ŁAKOTKA =^.^= Komu, komu piękną kotę?/Łakotka zostaje!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 08, 2014 20:06 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

A przed chwilą...

Fikander i jego babiniec :mrgreen: :

Obrazek
Przecierałam oczy ze zdumienia, bo taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Śro paź 08, 2014 20:24 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

No i co, rozdzielisz przyjaciół i oddasz Łakotkę?

Kto chce mieć kota powinien go sobie sam przysposobić i oswoić, a nie iść na gotowe.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15243
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 08, 2014 20:38 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

To trudna decyzja, dlatego jeszcze jej nie ogłaszam.

Lis miał rację: "Ale jeśli mnie oswoisz, będziemy potrzebowali siebie nawzajem. Staniesz się dla mnie kimś jedynym na świecie..."
I Mały Książę też miał rację: "Był sobie tylko lisem, takim samym jak sto tysięcy innych lisów. Ale uczyniłem z niego przyjaciela i jest teraz jeden jedyny na świecie."

No i co ja mam teraz zrobić?
Nie stać mnie na cztery zwierzątka :placz: .
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Śro paź 08, 2014 21:02 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

dzika ruta pisze:A przed chwilą...

Fikander i jego babiniec :mrgreen: :

Obrazek
Przecierałam oczy ze zdumienia, bo taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz.


Ty je tak układasz, czy one tak same 8O :1luvu: :?:

A odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie: Czasem jesteśmy w stanie dźwignąć więcej niż nam się wydaje.

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro paź 08, 2014 21:06 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Same opracowały ten układ.
Są bardzo zdolne :mrgreen: .
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Śro paź 08, 2014 22:03 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Zapytaj Łakotki, czy woli mniej jeść u Ciebie, czy zmienić chatę?
A poza tym zwierzaki mobilizują do poszukiwania dodatkowych źródeł zarobków.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15243
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw paź 09, 2014 9:41 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

mziel52 pisze:A poza tym zwierzaki mobilizują do poszukiwania dodatkowych źródeł zarobków.

Najpierw trzeba mieć to podstawowe źródło :( .

Jedzenie to nie problem, gorzej z kosztami ewentualnych wizyt u weterynarza.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Czw paź 09, 2014 12:13 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Obrazek
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Czw paź 09, 2014 15:17 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Pięknie Ci się koty układają - jakoś Pako i łachu nie pałają do siebie takimi uczuciami, tolerują się owszem, ale Pako jako lord i panicz się z pospólstwem zadawać nie chce... :cry:

Jeśli chodzi o zatrzymanie Łakotki to doskonale Cię rozumiem :oops:
Trzeba mierzyć siły na zamiary ;/// jak wszystko jest w porządku to sobie człowiek żyje i nawet nie myśli że może coś być źle, aż tu nagle futra zaczynają chorować - u nas akurat wszystkie na raz - i skąd na to wszystko brać ... ;/
My akurat mieliśmy coś tam odłożone (bo od roku nie posiadamy szafy i na tę szafę tak składaliśmy) do tego i tak nie obeszło się bez użycia kilka razy karty kredytowej :oops: ale strach pomyśleć jakbyśmy nie mieli w ogóle żadnych funduszy :strach: :strach:
Na koty rodziców poszło ok 1000 pln a na moje 1300 już chyba, a to nie koniec - bo jeszcze kontrola, ponowne odrobaczenie, szczepienie i sterylka łachu - to się tak mówi, "weź kotka, będzie fajnie", a to wszystko kosztuje ;/ szafy więc w tym roku nie będzie, ale co tam szafa, bez szafy da się przeżyć, a bez kota nawet dnia się nie da ;)
Tylko teściowa oczywiście najwięcej gadała - jakoś w zeszłym tygodniu "wpadła przy okazji" - traf chciał że akurat mnie nie było ;P :twisted: ale marcin się nasłuchał :evil: - z jej opowieści wynika że byśmy w złocie chodzili żeby nie te koty i że kota się "puszcza" wolno a nie się po lekarzach jeździ. TŻ jest asertywny, dał radę się jakoś nie pokłócić (ja bym nie dała rady na pewno) :oops: a Pako podobno tylko jak weszła to ostentacyjnie opuścił gościnne pomieszczenia i całą jej wizytę spędził sam w sypilalni :ryk:

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Czw paź 09, 2014 15:44 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Pako_mrrr pisze:Jeśli chodzi o zatrzymanie Łakotki to doskonale Cię rozumiem :oops:
Trzeba mierzyć siły na zamiary ;/// jak wszystko jest w porządku to sobie człowiek żyje i nawet nie myśli że może coś być źle, aż tu nagle futra zaczynają chorować - u nas akurat wszystkie na raz - i skąd na to wszystko brać ... ;/

Właśnie tak to wygląda.
Wszystko fajnie, jak zwierzaki nie chorują, bo kiedy zaczną, to czasami końca nie widać.
Powiem szczerze, gdybym wiedziała, że tak się ułoży moje życie, to zdecydowałabym się tylko na jedno futerko.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Czw paź 09, 2014 16:12 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Ja mam trochę łatwiej, bo mam mamę nad nami, która może zejść i coś pomóc jak nas nie ma (no na razie i mam nadzieję że jak najdłużej - dopóki jest zdrowa, bo wiadomo że jak człowiek się zbliża do 70 to nie jest już nigdy lepiej, a raczej ciągle gorzej ;( ), mam ojca co samochód pożyczy i partnera, który i sprząta i jedzenie poda w odpowiednich porach gdy ja w pracy jestem i podawania lekarstw pilnuje. Ale i tak jest problem - szczególnie jak chcemy gdzieś pojechać, a tym bardziej jak jakiś wyjazd rodzinny - to już nie jest możliwe bo jak 4 koty same w mieszkaniach zostawić?
Także mimo że mam tyle pomocnych ludzi w okół siebie i tak łatwo nie jest, a jakbym była sama to nie wiem jakby dała radę :strach: :strach: :strach:
Także nie patrz na to co ci kto mówi tylko zrób jak uważasz, tak żeby i dla Ciebie i dla Łako było najlepiej. Masz psiaka, i dwa koty, mówi się że kolejny zwierzak to przecież już żadna różnica, ale to nie prawda, to jest różnica ...

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Pt paź 10, 2014 8:39 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Jak ja to dobrze rozumiem. Zwłaszcza, że od poniedziałku znów jestem bez pracy. Popracowałam miesiąc na 1/2 etatu i to na umowę zlecenie i koniec :(. Czasem płacę za weta i nachodzą mnie myśli co mogłabym za to kupić dzieciom. Pierwszy raz prace straciłam w trakcie procesu adopcyjnego. Nikogo nie obchodziło, że w ośrodku adopcyjnym biorą pod uwagę zaświadczenie o zarobkach i opinię z zakładu pracy. Trzymali za mnie kciuki, klepali po plecach, mówili jaki to ze mnie cudowny pracownik, tłumaczyli że jest im przykro, ale nie ma już etatu. Wszystko po to żeby zatrudnić córkę wicedyrektorki. To było parę ładnych lat temu. Byłam młoda i głupia, załamałam się i nie poszłam do sądu pracy, podupadłam na zdrowiu. Od tamtej pory moje życie zawodowe to klapa. Na nic się zdają studia ukończone z wyróżnieniem. Całe studia dostawałam stypendium za wyniki w nauce a teraz doopa. Na szczęście mam cudownego męża i cudowne dzieciaki. Adopcja się powiodła. Życia rodzinnego zazdrości mi wiele osób. Niektóre "koleżanki" próbują mi wmówić, że za taką miłością mężowską to na pewno coś się kryje, phhh, gooopie i zazdrosne. Nie wiem, czy zdecydowałabym się na 2 psy gdybym wiedziała ile to kosztuje, ale są i dają mi dużo radości. Myślę, że przez 9 lat małżeństwa wydaliśmy na zwierzaki kasę, za którą moglibyśmy mieć nienajgorszą furę. No i cóż z tego. Od dzieciaka chciałam mieć dużo zwierząt i mam, a dzięki Lili moje zdrowie mocno się poprawiło. Już gdzieś o tym pisałam, ale napiszę jeszcze raz, pierwszy raz od dawna nie biorę leków i mogłam je odstawić właśnie dlatego, że pojawiła się Lili.

Ech się rozpisałam.

Chodziło mi jedynie o to, że wiem co możesz czuć.

Decyzja oczywiście należy do Ciebie, do niczego nie namawiam. Na pewno zrobisz dobrze.

I jeszcze taka mała dygresja, zauważyłaś, że wątek Łakotki jest wielowątkowy i ma charakter terapeutyczny :D.

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt paź 10, 2014 9:28 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Dzisiaj Fredzia kończy pięć lat !!!

Obrazek
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pt paź 10, 2014 9:48 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

Obrazek

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt paź 10, 2014 11:40 Re: Dzika ŁAKOTKA =^.^= Prawie domowa kotka. Panna do wzięci

wiata - Fredzia dziękuje.

To nie jest tak, że ja chcę się pozbyć Łakotki absolutnienatychmiastjuż, przywiązałam się do niej i cały czas myślę co mam zrobić.
Mam też świadomość, że czarne koty (z burymi jest podobnie) mają małe szanse na adopcję przez swoją "pospolitość".
Samo ogłaszanie nie gwarantuje znalezienia dobrego domu i Łako może być wiecznym tymczasem, a to trochę bez sensu, prawda?
Lepiej od razu określić jej status :wink: .

Utrzymuję się sama, i jak kasy nie ma...to nie ma.
Stąd ten dylemat :( .


Ale jak, no jak :conf:


Obrazek
Plakat propagandowy „We Can Do It!” J. Howarda Millera (bez tekstu).
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, Meteorolog1, puszatek, Szymkowa i 86 gości