Dlatego to najstarsi pognali sprawdzać wroga
Wczoraj dzieciarnia padła szybko (ja też

). Mamusia mocno niezachwycona była, że jej oddałam dzieci pachnące obcymi kotami
Na szczęście jej humory odbijają się na mnie, nie na dzieciach.
A i na mnie w zakresie raczej niewielkim - kończy się na straszeniu "trochę bardziej"
Tzn. siedzi przy drzwiczkach i straszy. Dopóki nie podejdę bliżej

Zrobiłam niewielkie
machniom w poidełkach i nabyłam kolejne
Lucky Kitty powędrowało na parapet do białaczek. Po intensywnym odsmradzaniu spodu (niestety spód to ceramika nieglazurowana, więc chłonna - projektant nie przewidział lania pod ten model

). Mam nadzieję, że białe kotki nie wpadną zbyt szybko na podlewanie od spodu
Cat Mate wywędrowało na parapet w kuchni.
Niech się dzieje wola nieba...

Na razie
nie spadywuje
Na razie kotki tylko wpadły na pomysł, żeby podłączyć do niego zasłonkę
W związku z czym rano miałam na kuchennym parapecie kurtynę wodną, staw i wodospad na podłogę
Za to zdecydowanie poprawiła się czystość wody w poidełku - ono absolutnie nie powinno stać na podłodze
Na miejsce Cat Mate, czyli przy wejściu do kuchni, wywędrował natomiast Catit.
I to zdecydowanie jest strzał w 10tkę
Akurat to poidełko spokojnie może sobie na podłodze stać, bo jest wysokie i konstrukcyjnie niezbyt zachęcające do moczenia nóżek
Sypialniania fontanna
no-name została na swoim miejscu.
A nabyłam drogą kupna starszego brata Catita
http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... nna/307509Na razie je sobie w pracy obejrzałam na sucho, ale już mam pewne zastrzeżenia
Zakładałam, że jest to ta sama konstrukcja, ale niesłusznie zakładałam
W tym większym nie ma dodatkowego pierścienia w połowie poidła, na którym instaluje się filtr.
Filtr jest instalowany bezpośrednio pod wierzchnią kopułką i wygląda na to, że niestety będzie widoczny/dostępny z góry.
No chyba że przy ostatecznym montażu jakoś się go głębiej wciska, zobaczymy
To poidło stanie sobie gdzieś w sypialni na podłodze, tylko jeszcze nie wiem gdzie dokładnie.
Laki musi mieć również w sypialni dostęp do wody, bo czasem muszę zamknąć koty.
Na parapet niestety nie daje rady wejść samodzielnie.
Myślę nad jakąś sensowną konstrukcją dla niego, ale i tak nie ma gwarancji, że będzie z niej korzystał.