DT u iwony66.Rudi (*)

Jestem, cały czas myślę jak pomóc, strach jest okropny

**Adopcje: 12 >>**

Iwnoko, trzymaj się. Kciuki wielkie :ok:

Szalg by to trafił :cry:

za Was!

Cholera

Kciuki wielkie!

iwona66 pisze:Październik ,
od paru lat nie lubię tego miesiąca przez kocią zarazę ,mały Czesio to miał i walka trwała
prawie cały miesiąc dzięki Sherinie z Wołomina udało nam się go uratować .
Teraz znowu zaatakowała Tusia jest chora ,jedynym plusem jest to że szybciej została zdiagnozowana ,
leczenie zostało wdrożone ,ja sama więcej umiem ,mam więcej kocich przyjaciół do pomocy,
Tusia jest większa ma 3,8 kg ma z 9 miesięcy ,Czesio miał wtedy 2kg i 5 miesięcy.
Ale też mam większego stracha bo mam obecnie zdecydowanie większe stado ,
stada są w dwóch domach .
Gdzie złapały pp ? ,mam wiele możliwości .
Proszę o trzymanie kciuczków za Tusię i całą resztę .

Trzymamy, Iwonko, z calych sił ... :ok:

Iwonka jestem z kciukami!!!! :ok:

Kroplówka zleciała ,ale wciąż mam stracha przed następną .

Surowica podana ,dawcą był były podopieczny Nioreczek ,dziękuję Alix 76 i ZuzCat za transport tego DARU :1luvu:

A mnie rosną oczy z tyłu głowy ,przekopuję kuwety ,to tu ,to tam :mrgreen:

Dziękuję za kciuki i proszę nie puszczać :ok:

Trzymam kciuki :ok:

Zbieg okoliczności, bo moja Tusia też chora

Trzustka i wątroba.Obie Tusie są młodziutkie, wcześnie zdiagnozowane, MUSI się im udać!

MUSI być dobrze!!!

**Adopcje: 12 >>**

musi

Co u Was?
mocne :ok:

Kroplówka rano dwie godz. ,kroplówka pomiędzy też i wieczorem następne dwie ,długo kapie .
Tusia z mordką usmarowaną brązową śliną ,gęstą cuchnącą i nowość nadżerka na nosku tego przy pp
jeszcze nie widziałam ,Tusia miała nadżery ze dwa tygodnie temu wyleczone antybiotykami a tu nawrotka.
Wygląda że troszkę lepiej wieczorem się czuła ,chciała mnie nawet zjeść podczas zastrzyków ,
porusza się ,nie siedzi smętnie w jednym punkcie ,ugniata nawet kocyk chętnie leży na pleckach.
W kuwecie tylko siki ,wymiotów brak ale to chyba zasługa leków ,moje przekleństwo na wel......
do wymiany ,nie zatkał się ale chyba przebił żyłę . Opatrunek zacisnęłam mocniej .
Nie dam rady sama jego ogarnąć bo mała się bardzo denerwuje.
Czekam na TŻ bo rankiem pojechał do miasta a kluczy do domu nie zabrał .
Stado na dole bez oznak ,kupy jak i apetyt na 6 z +.
W drugim domu jest parę kup w wersji budyń .
Dziś cały dzień jestem w domu ,na śniadanie wszystkie się zjawiły ,smetasa nie namierzyłam.
Ugotowałam kuraka ,zabieram kawałek do weta może Mundek będzie raczył spróbować bo wciąż tylko po relanium
jest skłonny troszkę skubnąć.

**Adopcje: 12 >>**

Trzymajcie się. Mocne :ok:

A może ona ma dwa w jednym? I pp i nawrót wirusa kalici?Albo zje..bisty klon sie utworzył.

Raczej coś uległo zmianie w pp połączyło i ubyło za razem ,bo gdzie spektakularne pawie ,sraczka
pod ciśnieniem ?
bardziej choroba zakamuflowała się w samym gardle ,myląc objawy ze zwykłą ,niezwykłą
chorobą gardła lub zapaleniem płuc .Co do jednego się nie można mylić ,zapach taki szczególny że nawet po latach
go pamiętamy.

Zaglądam z nadzieją na dobre wieści.I mocno, mocno trzymam kciuki :ok:

DT u iwony66.Rudi (*)

Kto przegląda forum