
Ja nie mogę się nim zająć, cały dzień nie ma mnie w domu.
Proszę, pomóżcie temu maleństwu
Podaję kontakt do znajomego, który zrobił kotu foty.
Mam zdjęcia, ale nie wiem czy umiem tu wrzucać. Zaraz pokombinuję.
Kacper tel 733 219 038
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Sava pisze:Nie umiem edytować tytułu![]()
Znajomy nie może go zabrać, bo mieszka w bardzo ciężkich warunkach. W jednym pomieszczeniu mieszka z matką, psem i kotem... Naprawdę nie da rady. Poza tym cały dzień jest poza domem. Dlatego szukam kogoś....
Alienor pisze:Sava pisze:Nie umiem edytować tytułu![]()
Znajomy nie może go zabrać, bo mieszka w bardzo ciężkich warunkach. W jednym pomieszczeniu mieszka z matką, psem i kotem... Naprawdę nie da rady. Poza tym cały dzień jest poza domem. Dlatego szukam kogoś....
Wchodzisz w pierwszy post, naciskasz "Zmień" i wpisujesz nowy tytuł. Potem "wyślij" i zrobione.
Przy czym ten maluch nie ma czasu - jeszcze dziś powinien trafić do weta![]()
.
jopop pisze:Jeśli alternatywa dla kota to schronisko (bo to oznacza wzięcie go przez EKOPATROL) lub siedzenie w domu cały dzień samotnie - to to drugie jest znacznie lepszą opcją. Maluch może siedzieć nawet w klatce, ale trzeba go wyleczyć i zaszczepić, a potem szukać mu domu.
Oczywiście znalezienie domu tymczasowego który ma dla niego dużo czasu byłoby optymalne - ale jeśli się nie uda, weź go proszę do siebie. Pomożemy w oporządzeniu go weterynaryjnie w zaprzyjaźnionej przychodni (Warszawa-Ursynów). Nie dopuść do tego by trafił do schroniska, to dla niego wyrok.
Sava pisze:jopop pisze:Jeśli alternatywa dla kota to schronisko (bo to oznacza wzięcie go przez EKOPATROL) lub siedzenie w domu cały dzień samotnie - to to drugie jest znacznie lepszą opcją. Maluch może siedzieć nawet w klatce, ale trzeba go wyleczyć i zaszczepić, a potem szukać mu domu.
Oczywiście znalezienie domu tymczasowego który ma dla niego dużo czasu byłoby optymalne - ale jeśli się nie uda, weź go proszę do siebie. Pomożemy w oporządzeniu go weterynaryjnie w zaprzyjaźnionej przychodni (Warszawa-Ursynów). Nie dopuść do tego by trafił do schroniska, to dla niego wyrok.
Pomóż mu proszę
Kiedyś, kilka lat temu dokociłam się Okruszkiem, niestety odszedł za TM bo okazało się, że siedzi w nim za duże serduszko... Odszedł z tego świata bardzo kochany.
Ale teraz nie mogę, bo wiem, że nie będę w stanie się zająć maluszkiem. Po prostu nie mogę
Alienor pisze:W takim stanie malucha nie weźmie nikt z tzw. normalnych. Większość z nas jest tu zakocona po sufit, więc może być kiepsko. Mówię tu np. na 36mkw 3 rezydentów+ 7tymczasów. Małego do weta trzeba na już, bo 2-3 dni i będziemy mu światełka palili. Nie tylko o jego oczy chodzi niestety. Plus do stolarni podjeżdżają jak sądzę samochody, a on mało jest kontaktujący więc go zaraz coś rozjedzie.
Ekopatrol jest silny w gębie, ma świetny PR, ale na pomocy zwierzętom się nie znają, a ten maluch czy trafi do nich, czy na Paluch, czy zostanie gdzie siedzi, to dłużej 3 dni nie pociągnie. Zbierzcie się z kumplem, złapcie go i zanieście do lecznicy wskazanej przez jopop. Potem - jeśli jego sytuacja mieszkaniowa jest tak tragiczna- czy nie można by go wziąć na 2 dni do Twojej łazienki? W totalnej izolacji od Twojego kota? Jakby był rezydent zaczął gorzej sikać, był bardzo nerwowy - czy kolega, skoro tak mu zależy na uratowaniu kociaka - mógłby go przechować w klatce do czasu znalezienia DT. Jest weekend, wiec szanse na znalezienie go dziś są marne - jutro będzie łatwiej.
I zanim poprosisz o pomoc fundację jopop (czy kogokolwiek) zajrzyj może na ich wątek - ile kotów po opieką (xdziesiąt), jakie warunki. Żeby nie było tradycyjnie "weźmy i uratujcie".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości