Moje Dwa Kocie Cuda - Mila ['] Donia&Saszka

[rudy kociak]

To mnie akurat nie dziwi,miałam taką pedantkę co kazała sobie odkręcić lekko kran-postawiała łapkę pod kran i zamaszyście myła się

[AniaU]

rudy kociak
no Donia tylko patrzy jak odkręcam wodę żeby zmywać to ta pierwsza jest i się pakuje do zlewu

[BUDRYSEK]

Z pozdrowieniami od Doni co to wody się nie boi

https://www.youtube.com/watch?feature=p ... IMJRE#t=16

ale kluseczka !

[AniaU]

ale kluseczka !

Ostatnio ok. 3 tyg temu jak byliśmy z kotami na odrobaczaniu to Donia ważyła 5 kg a Mila 3,6 kg. Przez to futro Mili nie widać że taka różnica jest między nimi .
Donia "trochę za dobrze wykorzystuję" swoje jedzenie dlatego też dostała miskę edukacyją żeby się trochę pomęczyć , w ciągu 5 minut się nauczyła co trzeba zrobić , Mila dalej nie ogarnia.

Oto kilka zdjęć:

[AniaU]

niedziela - dziecko padło po basenie, kot się dołaczył

[BUDRYSEK]

ale wypas!!!!

[AniaU]

O trawka - już lecę


mniam mniam, Mila dołącz się....




mnie tam trawka nie rusza, posiedzę sobie tu jeszcze




czas na odpoczynek po tym jedzeniu

[AniaU]

coś zobaczyła na ścianie


druga się przyłączyła


synchron :66:


gdzieś odleciało

[rudy kociak]

Oj niepocieszone kotki,mięsko żywe odleciało głaski dla panienek

[BUDRYSEK]

PRZEPIEKNE SĄ

[AniaU]

Dziś Mila miała badanie USG jamy brzusznej - wszystko wskazuje na to, że ma chłoniaka
Opis przesłałam do naszej Pani doktor i czekam na informację co dalej... strasznie się martwimy.

[AniaU]

10 października odeszła od nas Milusia. Bardzo to przeżyliśmy.

Donia chodziła i szukała swojej koleżanki dlatego też postanowiliśmy adoptować nowego kotka.
Kiedy zobaczyłam Saszkę na stronie Facebooka jako do adopcji z Koterii - postanowiłam spróbować o nią "powalczyć"
Właśnie to zdjęcie mnie urzekło, jak i wielu ludzi o czym świadczyło dużo komentarzy oraz udostępnień.



Wysłałam ankiete adopcyjną i czekałam. Okazło się, że to właśnie nam postanowiono oddać tę przępiekną kotkę

[AniaU]

Kilka słów jak to w tej chwili wygląda:
Pierwsza noc za nami Wczoraj jak tylko przyjechaliśmy Saszka została umieszczona w łazience. Od razu zjadła sporo suchej karmy. Bardzo się tuliła, nadstawiała główkę, dawała brzuszek do głaskania. Po około godzinie zamknęliśmy rezydentkę w jednym pokoju a Saszkę puściliśmy aby sobie pozwiedzała. Przez chwilę ostrożnie a za moment całkiem wyluzowana z podniesionym ogonkiem chodziła po mieszkaniu, weszła do tunelu, poleżała chwilkę, zatrzymała się obok kuwety krytej Doni, mąż odsłonił jej drzwiczki a ta weszła i tam zrobiła siku. Noc spędziła w łazience, rano miseczka z karmą była pusta i siku w jej kuwetce. Donia w pobliże łazienki raczej nie podchodzi, widać, że jest ciekawa ale bardzo ostrożna, pewnie się trochę boi, syków żadnych nie ma. Przed wyjściem do pracy znów Saszkę (to imię jej zostawiamy) wypuściliśmy a Donia tym razem poszła do łazienki. Wyluzowana jest dalej, chodziła i poznawała nowe zakamarki, uchyliłam drzwi zakrytej kuwety Doni a mała weszła i się tam załatwiła .
A wczoraj też ją czesłam szczotką - zero problemów, mrucznado włączone
Mam nadzieję, ze się polubią z Donią

kilka zdjęć z tego pierwszego zwiedzania:

[Adopcje z Koterii]

Saszka o wiele lepiej prezentuje się w domu niż w koteryjnej klatce
Niech Wam się wszystkim razem dobrze żyje

[AniaU]

a dziękujemy, dziękujemy

Saszce zrobić zdjęcia się nie da bo non stop się rusza i włazi ciekawska w obiektyw


a jak tylko zobaczy człowieka to szybkie łup (czasem strasznie głośne) na plecy i głaszcz po tym łysym brzuszku