Puckie Puckotki

[jaaana]

Cudnie, doprawdy
Pojechałam z Ebolą do weta. Taksówką. W połowie drogi zaczęło mi podejrzanie śmierdzieć. Ale nic nie mówię, taksówkarz też nie. Tylko jakoś podejrzanie przyspieszył.

U weta wywaliłam podkład, załatwiliśmy, co trzeba, dzwonię po taxi i widzę, że goły transporter znowu brudny. Zakotwiczyłam pod najbliższym koszem na śmieci, wycieram chusteczkami, chusteczki się skończyły, transporter prawie wytarty, wsiadamy, jedziemy, ja ciągle węszę, ale chyba nic nie czuć. Wysiadam, zaglądam do transportera, a tam paw. No to biegiem do domu i zaklinam, żeby się maupa w tym nie rozsiadła. W domu - niestety. Kot brudny, transporter brudny, w łazience zatkany główny odpływ.
Kot przetarty na mokro, transporter czeka, aż zadziała kret.

[anulka111]

Ojej - to tak jest jak sie kotce slicznej daje na imie Ebola

[jaaana]

Oswajania ciąg dalszy:
piękna rano się płoszyła, jakby przez noc zapomniała, o co chodzi w głaskaniu, w ciągu dnia było lepiej, a wieczorem była przy glaskaniu całkiem odprężona, a na koniec sama podeszła do ręki

[anulka111]

Bez fotek sie nie liczy

[jaaana]

I kolejny dzień. Długo mnie dziś nie było, długo kicia nie była głaskana. obawiałam się, że może Mamba trochę się wycofa.
Faktycznie, zwiewała w kąt przed ręką, ale po godzinie znów postęp; najpierw trzeba małą pogłaskać na siłę, a potem sama bez wahania podchodzi, ociera się o rękę, przytula się do dłoni.
Zaczęłam przyzwyczajać do brania na ręce - biorę pod przednie łapki i unoszę na centymetr Zaprotestowała tylko za pierwszym razem. Jutro będzie troszkę wyżej.

Dzikusy są fajne

[jaaana]

Fragment porannej rozmowy tel. z DT malutkiej z Gdańska:

DT: Po nocy znalazłam w kuwecie siusiu, ale kupy szukałam po całym pokoju i nigdzie nie było.
ja: bo kupę zrobiła wieczorem w Sopocie.

Tak, maleństwo w skm wyprodukowało wszystko, co się dało. Trzy produkty

[jaaana]

Mamba dała się wziąć na ręce!
Początkowo z całej siły wczepiła się pazurkami w rękaw i musiałam ją mocno trzymać, ale po porcji głasków odprężyła się i leżała prawie spokojnie

[anulka111]

Robi szybkie postepy

Ciesze sie ,ze malutkie ok

[jaaana]

Kurde, no
Mam zwrot z adopcji.

Noemi wraca. Moja kochana Nosia

[dalia]

Kurde, no
Mam zwrot z adopcji.

Noemi wraca. Moja kochana Nosia

coś poważnego?

[Heka]

Kurde, no
Mam zwrot z adopcji.

Noemi wraca. Moja kochana Nosia

Co tym razem wymyślili "opiekunowie", żeby się pozbyć kota? Alergia? Wyjazd? Pobawili się i już wystarczy?

[jaaana]

Kurde, no
Mam zwrot z adopcji.

Noemi wraca. Moja kochana Nosia

coś poważnego?

Zobaczymy.
Mialam sygnały już wcześniej, że sika na pościel. Pierwsze, co powiedziałam, to żeby zbadali mocz. Podobno zbadali i podobno w porządku.
Niby kota nie ma się czym stresować.
Ale jak jest naprawdę, to nie wiadomo.

Podobno teraz się nasiliło i nie dają już rady. I stracili serce do niej. Bo tylko latają po mieszkaniu i węszą.

[anulka111]

Trzymam kciuki,by okazalo sie,ze u Ciebie wszystko ok

[jaaana]

No jest.
Urosła jak cholera
Jutro łapię siki.

[anulka111]

Powodzenia