Okropność. Ale swoją drogą wątroba ma ogromne rezerwy, musialo ją coś gwałtownie zaatakować. Zupełnie nie rozumiem, co to mogło być! Chociaż teraz to już w sumie nie ma znaczenia...
Też nie rozumiem. Opiekunka Maślaczka jest w szoku, my zresztą też Maślaczek był leczony Orungalem, nie wiemy, czy to nie przyczyniło się do jego śmierci.
Maślaczka już nie ma ;( Beczę dziś co chwilę, to był naprawdę wyjątkowy, wspaniały kotek