możliwość bezpiecznego poruszania się kotka po mieszkaniu . Możesz zakupić u weta pastę Kalm Aid i dodać 1/2 porcji do jedzenia . To trochę wyciszy kotka . To nic dziwnego , że kotek jest przerażony i zrozpaczony . Stracił dom i rodzinę - on nie wie , że to dla jego dobra . Oswajanie może potrwać długo , ale wizyta u weterynarza , z powodu kilkudniowej głodówki jest niezbędna jak najszybciej .
Zacznij oswajanie od turlania po podłodze piłeczki lub innej zabawki wypełnionej kocimiętką . Pewnie się zainteresuje . Może od razu nie wyjść , ale po jakimś czasie ciekawość choć na chwilę go wywabi z kryjówki . Takie próby możesz powtarzać kilka krotnie w ciągu dnia . Taki malutki koteczek nie ma silnych zębów i pazurków , więc dużej krzywdy Tobie nie zrobi jak go weźmiesz na ręce , chwytając jak jego mama, za skórę na karku i podtrzymując nóżki - ważne . Dotykaj kotka tak często jak możesz i mów do niego po imieniu .
Powiadom fundację w Twoim mieście , gdzie są małe kotki . Jeżeli nie znasz do niej adresu to zapytaj na forum . Możesz też podać na forum adres skąd wzięłaś kotka i informację ile ich tam jeszcze jest . Trzeba im zapewnić bezpieczne przetrwanie zimy . Jak nabrudzi poza kuwetą to przełóż to do kuwety , żeby poczuł zapach i wiedział do czego naczynie z piaskiem służy .
Pomysł z odwiezieniem kociaka z powrotem to najgorsze co możesz zrobić . On pachnie już Twoim domem i zostanie odrzucony przez mamę jako obcy . Jeżeli przerosło Twoje możliwości goszczenie dzikiego kociaka w domu to poszukaj fundacji , która tego kotka od Ciebie weźmie . Schronisko to też zły pomysł , ale lepszy niż jego powrót tam skąd go wzięłaś .

Pomysł z dokoceniem siostrą lub braciszkiem jest doskonały .
Nie uczłowieczaj kota - ukoć człowieka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czarna Mańka

Avatar użytkownika
 
Posty: 315
Od: Śro lis 20, 2013 10:49

Post » Wto paź 28, 2014 14:13 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Nigdy jeszcze jej nie dotykałam, wyciągnęłam do niej rękę ale nie chciałam jej stresować głaskaniem.
Dzisiaj spróbuje ją wziąć na ręce, albo zadziała albo znienawidzi mnie bardziej.

Do weta planuje ją zabrać lecz nie wcześniej gdy da się wziąć na ręce, nie chce urządzać jej stresującej łapanki.

Ona biega po blatach jednakna tym etapie nie mam na to wpływu, bo gdy tylko ja ruszę się w pokoju to ona w popłochu ucieka i chowa się, a chodzi po blatach bo bałagan zostawiła dzisiaj niezły. Nie zamierzam kotu na to pozwalać.

Dwa koty planowaliśmy od początku, a nawet 3. Kwestia czasu, teraz mamy możliwość wziąć kotkę biało-czarną, która jest w podobnym wieku do Tesli, lecz oswojona.

Mega wielkiego doświadczenia z kotami nie mam, bo miałam tylko dwa i to bezproblemowe. Mój mąż z kolei ma bardzo duże doświadczenie, całe życie wychowywał dzikie koty i zawsze wszystkie koty jego, same do niego podchodzą. Przekonani byliśmy, że jak ją weźmiemy to nie będzie problemu, jednak po pierwszej dobie mąż stwierdził, że tak dzikiego kota jeszcze nie widział.

Mogłabym wziąć kicie z jej miotu, ale ona też będzie bardzo dzika. Te kotki biegają przy domu opieki społecznej w Legnicy, taka starsza Pani z tego domu je karmi i się nimi opiekuje w miarę możliwości, jednak kotów dorosłych jest tam kilka, kotka która często ma młode, z tego co wiem to ta Pani daje tej kotce w jedzeniu tabletkę antykoncepcyjną. Kociaków w miocie było 5, dwa poszły przed naszą do adopcji (miały po ok 6-8tyg.). kobieta, która wzięła jednego z nich opowiadała, że jej kiciuś zanim wyszedł z kartonu minęły dwie doby, teraz po kilku tygodniach kot jest na kolankowy i do miziania, człowieka na krok nie opuszcza. Liczę, że moja kicia też taka będzie.

Pomysł z klatką jest świetny postaram się coś szybko zorganizować.

Co myślicie o wywabieniu jej z kryjówki sprayem z kocimiętką? Spryskam tym jakąś zabawkę, dam jej wołowinki i spróbuję wziąć na ręce.

P.S dosłownie przed chwilą dzwonił mąż, że zjadła wątróbkę drobiową, którą rano jej zostawiłam i zrobiłam prezent do kuwety :) ale się cieszę, że zaczyna jeść.
Postaram się pstryknąć jej zdjęcie w kryjówce, chciałabym się podzielić z Wami jej urodą.

Pozdrawiam
Kamila

oddanie jej to był tylko desperacki pomysł, absolutnie jej nie oddam. Jest z nami chwile, ale bardzo ją pokochałam. Zadzwonię do Pani, które karmi te koty i spytam o drugiego z jej miotu i porozmawiam z nią o fundacji. Dzisiaj postaram się ją wziąć na ręce, dam znać czy się udało.

kamila-smagala

 
Posty: 17
Od: Wto paź 28, 2014 7:59
Lokalizacja: Dolnośląskie

Post » Wto paź 28, 2014 14:24 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Wszystko tak ładnie powiedziane. I rozumiem, że to wszystko ma swój sens, Ale kto na co dzień robi jakieś testy i inne, dachowcom itp Zdaję sobie sprawę, że osoby z forum z większym poziomem zakocenia. Ktoś chciał sobie wziąć dziczka i ma, bo wiele osób tak zrobiło może ktoś znajomy i jest dobrze. A tu nagle taki wyższy stopień wtajemniczenia może autorkę nieźle zdziwić. A co do nie przyjęcia kotka przez rodzinę to wcale nie powiedziane, że tak musi być. U mojej babci ostatnio jak kocica miała 2 młode ktoś im podrzucił pod dom trzeciego w podobnym wieku i mimo, iż nie jej w zupełnie innym kolorze i pewnie zapachu kocica go przyjęła i tuliły się w czwórkę.
Jak koty są ogólnie zdrowe to dokocenie obcym nie powinno być problemem.
Ostatnio edytowano Wto paź 28, 2014 14:26 przez Szwagier, łącznie edytowano 1 raz

Szwagier

 
Posty: 514
Od: Czw wrz 04, 2014 2:00

Post » Wto paź 28, 2014 14:25 Re: Oswajanie bardzo dzikiego kota, pilnie potrzebuję pomoc

Do zabawy z dziczkiem lepsze są gałązki drzewek, są długie wiec nie zakłócasz jego "sfery " a i dla niej to bardziej naturalna zabawka (moja Lolka do tej pory nie bawi się kupionymi czy robionymi zabawkami tylko "eko " ;) )
Psy mają właścicieli , Koty służbę

Obrazek............Obrazek
Kotlet ...............................Lola

Mufin 24.XI.2014 [*] Duduś [*] 04.VI.2014 , biegajcie za TM Koteczki

Kot_let

Avatar użytkownika
 
Posty: 242
Od: Czw wrz 12, 2013 8:57
Lokalizacja: Lubelskie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 95 gości