PALUCH 11! MRAU. Dużo kotów, dużo potrzeb!

Super, że tyle dobrego dla zwierzaków się dzieje. Ja też wymiękłam i zaczęłam z psiakiem wychodzić, jak będę miała pewność, że z kotami się pogodzi (kocurem i kotką przebywającą w bliżej nieokreślonym miejscu na "wakacjach") to go od razu zabieram

Jak na razie ograniczone zaufanie. Wczoraj na spacerze psiak zauważył wolno chodzącego koło schroniska kota, mega zainteresowanie, ale zero agresji, więc psina ma szanse znaleźć domek.

Powinno być dużo więcej akcji uświadamiających ludzi co do schroniska. Gdybym nie poszukiwała kotki to dalej uważałabym, że schronisko "nie jest na moje nerwy", "nie dam rady nawet przejść przez próg", a tu masa najpiękniejszych i najwierniejszych zwierzaków. Zawsze miałam w domu znajdy, ale nigdy nie odważyłam się na chodzenie po schronisku. A te zwierzaki potrzebują więcej rąk, duuużo więcej. btw. Chciałam teraz z jakąś karmą podjechać dla kociaków, ale widzę, że moje ilości detaliczne nijak się mają do ilości opisywanych tutaj

Kubiwonka, może w pierwszej kolejności trzeba tę babę uświadomić, że zabijanie :strach:

kociąt jest przestępstwem i zostanie zgłoszone na policję.
Nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie w Piotrkowie może wykastrować kotkę.

Nikeris, każda ilość karmy jest na wagę złota.
Większe ilości są z "puszki" (cały czas wszystkich zachęcam do dołączenia do akcji "Puszka dla Paluszka" :mrgreen:

), czasem zdarzają się takie fantastyczne akcje jak ta, którą teraz zorganizowała magoska_ :ok:

.
Poza tym my z naszej strony przy okazji każdej wizyty w schronisku przynosimy właśnie detaliczne ilości jedzenia do skarmienia na miejscu.
Łatwiej jest trzem osobom przynieść po 4 puszki, niż jednej 12 puszek :wink:

. A jeszcze łatwiej 12 osobom przytachać jedną puszkę :mrgreen:

.
Także każdego zachęcam do podzielenia się z Paluszkami jedzeniem :ok:

Wczoraj do domu pojechał 14-letni Maciuś 659/14, który w schronisku postanowił się zagłodzić, a w domu bez umiaru żre :ok:

Oraz fajny młodziak 618/14

Kilka kotów doszło do A1, ale które - pozostaje dla nas tajemnicą.

Nowi w schronisku;
705/14 Obrazek

706/14

707/14 - brak foto, brązowo-ruda
711/14 Obrazek

712/14

713/14

714/14

715/14

716/14

717/14

14 lat
718/14 Obrazek

719/14

15 lat
721/14 Obrazek

albo ugotować udko kurczaka (ja gotuję ćwiartki) i zmiksować z marchewką i ryżem :-)

Maluchy to uwielbiają. Szczególnie w tygodniu - bo weekendy zazwyczaj obstawione kurczakowo na zdrowych - chore przyjmą chyba w większej ilości takie gotowane czy surową wołowinę.

Dokładnie, mięso to jest to!
W weekendy chore zjadają dwa całe kurczaki, ale jak łatwo się domyślić - to mało.
Ostatnio przegryzały surową wołowinkę od magoski_ i miały z tego dużo radości :ok:

.

Z dorosłych do A1 doszli:

612/14 - Aisza - przestraszona, ale bardzo miła

630/14 - Coccolino - ładny, miły, pewnie w weekend już go nie zobaczymy :wink:

513/14 - Saddie - przestraszona, ale bardzo miła

440/14 - Gracja, która powinna zmienić imię na "Klopsik" :mrgreen:

. Nienawidzi innych kotów, ale do ludzi super miła!

i jeszcze cztery młodziaki :ok:

czyli kurcak kurcak będzie się gotował :-P

bo są maluchy

719/14 jak mój Zen

. Ten sam wiek, to samo umaszczenie. Tylko Zen był wiele lat w schronie, nie trafił tam na emeryturze

.

Kto będzie w schronisku w sobotę, a kto w niedzielę?

Będę w sobotę. Ma się też pojawić nowa kandydatka do pomocy :ok:

Ja mogę i w sobotę i w niedzielę. Dostosuję się gdzie będzie mniejsze obłożenie

nikeris pisze:. Chciałam teraz z jakąś karmą podjechać dla kociaków, ale widzę, że moje ilości detaliczne nijak się mają do ilości opisywanych tutaj

Nikeris przecież one chcą jeść cały czas i twoja karma na pewno się nie zmarnuje :201461

a co do ilości to jeden może tyle a drugi i tyle i wszystko jest ok. Każdy pomaga tak jak może i jest w stanie. Ważne że ktoś chce i może i nie jest obojętny !!!! :ok:

ps swoją drogą jak paczę na niektóre zdjęcia to Oskary za mimikę bym wręczała

Ja raczej pasuję. Waham się pomiędzy doleczeniem zatok a dużą ilością sportu w weekend. Raczej wygra to druga opcja bo jestem coraz "większa" :twisted:

kubiwonka pisze:Nikeris przecież one chcą jeść cały czas i twoja karma na pewno się nie zmarnuje a co do ilości to jeden może tyle a drugi i tyle i wszystko jest ok. Każdy pomaga tak jak może i jest w stanie. Ważne że ktoś chce i może i nie jest obojętny !!!!

święte słowa!!! :wink:

Raczej będę w sobotę i pewnie w szpitalu.
W ogóle fajnie by było zebrać w azylu 1 ze 2-3 osoby i porządnie umyć chociaż jedną salę :ok:

. Dawno tego nikt nie robił więc już czas :wink:

. Zwłaszcza, że sporo osób przychodzi

.

Nikeris, sonata przesłała mi zdjęcie kota, którego jej koleżanka widziała na os. Skarbka. Czy to nie Twoja Lucy? Na tym zdjęciu niewiele widać, ale może chociaż układ łat coś Ci powie.

Trochę wieści z domów:

316/14 - Magister Inżynier - jest ogromnym pieszczochem, przychodzi miziać się do rocznych chłopców, a małej dziewczynce przyniósł w prezencie upolowaną w domu mysz :ok:

Dwa maluchy adoptowane jakieś 1-1,5 miesiąca temu. Chcieli jednego, udało się przekonać na dwa, z czego teraz są bardzo zadowoleni. A w ogóle w domu są jeszcze dwa dorosłe koty. Rudy na początku chorował, ale jak widać - wyszedł na prostą.

659/14 - 14-letni Maciuś nadrabia zaległości w jedzeniu. Zaczął się myć i zdecydowanie ma parcie na życie. Na zdjęciu odsypia stresy.

497/14 - 12-letni Czupurek - śpi w łóżku, bawi się myszką i zachowuje się jak kociak

Niestety nie moja kotka. Moja jest szaro biała. A ostatnio chodzi dużo czarno-białych Lusitko podobnych. Tutaj jest jedno zdjęcie, które przenosi do albumu z jej zdjęciami. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=163480&start=15

Więc ile karmy mam tyle będe donosić. Teraz biegne na spacer z paluchowym psem. A jutro coś doniosę. Niedługo jadę do hurtowni to może uda mi się znaleźć więcej dobra wszelakiego. Co prawda będę miała ograniczone fundusze bo zakupiłam moim kotom uber-mega-pałaco-wieżo-drapak. Ale co się da to ciągle będę donosić!

ludzie to się nie znają na kotach. Bo kto to słyszał, żeby taki kot jak Carmen tak długo czekał na dom?

Oto zdjęcie z dzisiaj z podpisem: "bawiła się prawie całą noc, a teraz odpoczywa jak widać

"

Revontulet pisze:ludzie to się nie znają na kotach. Bo kto to słyszał, żeby taki kot jak Carmen tak długo czekał na dom?

Oto zdjęcie z dzisiaj z podpisem: "bawiła się prawie całą noc, a teraz odpoczywa jak widać "

No ja po prostu własnym oczom nie wierzę

:) fajnie gdyby od Rysi ktoś się odezwał bo mi serce skradła jak wszystkim pewnie :1luvu:

PALUCH 11! MRAU. Dużo kotów, dużo potrzeb!

Kto przegląda forum