Fakt, dzieci są różne. Tym niemniej nie odrzucę domu tylko dlatego, że jest dziecko. Co innego, jak na p-a zobaczę rozwydrzonego bachora z ADHD i skłonnościami sadystycznymi.
Moja córcia uwielbia zwierzątka. Jest nauczona, że zwierzę, to nie zabawka. Można przytulić, bawić się z pieskiem czy kotkiem, ale nie męczyć i robić krzywdę. Wiki super opiekuje się naszym stadkiem, ale wiadomo - rodzice różnie dzieci swoje uczą ( albo nie uczą... ) podejścia do zwierząt
Cudny jest Za domek I za pannice, zeby sie uspokoily
_______________________________________________________ Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd. Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.
No co, że prawdę napisałam że taki domek to do bani? A uważa się za nie wiem jak cudowny, bo kot nie będzie musiał sam się wyżywić w 100%? I ża to, że życzę Ziggiemu naprawdę dobrego a nawet wspaniałego domu to chcesz mi go przywieźć? Ale ja przekocona jestem, a to nie jest dobre dla nikogo.
Ale wiesz, spelniloby sie Twoje zyczenie, kocio mialby dobry dom
_______________________________________________________ Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd. Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.
Maluch czułby się najpewniej dobrze w towarzystwie innych kotów (szczerze mówiąc chętnie bym go dała na dokocenie lub w pakiecie z którymś innym kotem z Koszalina - mamy szeroki wybór!). Ale przekocenie rzeczywiście nikomu nie służy. U mnie w tej chwili 3 ogony i już czujemy przekocenie - ja i Ofelia, Czarnidełko nie wiem.
Dexter/Zygzak chciałby więcej człowieka. Jak tylko wchodzę do łazienki, głośno nawołuje, mizia się, nawet mi podgryza rękę. Przez ostatnie dni nie miałam dla niego tyle czasu, ile by mu było potrzeba. Dla moich pannic zresztą też. Sytuacja trochę niepięta, spróbuję dzisiaj dopieścić towarzystwo.
Niby nic. Tyle że nie zjadł śniadania, nie podchodzi nawet do spodeczka z obiadem i nie rozrabia. I miał odrobinę wycieku przy oczkach. Chyba jeszcze nie doleczyliśmy tego kociego kataru