Ja nie mam do czynienia z kociętami, domowe i stałe oraz tymczasowe dziczki to koty dorosłe, więc naprawdę byłam zaskoczona, jaki Toluś jest niewielki i szczuplutki

Zwłaszcza na tych zdjęciach z Melą, Ewy rezydentką, wygląda na o wiele większego. Fakt, że i Mela jest raczej małą kotką. No i ten jego dziecinny pyszczek


Wszędzie go pełno, rozrabia, wspina się po moskitierze, zaczepia inne koty, uprawia zapasy z Maniusiem... No właśnie, Maniusiowi udało mi się zrobić "genialne" zdjęcie:

To u Ewy na rękach, siedział nawet grzecznie, dopóki do kuchni nie przyszedł Toluś, chłopaki się posiłowali i Maniuś dosadnie okazywał swoje niezadowolenie, kiedy zapasy się skończyły.
A, jeszcze muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, jak spokojne są koty podczas obcinania pazurków. W mojej trójce budzą się wtedy demony, sama sobie nie radzę. A u Ewy? Bohun nawet się nie ruszył, Mela trochę poburkiwała, ale chyba tylko profilaktycznie, dwie łapki udało się załatwić nawet Tolusiowi, który i tak wytrzymał tyle czasu na kolanach
