Zen też

. Fakt, że zjadł dziś oprócz gourmeta, jeszcze 50 g.zmiksowanego kurczaka, uważam za powód do świętowania. On na wolności wylizywałby w śmietnikach saszetki po łiskasach i byłby bardzo szczęśliwy

. Ustąpiłam mu, je marketówki, staram się, żeby liznął trochę tego kurczaka w ciągu dnia a musy suplementuję tauryną i olejem z łososia i rozrzedzam nie wodą a rosołem, daję mu łyżkę jogurtu naturalnego, raz w tygodniu żółtko, czasem dodam trochę galaretki z kurczaka. To kompromis między moją i jego wizją karmienia kota, ze wskazaniem na jego niestety. Za to ma apetyt no i zaokrąglił się trochę.
