Chcę Wam zaprezentować moją gromadkę ulicznych kotów, z którymi się przyjaźnię, z wiarą, że może któryś z nich znajdzie dzięki Wam dom zanim mrozy wyciągną po nie śmiertelne pazury lub spotka je krzywda od ludzi...
Łowca...
Przesympatyczny kot, który od kilku miesięcy biega po przemyskim rynku starego miasta. Jest wytrawnym łowcą, który nie przepuści żadnemu gołębiowi. Lubi mi siadać na kolanach, czasem też wskakuje na plecy skąd ma najlepszy widok na te "latające szczury miejskie".

Burasek Piszczałek...
To mój ulubieniec. Czeka na mnie codziennie rano pod kamienicą, w której mam biuro. Na mój widok wydaje donośne odgłosy paszczowe. Jest gadatliwy, miaucząco referuje mi swoje przygody lub żałośnie gani za moją nieobecność. Jest młody a po jego zachowaniu można wnosić, że ktoś się go po prostu pozbył. Jemu w pierwszej kolejności pragnę znaleźć dom bo okolica jest niebezpieczna a ściąłem się też z paniami, które go ciągle przeganiają ze skwerku, krzycząc na niego, tupiąc i próbując go kopnąć. Staram się go karmić będąc przy nim tak by nikt go nie skrzywdził ale zdarza się, że się mijamy i wtedy zostawiam mu jedzenie w miseczce, które niestety ciągle mi te panie wyrzucają. Jest mniej zaradny od Łowcy a przez to, że przyjazny i ufny to szczególnie podatny na skrzywdzenie.Rewiry Buraska i Łowcy częściowo się pokrywają i czasami dochodzi między nimi do bójek.


Podstrona "Przygarnij mnie" na moim blogu:
http://baldricksclaw.blogspot.com/p/prz ... -mnie.html
Wydarzenie "Koty z Przemyśla poszukują domu" na facebooku:
https://www.facebook.com/events/1489780181291731
Banerki:


PS Zmniejszyłem zdjęcia - mam nadzieję, że teraz jest już OK.