Myślę, że wątek można zamknąć. Mała znalazła dom marzeń, i oby tak został na zawsze. Bo na to zasługuje. To był najsympatyczniejszy z kotów, który stanął na mojej drodze. I bardzo, bardzo żałuję, że ze mną zamieszkać nie mogła (trzeba sobie wyznaczyć jakiś limit - chodzi o to by pomagać, a nie być "kolekcjonerką"). Wiele radości wniesie w życie swoich nowych ludzi - tego jestem pewna.
A ja mentalnie szykuję się do przyjęcia kota na DT

zawsze znajdzie się ktoś w potrzebie - i to jest w tym wszystkim smutne.