♫♫♪ ♥ Melinda & Nureyev ♥ ♪♫♫ fotki s. 96

[magdar77]

dupnie, ale na własne życzenie, rodzinna nieumiejętność trzymania buzi na kłódkę nawet w najlepszych intencjach niestety znowu się na mnie zemściła. Chciałam dobrze wyszło jak zawsze. Przejdzie...

No weź się nie przejmuj. Ktoś się obraził?

[MamaMeli]

dupnie, ale na własne życzenie, rodzinna nieumiejętność trzymania buzi na kłódkę nawet w najlepszych intencjach niestety znowu się na mnie zemściła. Chciałam dobrze wyszło jak zawsze. Przejdzie...

No weź się nie przejmuj. Ktoś się obraził?

nawet nie obraził, ale cokolwiek, ma rację.

mam delikatność czołgu.

[Monika_Wolska]

dupnie, ale na własne życzenie, rodzinna nieumiejętność trzymania buzi na kłódkę nawet w najlepszych intencjach niestety znowu się na mnie zemściła. Chciałam dobrze wyszło jak zawsze. Przejdzie...

No weź się nie przejmuj. Ktoś się obraził?

nawet nie obraził, ale cokolwiek, ma rację.

mam delikatność czołgu.

Przejdzie przejdzie, a czasami mała awanturka pozytywnie oczyszcza atmosferę.

[MamaMeli]

ale to nie była awanturka, ja nie robię awanturek.
mój zbyt "hopdoprzodu" tekst i milczenie drugiej strony.

[magdar77]

Myślę że za bardzo się przejęłaś. Zdarza się. Nie ma co przeżywać, mówi się: sorki, wyrwało mi się i tyle. Mnie też nie raz wyrwało się za dużo. Niektóre rzeczy mówią się same .

[Monika_Wolska]

Hmmm.... nie wiem czemu ale podejrzewam siostrzane nieporozumienie cóż mogę napisać - szkoda życia na gniewanie się

[Milena_MK]

Czeeeść Nie smutkaj się, każdy kto Cię zna to wie, że na pewno nie powiedziałaś czegoś, by kogoś zranić. A na pewno nie intencjonalnie.

[MamaMeli]

Miranduś, przeprosiłam, najzabawniejsze jest to że ja to palnęłam pocieszając.

Moniś, prawie że siostrzane, z bardzo bliską przyjaciólką.

Milenko, niby tak.

[Monika_Wolska]

Nie zadręczaj się więc - miałaś szczere intencje. Skoro przyjaciółka wymagała pocieszenia, to znaczy że nie była w najlepszym nastroju i pewnie potrzebuję teraz trochę czasu żeby sytuację i Twoje zamierzenia zrozumieć
Nie wiem czy to co napisałam powyżej ma sens, ja mam dziwną konstrukcję psychiczną bo nigdy nie rozstrząsam tego co się zdarzyło a na co już nie mam wpływu. Stało się, się nie odstanie i basta.

[Milena_MK]

Nie zadręczaj się więc - miałaś szczere intencje. Skoro przyjaciółka wymagała pocieszenia, to znaczy że nie była w najlepszym nastroju i pewnie potrzebuję teraz trochę czasu żeby sytuację i Twoje zamierzenia zrozumieć
Nie wiem czy to co napisałam powyżej ma sens, ja mam dziwną konstrukcję psychiczną bo nigdy nie rozstrząsam tego co się zdarzyło a na co już nie mam wpływu. Stało się, się nie odstanie i basta.

Ma sens, przynajmniej ja zrozumiałam o co chodzi I też tak uważam. Prześpicie się z tym i jutro będzie lepiej - zobaczysz.

[tomciopaluch]

Kobiety znane są z tego, że są impulsywne. Któż ma to lepiej zrozumieć jak nie inna kobieta?
Chyba jednak jest ktoś taki, to siostra.
Wybacz sobie najpierw, skoro chcesz by ktoś Ci wybaczył.
I uśmiechnij się, bo tak to nawet z całym studiem filmowym nie uda się zrobić kolejnego nastrojowego filmu.

[Monika_Wolska]

Kobiety znane są z tego, że są impulsywne. Któż ma to lepiej zrozumieć jak nie inna kobieta?
Chyba jednak jest ktoś taki, to siostra.
Wybacz sobie najpierw, skoro chcesz by ktoś Ci wybaczył.
I uśmiechnij się, bo tak to nawet z całym studiem filmowym nie uda się zrobić kolejnego nastrojowego filmu.

Męski głos rozsądku

[magdar77]

No widzisz siostra rozumie, przyjaciółka też na pewno zrozumie . Czasm niechcący powiemy coś co druga strona zrozumie nie tak i klopot gotowy. Najważniejsze, że nie miałaś złych intencji.

[MamaMeli]

Nie, to nie tak. Ja wiem że rozumie intencje ale zła jestem na siebie, że - nie pierwszy raz - nie zamknęłam buzi w odpowiednim czasie.

Znamy się osiem lat i to nic nowego, cały wic polega na tym że ona wie co ja sobie myślałam. Zresztą napisałam to bardzo jasno. Nieważne jak bardzo byłoby źle w tym momencie i jak mało wierzyłaby ona w to że będzie lepiej, to ja w nią wierzę bezgranicznie. Ale napisałam to zbyt agresywnie.

[MamaMeli]

Nie zadręczaj się więc - miałaś szczere intencje. Skoro przyjaciółka wymagała pocieszenia, to znaczy że nie była w najlepszym nastroju i pewnie potrzebuję teraz trochę czasu żeby sytuację i Twoje zamierzenia zrozumieć
Nie wiem czy to co napisałam powyżej ma sens, ja mam dziwną konstrukcję psychiczną bo nigdy nie rozstrząsam tego co się zdarzyło a na co już nie mam wpływu. Stało się, się nie odstanie i basta.

na ogół nie rozstrząsam, ale mam tendencje do nieświadomego ranienia ludzi których bardzo kocham mając intencje pocieszenia czy czegoś w ten deseń więc po prostu zła jestem na siebie że znowu to się tak wydarzyło.