Pusto, pusto, pusto

Trochę żal, bo słodka jest z niej kicia, trochę ulgi, że nieznośnika już nie ma

Gdy tylko za Miką z dużymi zamknęły się drzwi, Dosia wyszła z dziupli, obiegła(!) mieszkanie, zaglądając we wszystkie kąty. wyraźnie sprawdzała, czy mała gdzieś się nie ukryła. Następnie zaległa na ulubionym miejscu na oparciu kanapy.