♥♥♥ Marcel, Tosia i Luna ♥♥♥ cz. 2 Jest i choinka ;)

Dziękuję za wsparcie,jesteście kochane :1luvu:

Ugorowałam wczoraj rosół i zawiozłam mamie,bo miała wielką ochotę na pyszny rosołek

Byłam z Lunką na spacerze,pobiegała na łące,oczywiście aportowała,kocha to. Muszę jej kupić piłkę na sznurku,bo dwie poprzednie niestety 'zaginęły'.
Jedna zawisła wysoko na drzewie w lesie,a druga została na dachu jakiegoś budynku :oops:

baaardzo lubię te piłki na sznurku,bo super się je rzuca i daleko lecą,ale nie każde są fajne. Kupuję takie gumowe :ok:

Koty szaleją dzisiaj od samego rana,biegają za sobą,podgryzają się... A za chwilę wzajemnie się myją :1luvu:

jejku, zazdroszczę... Nuri czasem "niby" przez pomyłkę otrze się o Meli po drodze do miski, ocierając się o mnie... wyraźnie próbuje ją urabiać i muszę powiedzieć że jest ciut lepiej ale cóż... do wzajemnego mycia daleko. A w nocy mi się śniło że spały przytulone...

I tak jest u Was dobrze kochana

a bardzo prawdopodobne,że będzie jeszcze lepiej :1luvu:

Hej hej

Jejku jak mi brakuje spacerów z psem... i to dużym psem :mrgreen:

Moje też myją się wzajemnie... i to w dziwnych miejscach też :oops:

Cały czas trzymam za Mamę :ok:

Rilla07 pisze:Jejku jak mi brakuje spacerów z psem... i to dużym psem

ojjj i to jak.................

Hej

Rodzice wyjechali wcześnie rano do Szczecina. Na razie cisza, mama ma się do mnie odezwać jak już będzie na miejscu i będzie wiedziała coś więcej. Wiemy póki co tyle, że operacja zaplanowana jest na czwartek.

Troszkę zdjęć kotełów :

Obrazek

I jeszcze kilka z telefonu

Obrazek

ojej jaka dobroć w miseczkach :1luvu:

Tosia dama w białych rękawiczkach, zawsze uważałam to za urocze

Pozdrawiam i w czwartek trzymam kciuki za Twoją mamę :ok:

Aia Moje kotełki uwielbiają serduszka. W prawdzie Marcel dopiero niedawno przekonał się do surowego mięska, wspaniale radzi sobie z surowym udkiem czy skrzydełkiem, zostawia kosteczki tylko, Tosia od razu zasmakowała w takich delicjach

aannee99 pisze:Hej

Rodzice wyjechali wcześnie rano do Szczecina. Na razie cisza, mama ma się do mnie odezwać jak już będzie na miejscu i będzie wiedziała coś więcej. Wiemy póki co tyle, że operacja zaplanowana jest na czwartek.

Troszkę zdjęć kotełów :

one tyle na raz zjedzą?

za mamę

Mirka

Dziękuję!

Marcel wszystkiego na raz nie zje, ale Tosia... ona je naprawdę dużo

Takich dobroci to Nuri by zjadł dwie miseczki

po kilkudniowym buncie gdy próbowałam im przeforsować rosołowe mięsko, rano oba rzuciły się na surowego kurzego cyca z felini i wyczyściły do zera, było tam pewnie po 70g na ogonek, nawet Meli - panna janiebędętegojadłatojestgumowateniepachniesaszetkąiwdodatkumajakąśbiałąciecz wchłonęła z dzikim świstem :ryk:

Czyli Nuriś lubi dobre jedzonko tak jak i Tosia :ok:

Marcel dopiero ostatnio przekonał się do serduszek, do surowego mięska, wcześniej było to dla niego wielkie 'FUJ", owszem do miseczki podszedł, powąchał i z taką zniesmaczoną miną odchodził, a teraz?. Pięknie je serduszka, pięknie gryzie udko z kurczaka czy skrzydełko

No proszę, jak pięknie jedzą! Ja marzę o tym, żeby moje kotełki jadły koło siebie - niestety muszę je zawsze rozdzielać, bo Benek pochłania swoje w ekspresowym tempie i od razu biegnie do miski Elishy, która oczywiście jako starsza siostra mu we wszystkim ustępuje :roll:

Kciukasy za Mamę :ok:

a moje jedyne co to właśnie ślicznie jedzą koło siebie jeśli mają po równo tego samego i im smakuje. Na ogół Nuri czyści michę szybciej ale kiedy zdarzy się że nie, to muszę pilnować żeby mu starsza siostra nie wyjadła. Ona swojej broni

♥♥♥ Marcel, Tosia i Luna ♥♥♥ cz. 2 Jest i choinka ;)

Kto przegląda forum