MB&Ofelia pisze:Ja kiedyś zatargałam kotkę cioci do weta na szczepienie. Po powrocie przepraszałam ją... wędzoną szprotką!![]()
Ciocia tak rechotała, że nie mogła znaleźć aparatu, trochę szkoda, bo byłaby śmieszna fotka - kot pod stołem, ja pod stołem, w ręku szprotka.


.Żon kazał .
