Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Kropka ma nieidealne wyniki badań krwi. Pani wet mówi, że odwodniona, żeby miseczki z wodą stawiać i że bez dwóch kroplówek przed czyszczeniem kamienia pod narkozą się nie obędzie.
I że lekko podwyższone leukocyty to nie ma się czym przyjmować, skoro niedawno przeszła infekcję.
Dziś zostawiłam w lecznicy kolejne 80 zł, druga dawka Zylexis, w środę kolejna - w sumie 240 zł za względny spokój ducha, że coś się zrobiło dla kota odporności (trzy dawki Zylexis).

dajesz im DOM .Taki najprawdziwszy , z kochającą Dużą . Tego nie wycenisz w żadnej walucie :ok:

kuba.kaczor13 pisze:dajesz im DOM .Taki najprawdziwszy , z kochającą Dużą . Tego nie wycenisz w żadnej walucie

240 zł to spora kwota, ale może wreszcie po tym Zylexisie Kropka przestanie regularnie glucić i obędzie się bez antybiotyków. Biedna malutka.
Jutro się dowiem, ile będą kosztowały kroplówki i czyszczenie kamienia, ale dzięki temu Kropeczka zacznie pewnie chętniej jeść suchą karmę.

Kciuki za Kropkę :ok:

Boję się, boję się tego zabiegu czyszczenia zębów pod narkozą u Kropki. Na przyszły piątek się zapisałam.

Boję się, że się nie obudzi z narkozy (ryzyko zawsze jest), a ja sobie nie wyobrażam życia bez Niej.
Ale trzeba jej ten kamień usunąć, bo dużo go ma, okropnie to wygląda (moja wina, że nie przejmowałam się tym, że woli mokrą karmę, rozgryzanie chrupek zapobiega kamieniowi w dużym stopniu).

Wiem, że to głupie, ale to taka trauma z dzieciństwa: moja mama poczuła się źle, ale była przytomna i na własnych nogach trafiła do szpitala.
A po trzech dniach zmarła nagle, lekarze za późno zdiagnozowali wylew.
I od tej pory boję się wszystkich hospitalizacji, narkozy itp.

Ale teraz masz oparcie w nas. Aniu , będzie dobrze :ok:

akne pisze:Boję się, boję się tego zabiegu czyszczenia zębów pod narkozą u Kropki. Na przyszły piątek się zapisałam.

Boję się, że się nie obudzi z narkozy (ryzyko zawsze jest), a ja sobie nie wyobrażam życia bez Niej.
Ale trzeba jej ten kamień usunąć, bo dużo go ma, okropnie to wygląda (moja wina, że nie przejmowałam się tym, że woli mokrą karmę, rozgryzanie chrupek zapobiega kamieniowi w dużym stopniu).

Wiem, że to głupie, ale to taka trauma z dzieciństwa: moja mama poczuła się źle, ale była przytomna i na własnych nogach trafiła do szpitala.
A po trzech dniach zmarła nagle, lekarze za późno zdiagnozowali wylew.
I od tej pory boję się wszystkich hospitalizacji, narkozy itp.

Aniu są leki odwracające działanie narkozy, szybciej się wybudzają zwierzaki. Może się spytaj czy jest możliwość ich zastosowania, powinny być dostępne w każdej lecznicy. I trzymam kciuki, wiem co przeżywasz :ok:

Kropka jest po drugiej kroplówce, kroplówka była wczoraj i dziś, bo z wyników badania krwi wyszło, że za sucha laska z niej, więc zaufałam wetowi i zainwestowałam w nawadnianie Kropki 52 zł.

Jutro o 9:00 odstawiam ją do weta na zabieg, odbieram po pracy.

Skoro mając gluta i chorując przez pół roku w schronisku przeżyła schroniskową sterylizację (a być może była to nawet sterylizacja przeprowadzona przez adeptów weterynarii, jako wieść gminna niesie), to zabieg usunięcia kamienia pod najdroższą narkozą też przeżyje.

Kciuki za Kropasa

My też trzymamy, za Kropę :ok:

Też trzymam kciuki za Kropkę, oby szybko ten dzień minął dla Was obu :ok:

Kropunia przeżyła zabieg, a ja wydatek w kwocie, o której nie wspomnę (bo dokupiłam jeszcze Plaque Off - takie coś z algami na profilaktykę kamienia).

Kropuni usunięto kamień i dwa ząbki tylne.

Do jutra rana post, jutro mogę jej dać do żarcia gotowanego kurczaka pokrojonego w kostkę i muszę się stawić na kontroli u weta (ale do schronu zdążę).

Trochę jest rozkojarzona i nadpobudliwa, ale przemieszcza się po chacie jak zwykle. Obecnie zaległa na szafie.

Moja dzielna Kropka

Wszystkie moje trzy koty są dzielne, Myszak z wadą sercą, Dymek z porażoną łapką, ale dziś to Kropunia przebiła chłopaków

Kropunia zuch dziewunia :mrgreen:

Kropunia pełna wigoru, dziś zaniosłam ją na kontrolę do weta. Suche żarcie dopiero od poniedziałku może jeść, bo dziąsła jeszcze nie doszły do siebie.

Ogromnie martwi to Myszaka i Dymka, bo nie mogą podjadać suchej karmy, kiedy mnie nie ma w domu - nie zostawiam na wierzchu, żeby Kropka się nie skusiła.

Myszak miał wczoraj atak duszności i przypomniał mi, że już niedługo ze mną będzie.
Ale myślę, że jeszcze rok pociągnie co najmniej, tabletki na serducho mu daję 2x dziennie, kolejna kontrola z badaniem krwi wyznaczona na koniec roku.

Dymek permanentnie pozbywa się opatrunku z chorej łapki - status: futerko na przegubie wyłysiałe, ale ran brak.
Zakładam plaster z watą codziennie i obserwuję łapkę.

KTI pozdrawiają Bandę z Targówka :piwa:

kuba.kaczor13 pisze:KTI pozdrawiają Bandę z Targówka

Targówek pozdrawia Pruszków

I życzy dużo zdrówka wszystkim PostPaluszkom

Myszak (tetralogia Fallota), Kropka, Dymek i Dev

Kto przegląda forum